Koncert rozpoczął się po godzinie 20-stej. Zgodnie z tradycją, organizator imprezy - Krzysztof Korona, założył cylinder i powitał publikę podniosłym Requiem Mozarta. Po krótkim wstępie, szczycieńsko - olsztyńska grupa Thempest wypełniła przestrzeń "Bolusia" mroczną death - metalową aurą. Każdy, kto chciałby poczuć tę aurę, może odwiedzić serwis zespołu na myspace.com/thempest
Przed sobotnim koncertem przeskanowałem również profil Myspace (myspace.com/messapoland) kolejnej olsztyńskiej grupy, która grała w Fabryce Dzwięk'UF. Nie ukrywam, że na występ Messy oczekiwałem szczególnie.
I nie zawiodłem się. Messa, to młody wiekowo, ale poukładany jak stary kolektyw zespół, który bardzo umiejętnie potrafi połączyć ciężkie, mroczne granie w stylu Behemotha, agresywne tempo The Dillinger Escape Plan oraz melodyczne wstawki w stylu KoRna. Na dodatek świetnie czują się na scenie. Jestem przekonany, że chłopaki zajdą wysoko.
Imprezę rozpoczął mrocznie Thempest i zakończył mrocznie Gutshot. Występ Gutshota obfitował w ciężkie, trash-death-metalowe klimaty w stylu Lamb of God czy Dying Fetus. Czako - charyzmatyczny i postawny wokalista z głosem jak Chris Barnes z Cannibal Corpse "zwiedził imprezę" wzdłuż i wszerz. Na szczęście kabel mikrofonu był długi i odbyło się bez awarii.
To był ciekawy, trzynasty już piski koncert z serii Korona Fabryka Dźwięk'UF, która miała początek w czerwcu ubiegłego roku. Szkoda jedynie, że na imprezy przychodzi tak mało osób. W Piszu jest sporo osób gustujących w rockowych brzmieniach. Jeśli imprezy nie będą cieszyły się większą frekwencją, to scena undergroundowa zaniknie.
7 kwietnia Krzysztof Korona zapowiada nie lada gratkę. W jego Fabryce Dźwięk"UF zagra Part Time Killer - energiczna grupa z Finlandii, która w swojej wiosennej europejskiej trasie koncertowej z One Hidden Frame. Finowie odwiedzą Litwę, Polskę, Czechy, Słowację i Niemcy.
Ale o tym oraz o inicjatywie Korony wkrótce w reportażu Piszanina.
Krzysztof Szyszkowski