Zamknij

Prezydent: Wołodymyr Zełenski powinien wrócić do stołu negocjacyjnego

PAP 18:05, 01.03.2025 Aktualizacja: 18:06, 01.03.2025
Skomentuj PAP PAP

Prezydent, który w sobotę udał się do Stanów Zjednoczonych, by spotkać się z Polonią i wziąć udział w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, w rozmowie z dziennikarzami odniósł się do piątkowego spotkania prezydentów USA i Ukrainy w Gabinecie Owalnym.

Nie widzę innej siły na świecie poza Stanami Zjednoczonymi, które byłyby w stanie zatrzymać rosyjską agresję; możliwości USA są nieporównywalne z żadnymi innymi - ocenił prezydent Andrzej Duda w sobotę przed wylotem do Chicago. Według niego prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński powinien wrócić do stołu rozmów.

Spotkanie na temat perspektyw zakończenia rosyjskiej wojny przeciw Ukrainie początkowo przebiegało w stosunkowo dobrej atmosferze, ale zakończyło się bezprecedensowym sporem, w czasie którego prezydent USA Donald Trump i uczestniczący w rozmowach wiceprezydent USA J.D. Vance podniesionym głosem zarzucali prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu brak wdzięczności i szacunku dla USA.

Pytany o tę sytuację Andrzej Duda powiedział dziennikarzom, że w jego ocenie od chwili ataku Rosji na Ukrainę w 2014 r. nikt nie jest w stanie zatrzymać tej agresji. Dodał, że prezydent USA Donald Trump podjął taką próbę.

"W 2014 r. Rosja napadła Ukrainę. Zajęła i anektowała bezprawnie Krym, tak naprawdę zajęła okręgi Doniecki i Ługański. Przez ten czas stworzono format normandzki, europejski, dyskutowano i robiono interesy z Rosją jednocześnie" - mówił prezydent Andrzej Duda.

W jego ocenie nic nie wyniknęło również z tzw. porozumień mińskich. "Skończyło się to wszystko zbudowaniem gazociągu Nord Stream 2. Po tym, kiedy zniesiono sankcje, które ustanowił przeciwko temu gazociągowi właśnie prezydent Donald Trump" - mówił Duda.

Prezydent zauważył, że podczas piątkowej rozmowy na linii Zełenski-Trump doszło do pewnego impasu i przypomniał, że kiedy rozmawiał z prezydentem Ukrainy przed swoim zeszłotygodniowym wylotem do USA, powiedział mu, że powinien prowadzić z prezydentem Donaldem Trumpem spokojne, konstruktywne negocjacje.

"Patrząc na dotychczasowe doświadczenia, ja nie widzę innej siły na świecie poza Stanami Zjednoczonymi, które byłyby w stanie zatrzymać rosyjską agresję, biorąc pod uwagę i możliwości wsparcia Ukrainy, którym dysponują, jak również przede wszystkim potencjał militarny i gospodarczy USA. Te możliwości są rzeczywiście nieporównywalne z żadnymi innymi (krajami- PAP)" - ocenił prezydent.

"Dzisiaj powiem tak, trzeba wrócić do stołu rozmów, trzeba usiąść z powrotem przy stole negocjacji. Wołodymyr Zełeński powinien wrócić do tego stołu, powinien spokojnie usiąść przy tym stole i zachowując spokój negocjować takie rozwiązanie, które spowoduje, że Ukraina będzie bezpieczna, a my, którzy jesteśmy sojusznikiem Ukrainy i wspieramy Ukrainę od samego początku, będziemy go w tym wspierali" - mówił prezydent.

Zaznaczył, że na trwały pokój w Ukrainie jest również w interesie Polski.

Na pytanie dziennikarzy, czy Trump i Vance podczas piątkowego spotkania okazali brak szacunku Zełenskiemu i narodowi ukraińskiemu, odparł, że mogą być różne oceny tej sytuacji. "Pamiętajmy, że spotkanie odbyło się w Gabinecie Owalnym, centralnym punkcie Stanów Zjednoczonych, a niektórzy powiedzą pewnie, nie bez przyczyny, że także centralnym punkcie świata, jeżeli chodzi o politykę. I każdy polityk nawet z największych potęg europejskich rozumie, że są takie pewne kanony i normy zachowania, których wszyscy do tej pory przestrzegali" - mówił prezydent Duda.

Pytany, czy chce wesprzeć rozmowy między prezydentem USA i prezydentem Ukrainy, na przykład zadzwonić do Trumpa lub spotkać się z nim podczas swojej wizyty w USA, zaznaczył, że "niczego nie można wykluczyć". "Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Ta sprawa jest oczywiście sprawą otwartą" - dodał.

Prezydent podczas sobotniej konferencji przed wylotem do USA przekazał, że pierwszym celem jego podróży będzie Chicago, w którym spotka się z Polonią. W tym kontekście przytoczył słowa prezydenta USA Donalda Trumpa, który wyrażał wdzięczność za to, że zagłosowało na niego ponad 80 proc. obywateli USA o polskich korzeniach. "Mogę powiedzieć, że tak bardzo się z tego cieszę i będę gratulował moim rodakom tego wyniku, będę gratulował moim rodakom tego zjednoczenia w działaniu, bo tego właśnie bardzo w Ameryce potrzebujemy" - powiedział prezydent.

Kolejnym punktem wizyty prezydenta będzie Nowy Jork i uczestnictwo w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Prezydent nie ukrywał, że zostało ono zwołane "specjalnie po to, żeby mógł przedstawić swoje de facto pożegnalne wystąpienie". W tym momencie prezydent przypomniał swoje pierwsze wystąpienie w 2015 roku, podczas którego mówił, że świat powinien opierać się na silne prawa, a nie na prawie siły.

