Wieczór w Amfiteatrze Kapiodoro w Rucianem Nidzie to wieczór udany, tym bardziej, gdy na scenie pojawiają się gwiazdy ogólnopolskiego kabaretu. O złych nastrojach publiczności nie może być mowy.
Wczoraj do łez rozśmieszali artyści wrocławskiego kabaretu Neonówka i goszczący nie po raz pierwszy w Kapiodoro warszawski Kabaret Moralnego Niepokoju.
Neo-nówka
Moherowy Program – pod takim tytułem zaprezentowało swoje umiejętności trio Neo-nówka. Jak łatwo można się domyślić, dowcip kabaretu koncentrował się wokół tematyki kościelno-politycznej, nieodłącznym atrybutem były kolorowe moherowe berety. W
skład grupy wchodzą sami panowie - Michał Gawliński, Michał Paszczyk i Roman Żurek.
Michał Gawliński jest najmłodszy w zespole. Ma niespotykany dar przyciągania do siebie policji, zwłaszcza jak siedzi za kierownicą. Poza tym jest miły, uroczy i kochają go kobiety (w przedziale od lat 14 do nieskończoności) – czytamy na stronie internetowej grupy. Michał Paszczyk - nigdy nie wie gdzie i kiedy gramy. Ale co trzeba przyznać jest bardzo uprzejmy i bywa, że nawet szarmancki. Roman Żurek – założyciel kabaretu. Konsekwentny i upierdliwy, w kabarecie znany jako „Dyktatore Romano. Ma specyficzne poczucie humoru. Ci którzy go nie znają w czasie rozmowy mogą czuć się obrażeni juz po drugim zdaniu. Oprócz tego bywa tez sympatycznym i radosnym chłopcem.
Wprawdzie Neo-nówka to bardzo młoda grupa, to ich talent został dostrzeżony. Podczas XXII przeglądu Kabaretów Paka za "Moherowy Program" zdobyli II Nagrodę, dodatkowo także: Nagrodę Publiczności, Nagrodę Gazety Wyborczej i razem z kabaretem Limo Nagrodę Dziennikarzy, którzy nazwali ich Pierwszymi Buntownikami IV RP. Znawcy kabaretowej sztuki mówią, że narodziła się gwiazda na miarę Kabaretu Ani Mru Mru.
Kabaret Moralnego Niepokoju
Tej grupy przedstawiać nie trzeba. Goszczą w naszych domach co tydzień, za sprawą programów telewizyjnych, nie opuszczają przeglądów kabaretowych, a występy przed publicznością traktują niezwykle poważnie.
Niestety ci widzowie, którzy oglądali KMN w Kapiodoro przed rokiem, byli nieco zaskoczeni. Tylko jeden skecz był nowością, inne znali na pamięć. Na szczęście nie odebrało im to dobrego humoru. Profesjonalizm grupy sprawia, że kolejna wersja może być jeszcze śmieszniejsza od pierwszego wydania.
Trzy godziny dobrego humoru, którego dostarczyli artyści, to dawka odpowiednia, by przetrwać nadchodzący tydzień. A w weekend Amfiteatr Kapiodoro przedstawi kolejne propozycje. My o nich napiszemy.
Komentarze