„Chcę, aby dysponowali Państwo rzetelną informacją o działaniach samorządu i mogli współtworzyć wizerunek Pisza” – takimi słowami przekonuje mieszkańców, uśmiechający się z jednej ze stron „Panoramy Piskiej”, burmistrz Andrzej Szymborski. Rzeczywiście rzetelna informacja jest potrzebna, ale nie wiedzieć czemu, wraz z tymi słowami pojawia się jakaś wątpliwość – czy urzędowe pisemko może dać obiektywny obraz poczynań magistratu.
Informacje o inwestycjach, planowanych na kolejne miesiące działaniach, prezentacje jednostek współpracujących, koszty zrealizowanych prac - tego poszukuje przede wszystkim głodny wydarzeń czytelnik. Niestety bezskutecznie.
Artykuły zamieszczone w gazecie napisane zostały chyba tylko po to, by chwalić się tym, co już się odbyło i to niezależnie od tego, czy wydarzenie zasługuje na pochwały. Choć z drugiej strony takie właśnie było założenie, aby mieszkańcy zapoznali się z „dorobkiem minionych miesięcy”. Tylko po co pisać o tym, o czym było głośno trzy miesiące wcześniej? Chyba lepiej informować o planach na przyszłość prosząc o opinie lub komentarze mieszkańców.
Teksty roją się od błędów, różnego typu, poczynając od literówek, poprzez gramatyczne, skończywszy na składniowych (np. Kross Famili Cup; właściciel hotelu Joseph Konrad Marek Łachach). Każdemu zdarza się popełniać błędy, ale w takiej ilości, to już przesada.
Są także przekłamania. Tu przychodzi na myśl miniony system, w którym takie zapiski były normą, choć te w broszurce urzędu są raczej „niewinne”, np. w artykule dotyczącym ekspozycji prac Marca Chagalla w Piszu, czytamy: „Do ostatniego dnia wystawa cieszyła się niegasnącym zainteresowaniem”. Jaką popularnością cieszyła się naprawdę, widać było już podczas jej otwarcia – przybyło zaledwie kilkadziesiąt osób, spośród których zdecydowaną większość stanowiły osoby zainteresowane wystawą projektów architektonicznych (wernisaż obu wystaw przypadł na ten sam dzień).
Niewątpliwie manierą autora większości artykułów, by nie powiedzieć świadectwem braku profesjonalizmu, są powtórzenia:
- „Ci panowie wkładają w swoje śpiewanie wiele serca. Specjalnie dla piskiej publiczności przygotowali swoje wersje utworów (...). Piasek rozgrzał publiczność wiązanką swoich (...) hitów. (str.11),
- „Piską publiczność bawili (...) śpiewając (...) przeboje ze swojego repertuaru, oraz odgrywając swoje skecze, które bawiły zarówno dorosłych i dzieci. Po swoim występie (...) rozdawali swoje podpisy młodym łowcom autografów” (str. 14).
Nie na miejscu jest na pewno podkreślanie wyłącznie zasług burmistrza, bo skoro „pilotuje” on osobiście wszystkie wydarzenia w mieście, można by zastanowić się nad tym po co są i co robią urzędnicy.
- „Burmistrz gorąco zachęcał wszystkie mamy do głośnego czytania swoim dzieciom”- w artykule „Burmistrz w szpitalu” pisze Jacek Zarzecki,
- „Zapewne zgodzą się Państwo ze mną, że zieleni w mieście nigdy za dużo. Z takiego założenia wyszedł również Burmistrz Andrzej Szymborski”- takie pochlebstwa wyszły spod pióra Dariusza Zacharzewskiego w artykule „Nowy teren zielony w Piszu”.
Ton wypowiedzi daleki jest od dziennikarskiego obiektywizmu. Autorzy starają się coś zasugerować, do czegoś przekonać…odnieść można nawet wrażenie, że po to właśnie „Panorama Piska” ukazuje się bezpłatnie 2000 nakładem, by dotrzeć do „ludu” i go „oświecić”.
Wielu zarzucić nam może, że czepiamy się zbytnio szczegółów. To prawda! Bo jeżeli nawet pisemko otrzymujemy za darmo, to czy muszą w nim być wyłącznie błędy? Ponadto co znaczy „za darmo”, ktoś przecież płaci za jego druk. Burmistrz z własnej kieszeni? Nie, my – mieszkańcy.
W ślad za Urzędem Miejskim poszło Starostwo Powiatowe. Kilka dni temu wydało broszurkę „Powiat Piski. Budżet 2005”. To dość miłe zaskoczenie po lekturze wcześniejszej publikacji – brak tu zdjęć, subiektywnych komentarzy autorów, a co najważniejsze czemuś ono służy. „Celem jest przedstawienie w sposób możliwie najbardziej przejrzysty i zrozumiały zagadnień dotyczących gospodarki finansowej naszego powiatu” – czytamy na pierwszej stronie.
Ośmiostronicowe wydawnictwo rzeczywiście zawiera wyłącznie informacje, wzbogacone dodatkowo wykresami i grafiką, od zasadniczego celu nie odbiega ani na krok.
Patrząc z kolei na jego formę jest się przekonanym, że koszty druku były minimalne, co świadczy o gospodarności tej władzy, a może raczej wynika z faktu, ze dochód na jednego mieszkańca w roku budżetowym 2005 jest dość ograniczony (zaledwie 493 zł).
Wprawdzie broszura ma charakter ogólny i nie zawiera finansowych szczegółów daje klarowny, choć niezbyt optymistyczny obraz możliwości Starostwa w nowym roku. Ale nie w tym przecież rzecz, by kolorować rzeczywistość. Jeśli ktoś ma niedosyt dobrych wiadomości, radzimy nie zaglądać do Budżetu, a cierpliwie czekać na kolejne wydanie „Panoramy Piskiej”. Tam od dobrych wiadomości, aż bije po oczach.
M. S.
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze