Ich ofiarą padło broniące mistrzowskiego tytułu Nadleśnictwo, które do ważnego dla górnej części drabinki pojedynku przystąpiło bez trzech czołowych graczy. Na parkiecie zabrakło m.in. kontuzjowanego Piotra Pieklika, pojawił się natomiast Cezary Stanisławajtys. Dysponujący dobrymi warunkami fizycznymi gracz dwoił się i troił, aby zapewnić swojej drużynie komplet punktów. Czołowy strzelec ligi skutecznie walczył pod tablicami, celnie rzucał z dystansu oraz trafiał z bliskiej odległości. Podczas gdy siła ofensywna Leśników praktycznie opierała się na barkach jednego zawodnika, As postawił na grę zespołową i agresywną obronę. Powyższa taktyka przyniosła wymierne efekty – mrągowianie nie tylko zeszli do szatni prowadząc 45:40, lecz również po końcowej syrenie cieszyli się z wygranej 90:78. Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że Leśnicy stracili w drugiej połowie dwóch zawodników z powodu pięciu przewinień indywidualnych.
Przystawką do dania głównego miało być poranne starcie rutynowanych Absolwentów z niedoświadczonymi Młodzikami TSK Roś. Ci ostatni ustępowali faworyzowanym rywalom wzrostem, techniką oraz przygotowaniem motorycznym. Młodzi „jeziorowcy” nadrabiali braki szybkościowe ogromną ambicją i sprytem. Nie wystarczyło to jednak do osiągnięcia korzystnego wyniku z mistrzami sprzed dwóch lat, którzy rozgromili podopiecznych Zbigniewa Wykowskiego 97:32. Miejmy nadzieję, że Młodzicy TSK Roś szybko wyciągną wnioski z bolesnej lekcji basketu, i swoją sportową złość wyładują w rozgrywkach o Puchar Prezesa Warmińsko – Mazurskiego Związku Koszykówki.
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze