Oświetlenie ulic to mankament wielu miast, problem ten pojawia sie oczywiście i u nas. Mieszkańcy skarżą się, że ulice są nienależycie oświetlone. Rażąca jest jedynie dysproporcja i niegospodarność zarządzania w tej kwestii.
Miasto bezpieczne to takie, w którym po zapadnięciu zmroku jego mieszańcy nie rezygnują ze spacerów. To oczywiście bardzo uproszczona definicja, jednak w swej prostocie prawdziwa. Wyjście z domu w pogrążoną w egipskich ciemnościach przestrzeń nie należy przecież do przyjemności, jednak często nie pozostaje nam nic innego jak zaryzykować...
Oświetlenie ulic to mankament wielu miast, problem ten pojawia sie oczywiście i u nas. Mieszkańcy skarżą się, że ulice są nienależycie oświetlone. Powody do niezadowolenia mają także kierowcy. Jedno z większych obaw wzbudza przejazd ulicą Warszawską w godzinach wieczornych. Latarnie uliczne nie włączają się w odpowiednim czasie, w związku z czym kierowcy muszą zachować szczególną uwagę, aby nie doszło do tragedii.
Część oświetlenia na ul. Warszawskiej jest zapalana zegarem astronomicznym, a część czujnikiem zmierzchowym – tłumaczy te sytuację Tomasz Olszewski z Urzędu Miejskiego w Piszu -
Na terenie Gminy sukcesywnie wymieniane są oprawy rtęciowe lamp ulicznych na sodowe (energooszczędne). Zakupiono następne zegary astronomiczne, które zostaną zainstalowane zamiast czujników zmierzchowych. Ma to mieć znaczący wpływ na poprawę widoczności w tej części miasta.
To nie jedyna zaleta tego typu oświetlenia. Montaż sterowników astronomicznych w miejsce analogowych wyłączników zmierzchowych tzw. fotokomórek zalecane jest wszystkim gminom ze względu na niewielkie koszty i duże oszczędności. To cieszy, ale na dzień dzisiejszy radość pozostaje odroczona do chwili całkowitej rezygnacji z odchodzących bardzo powoli do lamusa czujników zmierzchowych. Bezpieczeństwo mieszkańców wspomnianej przykładowo ulicy Warszawskiej, pieszych i kierowców udających się w ten rewir miasta na dzień dzisiejszy pozostaje w ich rękach i wyostrzonym do granic wytrzymałości wzroku. A przecież ulica Warszawska nie jest wyjątkiem. Taka jest większość piskich ulic.
Inaczej jest na ulicy 1 Maja. Oświetlona jest znacznie lepiej, co wiąże sie z przeprowadzonym niedawno remontem. W świetle gęsto usianych latarni wprawdzie widać doskonale wszelkie niedoskonałości centrum miasta, ale poziom bezpieczeństwa rzeczywiście wzrasta.
Jednak najjaśniejszym miejscem Pisza nie jest ulica 1 Maja, lecz położony tuż obok skwer przy Szkole Podstawowej nr 1. Modernizacja placówki pociągnęła za sobą szereg zmian, czy właściwych, to juz inna kwestia. Bo zastanawiający jest powód dla którego w ciągu dnia w miejscu nieszczególnie uczęszczanym przez piszan świeci kilkanaście lamp. Lampy te włączają się w dzień, co świadczy o wyjątkowej niegospodarności energią.
Oświetlenie na skwerku przy Szkole Podstawowej Nr 1 w Piszu powstało na podstawie nowego projektu w 2006r. Zamontowane tam lampy znajdują się w bliskiej odległości od siebie i to może stwarzać poczucie szczególnej jasności oświetlenia – mówi Tomasz Olszewski.
Nie wiadomo tylko po co stoją one tak blisko i dlaczego tak jasno świecą, podczas gdy w tym czasie główny ciąg komunikacyjny miasta zakrywa przysłowiowa zasłona ciemności. Ten kontrast razi w oczy, mimo tłumaczenia. Bo ilu z nas mieszkańców korzysta z uroków „nowojorskiego” skweru przy Klementowskiego wieczorową porą? Nikt z niego nie korzysta!
Prawidłowe oświetlenie jest jednym z podstawowych zadań administracji publicznej. Czy tylko my mamy wrażenie że nasze miasto i gmina niezbyt dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków w tym zakresie? Powinno być jasno, są ciemnice. Na dzień dzisiejszy rażąca jest jedynie niegospodarność w zakresie zarządzania oświetleniem.
A może się mylimy - czekamy na Wasze opinie. Napiszcie o oświetleniu swojego otoczenia.
Komentarze