REKLAMA
Data dodania: 15.03.2005
Muzealne spotkania
Muzealne spotkania
Ostatnie dwa "Spotkania Muzealne" w piwnicach piskiego Ratusza zupełnie przypadkowo ukladają się w swoisty dyskurs o zabytkach kultury materialnej. 28 lutego Muzeum Ziemi Piskiej gościło doktorantkę Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu Marię Gąsior, która opowiadała o podróżach do Peru, koncentrując się na swym udziale w tamtejszych pracach archeologicznych i konserwatorskich. Egzotyka odległej krainy, posmak przygody i widoczne na slajdach ruiny inkaskich budowli (m. in. Macchu Picchu), gigantyczne rysunki na płaskowyżu Nasca, wydobywane z ziemi ludzkie szczątki i przedmioty kultu - to wszystko pozwoliło na nowo zadziałać naszej wyobraźni i przenieść się w czasy odległe i -nieodwracalnie minione. Obok śladów zamierzchłych kultur uwagę zwracały zupełnie inne ruiny- kościołów, które wznoszono ku chwale nowej wiary po podboju dokonanym przez konkwistadorów. Często w pobliżu przez wieki rozpościerały się rozległe plantacje, których centrum zawsze była hacjenda. Widoki tych rezydencji też nie napawają optymizmem. Wiele z nich dziś jest tylko gasnącym wspomnieniem dawnej świetności.

Właśnie te fragmenty prelekcji M. Gąsior przypominały mi się podczas kolejnego spotkania w Muzeum. W dniu 11 marca problematykę zespołów pałacowych na Warmii i Mazurach zaprezentowali Małgorzata Jackiewicz - Garniec i Mirosław Garniec. Małżeństwo Garnców jest ogarnięte pasją udokumentowania i skatalogowania pałaców i dworów w dawnych Prusach Wschodnich. W wyniku ich pionierskiej pracy powstała książka pt. "Pałace i dwory dawnych Prus Wschodnich. Dobra utracone czy ocalone?" . Książka stała się prawdziwym hitem wydawniczym, doczekała się już czterech edycji (w tym wersja niemiecka). To właśnie popularność tej publikacji sprawiła, że i dokuczająca jeszcze gdzie niegdzie grypa, i spóźniony ale bardzo intensywny atak zimy nie przeszkodziły Piszanom licznie uczestniczyć w spotkaniu. A było warto choćby ze względu na piekne zdjęcia, które uzupelniały wykład. Zdjęcia piękne, ale wnioski z nich raczej niewesołe.

Wspaniałe niegdyś rezydencje, chluba najznakomitszych rodów zamieszkujących pruską krainę, na wielu fotografiach prezentowanych przez Garnców to obraz kompletnej dewastacji. Zawalone dachy, wybite okna, powywracane kolumny i ściany muszą skłaniać do refleksji. Z niektórych pozostały tylko fundamenty... Dlaczego nikną doslownie na naszych oczach te pałace i dwory? Czy dlatego że to "poniemieckie", więc przez lata mało dbano o ich obecność w krajobrazie? Czy może dlatego żeśmy biedni - wprawdzie nie taką biedą, jaką Maria Gąsior mogła zaobserwowac w Peru, ale podobnie jak tam nie stać naszego państwa na uratowanie całej tej wspaniałej, dawnej archtektury. Zresztą nie wińmy tylko służb państwowych za brak pieniędzy. Również obiekty, które w ostatnich latach stały się własnością prywatną, nie zawsze są przywracane do życia. I wprawdzie Małgorzata Jackiewicz - Garniec swoją prelekcję zakończyła raczej optymistycznym stwierdzeniem, że dla ratowania zabytków robi się u nas coraz więcej, że są pozytywne przyklady zachowania pałaców w dobrym stanie, lub nawet odtwarzania dawnej substancji, to wciąż aktualne pozostaje pytanie zawarte w podtytule książki Garnców - "dobra utracone czy ocalone?" Róbmy wszystko, aby jedynym śladem po zabytkach kultury materialnej nie było wykonane ratunkowo zdjęcie.


WB
na fotografi: Małgorzata Jackiewicz - Garniec i Mirosław Garniec, fot. Mieczysław Wieliczko
Opinie i komentarze

Komentarze

Brak komentarzy, bądź pierwszy!

Dodaj Komentarz

5000
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt