Dziś Tłusty Czwartek - dzień, na który czekają miłośnicy pączków, faworków, donatów, czy czegokolwiek słodkiego.
Od rana cukiernie w mieście dowożą świeżutkie wypieki.
Całą noc smażyliśmy paczki - mówi pracownik piekarni - Jeszcze cieplutkie rozwożone były do cukierni, tak by klienci należycie świętowali dzisiejszego dnia. Na dziś głównie pączki i faworki dominowały w dostawach słodkich.
Tłusty Czwartek, to wyzwanie dla cukierników, którzy starają się dogodzić klientom, serwując prawdziwe rarytasy. Czwartkowym smakołykiem jest bezapelacyjnie pączek, choć w niektórych rejonach kraju ustępuje on miejsca faworkom. Pączek to dość pracochłonny wyrób, a w dodatku nie zawsze się udaje. Dlatego w domu smaży się go rzadko, a zadanie to podejmują wyłącznie bardzo dobre gospodynie. Najbezpieczniej zatem iść i kupić puszystego pączusia, dobrze upudrowanego, bądź polukrowanego z dodatkiem skórki pomarańczowej, albo orzeszków..
Te z adwokatem należą do moich ulubionych - mówi pani Maria, którą spotkaliśmy na pączkowych zakupach - Poproszę cztery... dzisiaj nie patrzę na dietę. Oczywiście moimi zakupami podzielę się z rodziną. Proszę nie myśleć, że taki ze mnie obżartuch!
Obżarstwo dzisiejszego dnia jest usprawiedliwione, choć nie należy zapominać, że każdy z okrąglutkich pączusiów ma 250 kalorii i aby go spalić potrzeba trochę aktywności - pół godziny pływania lub biegania, kwadrans intensywnego treningu, 25 minut tenisa albo dla odmiany pół godziny rąbania i noszenia drewna lub 40 minut intensywnej pracy w ogrodzie.
To ile pączków zamierzacie zjeść?