Akcja powieści dzieje się tutaj, na Mazurach w okolicach Pisza i Okartowa tyle że 53 lata po III wojnie. Kiedy ona nastąpi? To podstawowe pytanie do autora.
- Może dziś, może jutro, może za 5 lat - odpowiada Olchowy - Główny bohater zostaje wrzucony do świata, w którym panuje powszechny analfabetyzm i wiara w zabobony. Nauka nie istnieje, ludzie, którzy mogliby ją przekazywać odeszli. Ci, co pozostali wiedzą niewiele, ale wiedzą jak żyć w harmonii z naturą.
Tytułowa czarownica, to zielarka, która jako jedyna przeżyła i pamięta czasy sprzed wojny. Starucha próbuje zniechęcić wszystkich do siebie, a jednocześnie pragnie im pomóc. Przeczuwając zbliżającą się śmierć, przyjmuje na ucznia syna miejscowego gospodarza - Michała - by przekazać mu całą swą wiedzę.
- Chciałem pokazać, jak odbudowuje się społeczność po wojennych zniszczeniach. Jak wierzenia i legendy przetrwają. Bo zawsze pozostanie ktoś, kto je zna. Każdy rozdział powieści rozpoczyna przypowiastka, bo chodziło mi o to, aby folklor stanowił podstawę. Od niego się przecież zaczęło.
Czarownica znad kałuży, oprócz swego wydźwięku nierealności, zawiera wiele faktów. Realne są miejscowości, obiekty sakralne - kościół, budynki historyczne - Baszta, Ratusz, autentyczna jest tytułowa kałuża - to jezioro Śniardwy.
- Objechałem chyba wszystkie gospodarstwa w powiecie piskim w poszukiwaniu ciekawostek. Zbierałem anegdoty i spisywałem regionalizmy, mówi autor. -Zebrałem również chyba wszystkie konflikty, jakie miały miejsce na Mazurach i opisałem po swojemu. To, co powstało daję teraz czytelnikowi.
Powieść Artura Olchowego jest pierwszą częścią III - tomowej sagi. W II tomie Giżycko i Węgorzewo zbierają siły, by najechać na Pisz - zdradza autor. Powieść jest do nabycia w księgarniach internetowych. Czy dla każdego?
- Proza Olchowego to proza specyficzna. Jeśli szukacie literatury stricte rozrywkowej, to Czarownica… nie jest dla was. Rozrywkę tam bowiem znajdziecie, ale doprawioną przyprawami, które niekoniecznie zniesie co słabsza czytelnicza głowa. Będzie tu zatem i pewna mroczność, a nawet pomroczność, zabawa konwenansami, horror tkwiący korzeniami w wiedzy wyciągniętej z zapomnianych bibliotek - czytamy w recenzji Marcina Podlewskiego. Czarownica znad Kałuży – postapo na jakie ludzie czekają, ale nie takie jakiego oczekują.
Postapo - Fantastyka postapokaliptyczna – wizja, konwencja traktująca o wydarzeniach bezpośrednio po kataklizmie, apokalipsie. Ze względu na niewielkie różnice, związane głównie z odstępem czasowym od katastrofy, co rzutuje na przenikanie się wątków, gatunek jest ściśle – a w niektórych utworach nierozerwalnie – powiązany z fantastyką apokaliptyczną. / Wikipedia
Jeszcze w tym roku odbędzie się spotkanie autorskie w Bibliotece w Piszu. Artur Olchowy będzie wyjaśniał dlaczego okładka książki wzbudza kontrowersje, dlaczego wiejskie postapo z niespieszną akcją, to lektura dla miłośnika Mazur. Wreszcie opowie o pierwowzorach swych bohaterów, wziętych prosto z piskich realiów. Kim zatem jest czarownica z Okartowa?
O terminie spotkania poinformujemy czytelników Piszanina.