Wieloletni dzierżawca piskiej plaży - Marek Łachacz sądzi się z zarządcą obiektu - Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Sportu i Rekreacji w Piszu.
Wieloletni dzierżawca piskiej plaży - Marek Łachacz sądzi się z zarządcą obiektu - Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Sportu i Rekreacji w Piszu. Tocząca się sprawa dotyczy nakładów finansowych włożonych w modernizację plaży, które poniósł ówczesny dzierżawca, a których MOSiR nie uznaje i nie chce mu zwrócić po zakończonym okresie dzierżawy.
![]() |
Wartość 9 letnich domków biegły sądowy wycenił na 10 tys. zł. za sztukę.
|
- Jest jeszcze za wcześnie by mówić o całej sprawie i jej konsekwencjach - mówi Marek Łachacz, były dzierżawca plaży i powód w opisywanej sprawie - Zgodnie z umową dzierżawy, którą zawarłem z MGOSiR przysługiwał mi zwrot poniesionych kosztów, którego niestety nie otrzymałem. Powodem złożenia sprawy do sądu był fakt, iż MGOSiR pomimo wezwania do powołania komisji mającej na celu określenie wykonanych prac i ustalenie ich wartości, nie uczynił tego. W październiku ubiegłego roku wystąpiłem wiec do MGOSiR z wezwaniem do zapłaty kwoty 230 tys. zł. Na chwilę obecną sprawa jest ciągle w toku. Sąd Okręgowy w Olsztynie wydał wyrok na moją korzyść. Wiem jednak, że druga strona zamierza się od niego odwoływać.
- Owszem, umowa zawarta z panem Łachaczem przewidywała zwrot nakładów inwestycyjnych - komentuje Jerzy Malczyk, dyrektor MOSiR-u - Jednak w tej samej umowie znajduje się zapis o tym, że nakłady inwestycyjne, poniesione przez dzierżawcę, odliczane będą ze zryczałtowanej opłaty miesięcznej. I tak właśnie było. Należy też sobie zadać pytanie, co określamy mianem nakładu inwestycyjnego.
Brakuje ponadto dokumentów, które świadczyłyby o wysokości kosztów modernizacji budynku gospodarczego oraz faktur zakupu domków kempingowych. Te dokumenty nigdy do nas nie dotarły. Nie mamy więc podstaw do wypłacenia żądanej kwoty - dodaje Malczyk.
![]() |
W dokumentach MGOSiR tawerna dalej figuruje jako budynek gospodarczy.
|
- Uważamy, że podatek VAT nie powinien być doliczony do tej kwoty. Podatek ten wprowadzono w 1993 roku, a pan Łachacz plażę dzierżawił od 1990 roku. Później kwotę podatku odliczał przy rozliczeniu z urzędem skarbowym. Musimy stać na straży pieniądza publicznego, dlatego też będziemy walczyć do kasacji wyroku sądowego włącznie - wyjaśnia Jerzy Malczyk.
Wśród świadków, którzy zeznawali w powyższej sprawie, byli poprzedni dyrektorzy MGOSiR i burmistrzowie Pisza.
- W ustnym uzasadnieniu wyroku sąd orzekł, że jest faktem bezspornym, że przedmiotowe prace zostały zrealizowane i odbywały się za zgodą i wiedzą gminy - komentuje Marek Łachacz - Ustalanie stanu faktycznego na drodze sądowej jest kosztowne. Chyba że, jak w przypadku MGOSiR, działania te realizuje się za pieniądze podatników.
MGOSiR, po ogłoszeniu wyroku sądu w Olsztynie, złożył wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku. Dyrektor instytucji zapowiada, że po jego otrzymaniu i przeanalizowaniu przekaże sprawę do Sądu Apelacyjnego.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu piszanin.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz