Zamknij

Dodaj komentarz

Bocianie Gniazdo pokonało Zakarę

1 11:31, 17.08.2011
Skomentuj

13 sierpnia o 13.13 piscy żeglarze popłynęli w Giżycku po mistrzostwo.

W dniach 13-14 sierpnia w Giżycku odbyły się jubileuszowe X Międzynarodowe Mistrzostwa Polski DZ. Całodobowe regaty jedyne tego rodzaju w Polsce uznawane są, nie bez przyczyny za najtrudniejsze na naszych wodach śródlądowych. Ze względów technicznych łodzie biorące udział w mistrzostwach podzielono na trzy kategorie: tradycyjna (ciężka, trzytonowa tzw. szczecińska łódź przystosowana do rejsów zatokowych), klasyczna (o połowę lżejsza) i open (łodzie z nietypowym kadłubem, ożaglowaniem i osprzętem).

Wśród 26 załóg z Polski, Litwy i Estonii nie zabrakło też żeglarzy z Pisza, którzy jak co roku stawili się w porcie Almaturu nad J. Kisajno. Nasze miasto reprezentowały tym razem dwie załogi obsadzające łodzie "Bocianie Gniazdo" (tradycyjna) i "Barkas" (klasyczna). W składzie pierwszej znaleźli się druhowie z 7 Harcerskiej Drużyny Wodnej "Pagajungi" i uczestnicy Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego w Piszu oraz sympatycy drużyny. Drugą stanowili uczestnicy Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego w Piszu.

Start do regat rozpoczął się tradycyjnie na żaglach, ale ze względu na słabe wiatry ograniczono go do jednej prostej, a nie jak w typowych regatach żeglarskich po trójkącie. Była to decyzja o tyle słuszna, że łodzie typu Dezeta są jednostkami żaglowo-wiosłowymi i kiedy brakuje wiatru załoga "włącza" drugi napęd czyli wiosła. Tak też się stało już po minięciu boi zwrotnej. Większość łodzi zrzuciła żagle i popłynęła na wiosłach.

"Bocianie Gniazdo" wystartowało na żaglach bardzo dobrze, bo na drugiej pozycji - tuż za "Zakarą" z warszawskiego AWF-u. Wiatr jednak tak bardzo osłabł, że ciężka łódź prawie stanęła w miejscu, spadając na jedną z ostatnich pozycji. Po zrzuceniu żagli załoga łodzi systematycznie odrabiała straty wysuwając sie już na pierwszym odcinku etapowym z Giżycka do wyspy Gilma na jeziorze Dobskim, na 10 pozycję. Rozgrzanych wiosłowaniem załogantów "schłodził" zimny, rzęsisty deszcz "przeplatany" błyskawicami burzy, krążącej jeszcze przez kilka godzin dookoła trasy regat.

Na następnym punkcie kontrolnym w Ogonkach nad Święcajtami "Bocianie Gniazdo" znalazło się już na 9 pozycji, 50 minut po "Zakarze". Dalsza trasa regat prowadziła do Węgorzewa gdzie Piszanie po zaciętej walce z załogami AWF-u i litewską na DZ-cie o wdzięcznej nazwie "Balanga" zameldowali się jako szósta załoga. Dalszy etap do Giżycka był jedną wielką pogonią i ucieczką między załogami tych trzech łodzi. Na punkcie kontrolnym w Giżycku już w nocy przywitał piską załogę zespół "cheerliderek" skandujący nazwę łodzi (okazało się później że były to dziewczyny z Pisza, które przypłynęły dopingować nasze załogi). Podtrzymywały nas na duchu aż do końca regat, za każdym razem kiedy dopływaliśmy do giżyckiego Almaturu.

Ostatni etap regat miał prowadzić z Giżycka do Sztynortu i z powrotem ale w związku z tym, że pierwsze łodzie (wśród nich i "Bocianie Gniazdo") przypłynęły zbyt wcześnie organizatorzy dorzucili jeszcze raz ten sam odcinek. Trudno się dziwić, że na wieść o tym "radość" zmęczonych już solidnie, kilkunastogodzinnym wiosłowaniem "dezeciarzy" była niezmierna. Jednak dla załogi "Bocianiego Gniazda" ten ostatni etap okazał się rozstrzygającym. Gdzieś miedzy Giżyckiem a Sztynortem na jez. Dargin ustaliła się ostatecznie pozycja trzech ścigających się wcześniej wymienionych dezet.

