Po dotarciu na miejsce okazało się, że dwie poszkodowane osoby nie mają oznak życia a załogantka doznała poparzeń. Na miejsce udały się jednostki MOPR, Policji, Straży Pożarnej, karetki pogotowia oraz śmigłowiec LPR. Wszystkie służby wspólnie walczyły o życie dwóch osób. Niestety, jednego mężczyzny nie udało się uratować. - podaje Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze (7)
Najprościej i zupełnie bezkosztowo można było wyznaczyć miejsca postojowe jachtom z najwyższymi masztami jak najdalej od drutów. Tamten jednak stacjonował przy samych drutach od lat. Teraz prokurator powinien zapytać właściciela portu o przyczynę tego stanu rzeczy.
Na moja Ostrołęka jest o tej tragedii to podobno jakiś szanowany doktor z Ostrołęki
Nich sie naucza skladac maszt przy wplywaniu do portu plywajac rzeką tez maszt nie jest potrzebny lenistwo sprawia ze giną a nie linie
Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie pływałeś jachtem.
Do portu wpływa się z podniesiony masztem, jak widać wszyscy się znają na żeglarstwie i są specjalistami od wszystkiego.
to jest linia wysokiego napięcia dawniej określana jako linia średniego npaięcia. Jest to linia o napięciu międzyfazowym 15000 V (15 kV) a napięcie "drutu" względem ziemi wynosi prawie 9000 V (9 kV). Taka linia służy do przesyłania energii na do około 40 km.
Tak to jest linia SN. Ale nie jest to linia wysokiego napięcia typu 400 kV etc. Są też linie przesyłowej o niższym napięciu. Gdyby zahaczyli o linię wysokiego napięcia (co byłoby trudne z uwagi na wysokość slupow) to by spalilo na węgiel. A tak na marginesie zahaczenie nawet o linię NN w kontakcie z woda to ciężka sprawa. Generalnie trzeba uważać zawsze i wszędzie.
To nie jest linia energetyczna wysokiego napięcia. Sugeruje najpierw sprawdzić co to jest i jak wygląda linia energetyczna wysokiego napięcia. To co widać na fotografii nie jest linia energetyczna wysokiego napięcia.
Poza tym jakim cudem można zahaczyc i te linie, to trzeba się postarać. Jest to dobrze oznaczone i dla kogoś, kto ma elementarne pojęcie o żeglarstwie nie stanowi to problemu. Oczywiście szkoda ludzi bo to ogromna tragedia. Nie zmienia to jednak faktu, że na Mazurach coraz wiecej przypadkowych ludzi, którzy nie tylko nie potrafią się zachować, ale też nigdy nie powinni wypłynąć czymś więcej niż kajakiem.
To co się dzieje szczególnie w dlugie weekendy to koszmar. Największe zagrożenie stwarzają różni napompowani debile na skuterach mając za nic strefy ciszy i rezerwaty. Służby albo nie reagują, albo udają, że nie widzą, albo jest za mało funkcjonariuszy. Cos tu w każdym razie nie działa.
I gorąca prośba o więcej patroli ba jeziorze Nidckim w strefie ciszy. Bo to co tam się wyrabia w długie weekendy to zakrawa na patologie. W nosie mają strefę ciszy i masowo plywaja na silnikach (niektórzy nawet na silniku i na żaglach co jest już uznawane za totalny obciach i brak jakiekolwiek etyki żeglarskiej - to pokazuje też upadek obyczajów i zwykle prostactwo).
Kontrolować, karać i eliminować takich. Zero tolerancji na wodzie dla łamiących prawo i pijakow.
I to samo twierdze o ludziach na kładach w lesie
Domagasz się kary dla właściciela portu? I słusznie, bo zaniedbując skutecznego zabezpieczenia linii energetycznej pod którą jego poprzednik wykopał basen portowy ponosi pełną odpowiedzialność za tę śmierć.
Ale jak to możliwe?
Tam kazdy pływa i nie zaczepia
Co masz na myśli pisząc "tam każdy pływa i nie zaczepia"? Na Śniardwach owszem nie zaczepia, bo nad wodami jeziora nie ma drutów. Są natomiast nad końcówką basenu portu Niedźwiedzi Róg, bo przed laty tamtejszy bonzo budując port wkopał się pod linię energetyczną ale kasy na zapłacenie zakładowi energetycznemu za jej przesunięcie pożałował. Podobnie jego następcy zlekceważyli potencjalne niebezpieczeństwo. I teraz kłamie się w mediach jakoby jacht wpakował się na druty płynąc po jeziorze Śniardwy w okolicach portu Niedźwiedzi Róg, aby tylko odsunąć wszelkie podejrzenia od winnych tragedii. Skoro na wymiar sprawiedliwości nie można liczyć - to pozostaje bojkot portu kryjącego śmiertelną pułapkę.
Wyrazy głębokiego współczucia dla rodziny i znajomych ofiary oraz poszkodowanych
Ciśnie się na usta stwierdzenie "ironia losu" - wczoraj festyn "ku pamięci", dzisiaj...
Kolejna linia wysokiego napięcia biegnąca nad szlakiem żeglugi i stwarzająca zagrożenie.
A za biureczkami i w fotelach wygodnie, spokojnie... kaska wpływa, znajomości są...
To nie żaden szlak żeglugi. To na dziko wybudowany port który niszczy mazury.
No nie, same święte krowy. Nie długo trzeba będzie wyciąć wszystkie drzewa bo jechał z nadmierną prędkością i wylądował na nim, usunąć wszystkie linie najlepiej wszędzie bo sobie zrobią krzywdę. Może po prostu pora zacząć przestrzegać przepisów i zasad. Drogi oznaczone, miejsca przepływu oznaczone, ale jak się kupuje patent sternika, a nie posiada wiedzy, to tak to się kończy.