Fot. facebook/TskRośPisz |
O niekorzystnym wyniku końcowym przesądziła m.in. nasza fatalna skuteczność rzutowa – tylko 28% z gry oraz 50% z rzutów wolnych. To zdecydowanie za mało, aby myśleć o zwycięstwie z tak dobrym zespołem, jakim jest ŁKS Łódź.Ten mecz rozpoczęliśmy bardzo dobrze - komentuje Roman Skrzecz, trener TSK Roś Pisz. - Skutecznie realizowaliśmy nasze założenia przedmeczowe, dzięki czemu w pierwszej kwarcie prowadziliśmy już różnicą dziewięciu punktów. Niestety, z każdą minutą zaczęliśmy popełniać proste straty, których nazbierało się w sumie aż 20 w całym meczu. Wicelider rozgrywek bezlitośnie wykorzystywał nasze błędy. Zamieniał je na łatwe punkty, tym samym szybko odrobił straty. W drugiej kwarcie ŁKS powiększył swoje prowadzenie do 10 punktów (32:42 patrząc od strony TSK Roś).
Liczymy, że „Jeziorowcy” wrócą na właściwe tory już w najbliższym meczu z inną drużyną walczącą o pozostanie w gronie drugoligowców – MUKS Piaseczno. Mecz rozpocznie się w nadchodzącą sobotę (8 stycznia) o godz.18:00 (w hali sportowej Szkoły Podstawowej Nr 4 Piszu). Transmisja on-line Piszanin.plUważam jednak, że mimo porażki był to nasz dotychczas najlepszy mecz. Mam nadzieję, że ta tendencja zostanie utrzymana, co pozwoli nam na wygrywanie meczów z zespołami walczącymi z nami o utrzymanie w II lidze – dodaje Roman Skrzecz, szkoleniowiec TSK Roś.
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze (1)
Czy można zobaczyć mecz z widowni?