Piszanie wysunęli się na pierwszą pozycję i już nie odpuścili nawet lżejszej "Balandze" z Litwinami oraz równie lekkiej "Pablo" z olsztyńskiego YKP-u, która wysunęła się przed "Zakarę" i ostro "cięła się" z Litwinami. Obie łodzie na przemian wysuwały się do przodu, powoli aczkolwiek systematycznie zmniejszając dystans do "Bocianiego Gniazda". Załoga tego ostatniego mimo ogromnego zmęczenia spięła się i nie pozwoliła odebrać sobie pozycji chociaż obie goniące ją DZ-ty startowały w innej kategorii.

Ostatecznie "Bocianie Gniazdo" zajęło w klasyfikacji generalnej 6 miejsce i zdobyło Mistrzostwo Polski w swojej kategorii pokonując dotychczasowych zwycięzców mistrzostw - załogę "Zakary". Radość Piszan i zdziwienie organizatorów i obserwatorów regat były tym większe, że doskonali żeglarze z Warszawy byli uważani za profesjonalistów i bezsprzecznych faworytów na tych mistrzostwach od pierwszej edycji.

Cała trasa regat liczyła około 120 kilometrów. Załoga z Pisza pokonała ją w dwadzieścia jeden godzin z czego co najmniej 18 godzin wiosłując (co jest chyba rekordem w historii tych mistrzostw). Jako jedna z niewielu bodajże dziewięciu, pokonała całą trasę (resztę załóg odwołano i sklasyfikowano ze względu na jubileuszowy charakter mistrzostw, mimo nie ukończenia regat).

Sukces piskiej obsady możliwy był dzięki zaangażowaniu i woli walki jej wszystkich dwunastu uczestników i doświadczeniu z poprzednich lat. Niektórzy z obecnych zwycięzców z Pisza startowali w ubiegłych latach, trzykrotnie zdobywając tytuły vice mistrzów (dwa razy srebro i raz brąz).

W zwycięskiej załodze znaleźli się: Maciej i Dominik Jarczyńscy, Mateusz i Daniel Czartoryscy, Mateusz Maciejczyk, Tomasz Bagiński, Łukasz Bazydło, Marcin Kachel, Sebastian Kossakowski, Zbigniew, Grzegorz i Piotr Filipkowscy.

Szczęśliwa załoga "Bocianiego Gniazda" mimo potwornego zmęczenia, odrętwienia, odcisków na rękach i innych częściach ciała, którymi jak żartowali wypolerowali ławki wioślarskie na "glanc", stwierdziła, że warto było powalczyć żeby zwycięstwem uczcić jubileusz mistrzostw i dwudzieste "urodziny" 7 HDW "Pagajungi".

Wszyscy zgodnie stwierdzili, że chcieliby w przyszłym roku bronić mistrzowskiego tytułu.

Relację zdał Zbigniew Filipkowski
(1)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Na szlaku Wańkowicza - atrakcyjne nagrody czekają

No nareszcie... Andrzej Janusz Szymborski ksywa Bolek, trzykrotny burmistrz nieudacznik, bohater wielu afer, prowadzonych śledztw, spraw sądowych, skazywany prawomocnymi wyrokami sądowymi, marnotrawca pieniędzy podatników i niszczyciel Pisza..... dostał pierwszego kopa w zadek. Został odwołany z przewodniczącego komisji praworządności i bezpieczeństwa. Brawo radni!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czas na referendum i odwołąnie Kińskiego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Lechu

17:16, 2025-09-16

NaPISZmy wspólnie w sprawie kolei

Pan Burmistrz Darek, proszę bardzo pociąg PKP z Pisz do Warszawy warto jest bardzo potrzeba transport do pracy, turystyczna oraz jadę gdzieś. Proszę zgłoszenia pociąg PKP z Pisz przez Ełk Łomża do Warszawy. proszę!

Karo

14:51, 2025-09-16

Nadesłane: Stara kotłownia przy Warszawskiej

Stara Kotłowania Budynek : To Mam podanie do Burmistrza o zrobi budowa dla Sala Zabaw dla dzieci i młodzież tez może tez urodziny mini restauracji aby fajna ludzi i dzieci dam wesoły!!!

Karo

14:40, 2025-09-16

Na szlaku Wańkowicza - atrakcyjne nagrody czekają

Kaczkowskiego na dyrektora MGOSIR niech sie wykaże jak tak krytykuje obecne wybory dyrektorów. A ja znam prawdę dla czego Kaczkowski chce ze swoją koleżanką zrobić referendum. Jego koleżaneczka chce od gminy ziemię prz plaży pod przykrywką otworzenia domu opieki dla osób starszych, bo Kiński sie na to nie zgodził. Ludzie budzić się i patrzeć co się dzieje

Friko

12:01, 2025-09-16

0%