Fot. Krzysztof Szyszkowski Najbardziej publiczność porwał Eddy Wata |
W sobotę, od godziny 10.00, wystawcy z Pisza i okolic częstowali przybyłych przeróżnymi potrawami, opartymi na składnikach pochodzących z okolicznych lasów i jezior. Wśród wielu smaków można było natrafić na ryby po mazursku, kotlety z grzybów, placki ziemniaczane z kurkami, zupa pokrzywowa oraz tradycyjny bigos myśliwski.
Po drugiej stronie stadionu miejskiego trwało wielkie bicie jajek, które posłużyły do przyrządzenia na ogromnej patelni jajecznicy z 4 tysięcy jaj. Wielkie przedsięwzięcie wymagało wielkich rzeczy. Patelnia miała 3 metry średnicy i 40 - centymetrowe burty, jaja i tłuszcz wlewano wiadrami, mleko całymi kartonami, a wszystko to wraz z dwoma koszami kurek mieszano przy pomocy wioseł. Jajecznicę udało się zrobić i choć kucharze mieli sporo problemów z zakończeniem smażenia (paleniska przecież nie można było wyłączyć jak kuchenki gazowej), odbyło się bez spalenia potrawy.
Fot. Krzysztof Szyszkowski
Jay Delano pozdrawia Piszan. Specjalnie dla nas zaśpiewał a'capella
Potrzebujesz Flash Playera by zobaczyć zawartość.
|
Wieczorem odbyła się część koncertowa. W przeciwieństwie do większości koncertów w Piszu, nie bylo na scenie ani jednej gitary. Postawiono tym razem na klimaty dance, rnb, pop. Rozpoczął duet ZA-NO-ZA, potem wystąpił Bel-Mondo z Francji, Eddy Wata z Jamajki i Jay Delano z Holandii.
Niestety artysta się spóźnił, jego koncert został po kilku utworach przerwany. Punktualnie o godzinie 23.00. Swoją drogą, to nie wiadomo dlaczego stróże prawa pozwolili przedłużać koncert Dżemu podczas Pisz Music Festiwal, a w przypadku sobotnich Leśnych Smaków byli tacy stanowczy. Widocznie decydentom nie posmakowały klimaty byłego wokalisty grupy R'N'G', preferowali Dżem.
Należy zwrócić również uwagę na pozytywny odbiór artystów poprzedzających występ Delano. Bel-Mondo popisywał się nie tylko wokalem, ale udowodnił też, że jest świetnym tancerzem. Natomiast Eddy Watta dosłownie rozpalił publiczność swoim sztandarowym utworem "I Love My People". I chociaż tak często wykonywał ten utwór, że można było odnieść wrażenie, że zna tylko ten jeden, to publiczności zupełnie ta powtarzalność nie przeszkadzała.
Drugi dzień Leśnych Smaków odbył się pod znakiem słodkosci. Na stołach wystawców królowały maliny, jeżyny, żurawina, śliwki, borówki, jagody. Dla dzieci zaprazentowały się Kosmokwaki, a po południu okoliczne zespoły folklorystyczne.
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze