Była wyraźnie przemieszczona, pęknięta, leżąca na ukos w porównaniu do kierunku starych nagrobków (linia północ-południe i nowych linia wschód-zachód) i dlatego wzbudziła nasze zainteresowanie - mówią członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego Arys. - W związku z tym, że przemieszczona płyta znajdowała się na linii nowych nagrobków, w miejscu przeznaczonym pod kolejne pochówki, po rozmowie z księdzem proboszczem Tomaszem Masłowskim uzgodniliśmy, że przeniesiemy ją w bezpieczne miejsce.
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze (4)
nie znam goscia
o co chodzi?
Ciekawe znalezisko. Intrygujące jest, że to jest zwykłe lastriko, jak na właściciela majątku i byłego landrata raczej ubogo.
Mody funeralne się zmieniają. Wydaje mi się, że to właśnie okres gdy lastryko wchodziło na salony i wcale nie musiało być tanie. W podobnym czasie krzyże żeliwne, wcześniej zarezerwowane tylko dla zamożnych, stały się bardzo popularne. Płyta sygnowana "Gesell Königsberg".
W Karwiku na cmentarzu jest nietypowa płyta nagrobna, nijak pasująca do miejsca.
Łał ksiądz pozwolił przenieść płytę? A za ile zł? Czy w formie co łaska 2500 zł?
Oczywiście plus VAT