"Czas pokazał, jak bardzo ważne to były apele" - ocenił Duda. "Zwłaszcza dzisiaj, kiedy patrzymy na otaczającą nas rzeczywistość, na rosyjską agresję na Ukrainę, czyli właśnie na stosowanie prawa siły wobec suwerennego, niepodległego państwa, które się dzisiaj broni" - dodał. "Widzimy jak bardzo ważne było już wtedy głośne mówienie o zagrożeniach, które istnieją, a których my byliśmy świadomi. Które swego czasu przedstawiał jeszcze prezydent Lech Kaczyński, choćby w swoim wystąpieniu w Tbilisi w Gruzji, kiedy Rosja atakowała Gruzję w 2008 roku. Prezydent wtedy mówił i o niebezpieczeństwie, które zagraża Ukrainie i w perspektywie państwom bałtyckim, także i Polsce" - przypomniał prezydent.

Prezydent zauważył, że Polska wyciągnęła z tego wnioski i umacnia swoje bezpieczeństwo m.in. poprzez budowanie potencjału militarnego, zwiększanie wydatków na obronność, obecność sił NATO w Polsce, a przede wszystkim poprzez obecność wojsk amerykańskich w Polsce i poprzez umacnianie relacji ze Stanami Zjednoczonymi, które są "kluczowym sojusznikiem".

Duda odniósł się również do piątkowej oceny prezydenta Trumpa dotyczącej naszego kraju, że Polska "stanęła na wysokości zadania i wykonała świetną robotę dla NATO". "Cieszę się, że mogę śmiało powiedzieć: jesteśmy obecni w świadomości amerykańskiej polityki, tej właśnie dotyczącej kwestii bezpieczeństwa, co jest niezwykle istotne i co jest niewątpliwie sukcesem naszej polityki przez cztery lata poprzedniej kadencji prezydenta Donalda Trumpa i ostatnich rozmów, które prowadziłem z prezydentem Trumpem i jego współpracownikami" - skomentował prezydent Duda.(PAP)

mchom/ mml/ nl/ kno/ lm/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

PDK to pomnik nieudolności piskich władz

Drodzy mieszkańcy gminy Pisz, ten atak na Burmistrza Pisza Dariusza Kińskiego jest nieuzasadniony. Burmistrz Kiński dla dobra Gminy Pisz poświęca prawie cały swój czas wolny, praktycznie nie ma prywatnego życia, ostatnio pozyskał kolejną dotację na modernizację boiska Orlika przy ul. Mickiewicza, został już rozstrzygnięty przetarg na modernizację ul. Młodzieżowej (w tym kładki dla pieszych). Niestety niektórzy radni, zamiast wspierać działania Burmistrza Kińskiego na rzecz Gminy Pisz, wykorzystując populistyczne argumenty rozpoczęli kampanię niesłusznych oskarżeń wobec naszego Burmistrza. Radni ci chcą zbić polityczny kapitał opierając się na wyrwanych z kontekstu fragmentach raportu NIK z kontroli modernizacji budynku PDK, w którym kontrolerzy NIK opisali niewielkie nieprawidłowości dotyczące tej inwestycji. Chcą oni też zaszkodzić współpracy Burmistrza Kińskiego z byłym Burmistrzem Andrzejem Szymborskim, która pokazuje jaka powinna być współpraca między urzędującym burmistrzem a Jego poprzednikiem.Kochani,nie dajcie się zmanipulować się tym przegranym politykierów, których celem jest zaszkodzenie ciężkiej pracy Burmistrza Kińskiego na rzecz Gminy Pisz i jej mieszkańców.

Jot 23

23:00, 2025-08-06

NaPISZmy wspólnie w sprawie kolei

zawsze byliśmy zmarginalizowani

TrueStorki

22:19, 2025-08-06

PDK to pomnik nieudolności piskich władz

Czytam raport NIK. Pierwsze pytania. Będzie ich więcej. Były burmistrz Szymborski twierdzi, że za wszystko odpowiada inwestor, którym jest PDK czyli za wszystkie wymienione w raporcie nieprawidłowości także. W raporcie na samym początku jest napisane: "PDK był nie przygotowany pod względem organizacyjnym do zaplanowania realizacji i rozliczania procesu inwestycyjnego". Pytanie jest oczywiste, czym kierował się były burmistrz Szymborski powierzając obowiązki inwestora dla dyr. PDK p. Sobiech bo to była jego decyzja i jego odpowiedzialność. Pytanie identyczne do burmistrza Kińskiego, czym kierował się powierzając te obowiązki dyr. PDK p. Kucisz.

Pytania

20:09, 2025-08-06

PDK to pomnik nieudolności piskich władz

Czytam raport NIK. Pierwsze pytania. Będzie ich więcej. Były burmistrz Szymborski twierdzi, że za wszystko odpowiada inwestor, którym jest PDK czyli za wszystkie wymienione w raporcie nieprawidłowości także. W raporcie na samym początku jest napisane: "PDK był nie przygotowany pod względem organizacyjnym do zaplanowania realizacji i rozliczania procesu inwestycyjnego". Pytanie jest oczywiste, czym kierował się były burmistrz Szymborski powierzając obowiązki inwestora dla dyr. PDK p. Sobiech bo to była jego decyzja i jego odpowiedzialność. Pytanie identyczne do burmistrza Kińskiego, czym kierował się powierzając te obowiązki dyr. PDK p. Kucisz.

Pytania

19:36, 2025-08-06

0%