Zrozumieć Mazury - to sprawa bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać. Wytłumaczyć kim był Mazur, jak wyglądały jego relacje z Polakami i Niemcami próbował Waldemar Mierzwa, podczas wykładu w Muzeum Ziemi Piskiej.
Waldemar Mierzwa to mazurski wydawca, autor książek. Jego najnowsza publikacja pt. „Zrozumieć Mazury” stanowi zbiór tekstów, które w latach 2014-2018 publikował na łamach pisma „Pomerania”, miesięcznika społeczno-kulturalnego wydawanego w Gdańsku. W felietonach starał się przybliżyć historię Mazur, pokazując jej dawnych i obecnych mieszkańców, zachodzące procesy społeczne czy zmiany demograficzne.
Od XIX wieku za Mazury uważano południową część Prus Wschodnich - mówił Mierzwa - Węgorzewo, Kętrzyn, Gołdap nie należały zdaniem Niemców do Mazur.
Mazurów nie traktowano jak pełnoprawnych obywateli, wyrażano się o nich z pogardą jako o leniwych i słabo wykształconych. Gdzie kończy się kultura tam można spotkać Mazura - mawiano. A wizerunek typowego mieszkańca Mazur budził bardziej litość niż sympatię.
Polskojęzyczny Mazur w latach 40. XIX wieku zostaje zgermanizowany i od tego momentu zaczyna posługiwać się językiem niemieckim jako swoim, a przynależność do narodu niemieckiego rośnie z upływem lat. Widząc szanse na prace, lepsze życie, znając język opuszczają swoje ziemie. Do 1910 roku wyjechało do Niemiec około 700 tys. Wschodnioprusaków, w tym co trzeci Mazur. Mazurzy tam poczują prawdziwą więź z narodem, któremu tyle zawdzięczają.
Nic więc dziwnego, że w I wojnie światowej Mazurzy walczą po stronie niemieckiej w bitwie pod Tannenbergiem. Ich waleczna postawa zostaje doceniona. Tym samym zmienia się podejście Niemców do Mazurów, ci pierwszy raz usłyszą, że są ważni.
Plebiscyty pokazały, że ze stroną polską nie mają wiele wspólnego. Kościół, ziemie - to z czym był związany ówczesny Mazur było niemieckie.
Dlatego Mazurzy tak entuzjastycznie zaakceptowali faszyzm - mówił z pełnym przekonaniem Mierzwa - 100 tys. Mazurów witało Hitlera w Ełku z własnej woli. Nie ma bardziej wiernej części Rzeszy niż Mazury - mówił wówczas Hitler.
Za to przyjdzie Mazurom zapłacić. Cena była wysoka, klęska stalingradzka odmieniła losy Mazurów.
Co zrobił Karol Małek i dlaczego uważano go za króla Mazurów, jak funkcjonował Mazurski Uniwersytet Ludowy, kim są współcześni Mazurzy - o tym opowiadał Waldemar Mierzwa. Nie budując pomników Mazurom, ale pokazując ich w blasku, tłumacząc rozdarcie ich serc - niezrozumienie strony polskiej i entuzjazm dla nazistów. Wykład odważny i co tu dużo mówić prezentujący odmienny niż powszechnie znany punkt spojrzenia na ludność naszych terenów.
Publikacja Mierzwy to pozycja obowiązkowa w bibliotece każdego związanego z Mazurami mieszkańca.