Piłkarze Mazura nie grali źle w środku pola, choć ani razu nie zagrozili poważnie bramkarzowi Pisy Barczewo. Nadzeje kibiców, skandujących hasła: "Kto wygra mecz? MAAZUR! Ktoooo? MAAAZUR!", rozwiał napastnik Pisy w 39 minucie. Był to dosyć czytelny strzał w lewy róg bramki.
Wyglądało to tak, jakby bramkarz Mazura nawet nie zareagował. Piłka siedziała w siatce i nasz zespół przegrywał 1:0. Przy kolejnym golu, który padł cztery minuty później nasz bramkarz chciał się odegrać i z poświęceniem upadł na bark. Było już 2:0. Mecz został przerwany na 5 minut. Interwencja młodych Joanitów była widocznie pomocna dla bramkarza, bo mógł kontynuować grę po niefortunnym upadku.
W drugiej połowie nasza drużyna grała nieco lepiej, a nasz bramkarz popisał się kilka razy skuteczną interwencją. Niestety, na kwadrans przed końcem spotkania, padła trzecia bramka dla drużyny gości.
Możnaby pokusić się o stwierdzenie, że Mazur miał prawo przegrać ten mecz. Przecież Pisa Barczewo, to zespół z drugiego miejsca w tabeli, a Mazur z drugiego od końca (15). Jednak w sporcie nigdy do końca nie można być pewnym wyniku, a Pisa mimo dobrego wyniku nie grała rewelacyjnie. Szkoda, że Piszanie nie wyrwali żadnego punktu dla siebie i dla Znicza Biała Piska. Bowiem warto zaznaczyć, że drużyna z Białej jest trzecia w tabeli. Rywalizuje z Pisą Barczewo o awans do czwartej ligi.
Bramki dla drużyny gości zdobyli Karwowski (39 i 75 munuta) oraz Tułodziecki (43 minuta).
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze