Remisem 1:1 zakończyły się derby powiatu pomiędzy MKS Ruciane-Nida i Mazurem Pisz w lidze okręgowej. Gola dla gospodarzy zdobył Patryk Hałaburda, a piszanom jeden punkt zapewnił Sebastian Poświata, wykorzystując rzut karny.

Ligowe spotkanie z lokalnym rywalem to zawsze duże wydarzenie dla zawodników, działaczy i kibiców drużyn. W sobotnie popołudnie w Rucianem-Nidzie odbyły się derby powiatu piskiego. Miejscowy MKS podejmował Mazura Pisz, a dla obu klubów był to jeden z najważniejszych meczów w sezonie, bo komu jak komu, ale z sąsiadom zza miedzy trzeba postawić trudne warunki i najlepiej osiągnąć pewne zwycięstwo.

Jak często w takich przypadkach bywa, mecz zakończył się remisem i podziałem punktów. Obie drużyny zdobyły w drugiej połowie po jednym golu. Miejscowych ucieszył Patryk Hałaburda, kończąc celnym strzałem dobrą akcję gospodarzy. W Mazurze na listę strzelców wpisał się Sebastian Poświata. Środkowy obrońca jest etatowym wykonawcą rzutów karnych i tym razem także wykorzystał jedenastkę.

Obie drużyny mogą czuć niedosyt, bo do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę brakowało niewiele. Mazur lepiej rozpoczął spotkanie, szybko przejął inicjatywę, ale obrona gospodarzy spisywała się bez zarzutu. Z czasem MKS zaczął coraz groźniej kontratakować i powinien objąć prowadzenie. Najpierw jednak Karol Domurat przegrał pojedynek sam na sam z Karolem Banachem, a później bramkarz Mazura dobrze interweniował na linii po strzale z bliskiej odległości. Goście mogli otworzyć wynik tuż przez przerwą, ale piłkę zmierzającą do bramki w ostatniej chwili wybił Wojciech Sieruta, grający trener MKS.

Remis oznacza, że Mazur utrzymał nad lokalnym rywalem niewielką przewagę w ligowej tabeli. Piszanie zgromadzili dotychczas 12 punktów w 9 meczach, ale ich dorobek może powiększyć walkower, bo na mecz 7.  kolejki nie dojechał DKS Dobre Miasto. Nowy w stawce zespół z Rucianego-Nidy w sobotę zanotował pierwszy remis. W poprzednich meczach zaliczyć 3 zwycięstwa i 6 porażek.

Trzecim zespołem z powiatu piskiego w grupie 1 ligi okręgowej są Śniardwy Orzysz, które wróciły na niższy szczebel rozgrywkowy po sezonie spędzonym w IV lidze. W sobotę orzyszanie cieszyli się ze zwycięstwa 2:1 nad Vęgorią Węgorzewo. Śniardwy w tym sezonie grają bezkompromisowo. Po 10 seriach meczów mają po 5 zwycięstw i porażek. W tabeli zajmują 7. miejsce.