Wiosenne sprzątanie rzeki Pisy z roku na rok odbywa się z coraz większym rozmachem. Sobotnia akcja miała charakter regionalny, bo wśród uczestników nie brakowało członków klubów nurkowych z kilku okolicznych miast. Zaangażowani byli także miejscowi wędkarze, wodniacy, czy strażacy OSP. Łącznie nad rzeką pracowało ponad 100 osób.
Wysoki poziom wody sprawił, że lwią część pracy wykonali nurkowie, którzy penetrowali dno w kilku miejscach. Tradycyjnie dużo śmieci wydobyto przy moście kolejowym oraz kładce. Okazuje się, że do wody trafiają nie tylko stare opony, ale także znaki drogowe, ławki czy rowery. Kilka osób przeczesywało dno za pomocą magnesów i właśnie w taki sposób na brzeg przy targowisku wydobyto pocisk moździerzowy.
Niebezpieczne znalezisko zabezpieczyli policjanci, a następnie saperzy z Orzysza. Akcja wywiezienia pocisku przebiegła bardzo sprawnie. Piszanie z pewnością mają w pamięci ubiegłoroczne zamieszanie, gdy po poprzedniej akcji wezwano saperów nurków z Gdyni. Miasto na kilka godzin zostało sparaliżowane, a niewybuchów nie odnaleziono. Być może w sobotę przypadkowo wydobyto moździerz widziany przez nurka wiosną tamtego roku.
Akcja z roku na rok organizowana jest z coraz większym rozmachem. Tym razem koło skate parku zbudowano miasteczko namiotowe ze stoiskami tematycznymi, na którym można było potrenować sztuczne oddychanie i masaż serca pod okiem ratowników Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, poznać gatunki ryb wyjących w naszych jeziorach czy drzewostany Puszczy Piskiej. Sprzątanie Pisy bez wątpienia stało się oznaką wiosny w naszym mieście.