Żywienie zbiorowe, w które wpisują się stołówki szkolne, to ten rodzaj gastronomii, która ze względu na zakupy hurtowe i dużą ilość sporządzanych posiłków, wpływa na stosunkowo niewielką cenę produktu finalnego. I trudno się z tym nie zgodzić, bo kto zje dwudaniowy obiad w restauracji, czy barze za 5 złotych? Nie da rady, a właśnie owe 5 złotych jest punktem spornym między rodzicami uczniów piskich podstawówek, a Zespołem Ekonomicznej Obsługi Szkół i Przedszkoli w Piszu, który w tym roku podjął decyzję o wzroście opłat za posiłki z 4 do 5 złotych.

1 złotówka więcej. Niby niewiele, ale przecież ceny produktów nie wzrosły na tyle, by dokonywać zmian dotychczasowych stawek - mówi mama czwartoklasisty. -Czy to jakaś nowa fala podwyżek w Piszu. Ostatnio i śmieci nam podrożały!

My płaciliśmy i tak dużo więcej niż w Orzyszu - dodaje inna. - A przecież tam też jedzą podobnie. Jadłospis i produkty nie różnią się, a tu ceny podskoczyły. Może teraz serwować będą jakieś wykwintne menu.

Menu jakościowo i ilościowo nie zmieni się. I to prawda, że stawki płacone przez mieszkańców gmin ościennych odbiegają od piskich. W Białej Piskiej, Orzyszu, Rucianem-Nidzie - wszędzie tam dzienna stawka żywieniowa wynosi 3,50 zł. I jak poinformowali nas dyrektorzy tamtejszych ZOSP-ów, nie zmieniała się od dwóch lat. Jedyną szkołą, w której koszt posiłków jest porównywalny do piskiego, to szkoła w Ukcie. Tam za obiad płacą 5,40 ale tylko dlatego tak dużo, bo jest to zlecona usługa cateringowa.


Stawka za posiłki w przedszkolu w powiecie piskim kształtuje się od 5 zł w Białej Piskiej do 5,50 w Orzyszu i Białej Piskiej. Rodzice piskich przedszkolaków od lutego płacą 6 złotych.

1-złotowa podwyżka za szkolne obiady, to wprawdzie niewiele. Jednak gdy porównamy ceny ościennych gmin, to widać 43% różnicę. A przecież mamy podobne ceny półproduktów, ceny energii, czy koszty pracy.

My nie wzorujemy się na stawkach proponowanych przez innych. Nie analizujemy, jak wyglądają i czy różnią się posiłki w poszczególnych szkołach. Wzrost opłat w Piszu podyktowany jest zwykłą kalkulacją - mówi Zuzanna Konopa, Dyrektor Ekonomicznej Obsługi Szkół i Przedszkoli w Piszu. -W przypadku opłat za żywienie dzieci wzrosły koszty eksploatacyjne i to przełożyło się na wzrost dotychczasowych cen. Jeśli mówimy o opłacie za posiłki dla nauczycieli, które również uległy podwyżce, to podyktowane są nałożeniem na nie podatku od towaru i usług, który od tego roku mamy obowiązek naliczać. I tak - nauczyciele, którzy zechcą zjeść obiad w szkolnej stołówce zapłacą 10 zł, a nie 8 jak do tej pory.

Burza w szklance wody - komentuje tata Marysi.  - Nie ma co o grosze się wykłócać. Trzeba płacić, bo ciepły posiłek w szkole musi być!

Jak przyznaje większość pytanych rodziców, wzrost opłaty nie obciąży znacząco ich domowego budżetu, ale jeśli mogliby wybierać, zawsze woleliby płacić mniej. Jeśli natomiast zdarzy się, że rodzinie brakuje pieniędzy na posiłek w szkole, można skorzystać z programów pomocowych. Rodziny wielodzietne, posiadające Kartę Dużej Rodziny, płacą 50% stawki. Podopieczni Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej otrzymują dotacje celowe na dożywianie.

Pomoc państwa w zakresie dożywiania - to nazwa dotychczasowego programu rządowego, który realizujemy w naszym ośrodku - mówi Elwira Świetlicka, Dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Piszu - W tym roku działania będziemy kontynuować w ramach programu po nazwą Posiłek w szkole i w domu 2019/2023. Jego istotą jest pomoc w zakresie dożywiania zarówno dzieci jak i dorosłych W 2018 roku w Gminie Pisz z programu pomocowego na dożywianie korzystało 1331 osób - 557 dzieci w tym 92 przedszkolaków decyzją MOPS i 92 dzieci skierowanych decyzją dyrektorów szkół.