Po dwóch tygodniach zakończył się protest i spór o kwoty przydzielenia podwyżek w Szpitalu Powiatowym w Piszu. Wszyscy byliby zadowoleni, gdyby nie fakt, iż z podwyżek wyłączono pracowników sprzątających oraz kierowców karetek
Czarne koszulki noszone przez biały personel, flagi i rozmowy pielęgniarek z dyrekcją poskutkowały. Po dwóch tygodniach zakończył się protest i spór o kwoty przydzielenia podwyżek w Szpitalu Powiatowym w Piszu. Wszyscy byliby zadowoleni, gdyby nie fakt, iż z podwyżek wyłączono pracowników gospodarczych (sprzątających) oraz kierowców karetek. Panie pielęgniarki, pracownicy administracyjni i sekcji technicznej dostali po 10% a miało być dla wszytkich po 8% - piszą pracownice działu utrzymania czystości. Uważamy to za krzywdzące, ponieważ po raz pierwszy taka sytuacja ma miejsce. Dlaczego podwyżkę dostali pracownicy pralni i pracownicy gospodarczy płci męskiej, sprzątający plac na zewnątrz? Przecież ich praca również nie wymaga specjalnych kwalifikacji.W szpitalu sprząta się inaczej niż w szkole, urzędzie czy innym zakładzie pracy. To wbrew pozorom bardzo trudna praca wymagająca od nas dokładnej znajomości kilkudziesięciu procedur, instrukcji czy standardów sprzątania i dezynfekcji.
Na podwyżki dysponowano kwotą 1.200.000 złotych, z czego 650.000 dostali lekarze (grupa ok. 40 osób) a 550.000 podzielone zostało na resztę pracowników (ok 260 osób). Spełnienie żądań przedstawicielek Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy SPZOZ w Piszu mozliwe było tylko przy likwidacji podwyżek dla działu utrzymania czstości.
pracują i nie zostały sprywatyzowane" lub ciągłe przytaczanie nam, że na nasze miejsce jest cała teczka innych podań?Nie wiemy dlaczego zostałyśmy tak zdyskryminowane, mimo że jesteśmy najmniej zarabiającą grupą z najniższym uposażeniem nie przekraczającym nawet najniższego obowiązującego wynagrodzenia?
Nikt, poza naszą bezpośrednią kierowniczką, nie chce z nami rozmawiać na ten temat.
Komentarz w tej sprawie udziela dla Piszanina Pan Marek Skarżyński, Dyrektor Szpitala:
"Rozumiem emocje i rozgoryczenie Pań, natomiast utrzymanie tak dużego zakładu jakim jest szpital w Piszu (365 osób zatrudnionych na umowach o pracę) wymaga podejmowania trudnych i nie zrozumiałych przez część załogi decyzji. Negocjacje płacowe to jedna z najtrudniejszych form pracy dyrektora, oczywiście w warunkach rozbudzonych oczekiwań personelu nie popartych przekazaniem stosownych środków przez płatnika usług medycznych czyli NFZ.
Wzrost kontraktu z NFZ tylko o 5% nie pozwolił na przedstawienie oferty podwyżkowej dla wszystkich. Staraliśmy się razem z Zarządem Powiatu o wypracowanie takich decyzji, które odwróciłyby kilkuletni trend spłaszczania płac w poszczególnych grupach zawodowych szpitala. Wiele bałaganu w tej materii narobiła tzw."ustawa 203" nakazowo ingerując w system wynagradzania pracowników sektora ochrony zdrowia.
Jeżeli chodzi o formy negocjacji, to od wielu lat rozmawiamy z przedstawicielami Zwiazków Zawodowych reprezentujących pracowników i tak było tym razem. Ostateczne stanowisko negocjacyjne w formie uzgodnionego protokołu jest dokumentem wiążącym dla dyrektora i obliguje go do wprowadzenia zapisów w życie."
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu piszanin.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz