REKLAMA
Data dodania: 23.07.2009
Spór o plażowe inwestycje
Spór o plażowe inwestycje
Wieloletni dzierżawca piskiej plaży - Marek Łachacz sądzi się z zarządcą obiektu - Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Sportu i Rekreacji w Piszu.

Wieloletni dzierżawca piskiej plaży - Marek Łachacz sądzi się z zarządcą obiektu - Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Sportu i Rekreacji w Piszu. Tocząca się sprawa dotyczy nakładów finansowych włożonych w modernizację plaży, które poniósł ówczesny dzierżawca, a których MOSiR nie uznaje i nie chce mu zwrócić po zakończonym okresie dzierżawy.

Wartość 9 letnich domków biegły sądowy wycenił na 10 tys. zł. za sztukę.
Przedmiotem sporu są 4 domki kempingowe, zakupione przez Marka Łachacza w 2000 roku, tawerna żeglarska, która powstała w miejsce budynku gospodarczego oraz nakłady poniesione na remont hangaru i istniejących domków, a także prace na polu namiotowym. 

Jest jeszcze za wcześnie by mówić o całej sprawie i jej konsekwencjach - mówi Marek Łachacz, były dzierżawca plaży i powód w opisywanej sprawie - Zgodnie z umową dzierżawy, którą zawarłem z MGOSiR przysługiwał mi zwrot poniesionych kosztów, którego niestety nie otrzymałem. Powodem złożenia sprawy do sądu był fakt, iż MGOSiR pomimo wezwania do powołania komisji mającej na celu określenie wykonanych prac i ustalenie ich wartości, nie uczynił tego. W październiku ubiegłego roku wystąpiłem wiec do MGOSiR z wezwaniem do zapłaty kwoty 230 tys. zł. Na chwilę obecną sprawa jest ciągle w toku. Sąd Okręgowy w Olsztynie wydał wyrok na moją korzyść. Wiem jednak, że druga strona zamierza się od niego odwoływać. 

- Owszem, umowa zawarta z panem Łachaczem przewidywała zwrot nakładów inwestycyjnych - komentuje Jerzy Malczyk, dyrektor MOSiR-u - Jednak w tej samej umowie znajduje się zapis o tym, że nakłady inwestycyjne, poniesione przez dzierżawcę, odliczane będą ze zryczałtowanej opłaty miesięcznej. I tak właśnie było. Należy też sobie zadać pytanie, co określamy mianem nakładu inwestycyjnego.

Brakuje ponadto dokumentów, które świadczyłyby o wysokości kosztów modernizacji budynku gospodarczego oraz faktur zakupu domków kempingowych. Te dokumenty nigdy do nas nie dotarły. Nie mamy więc podstaw do wypłacenia żądanej kwoty - dodaje Malczyk.

W dokumentach MGOSiR tawerna dalej figuruje jako budynek gospodarczy.
Na wniosek MGOSiR Sąd Okręgowy w Olsztynie powołał biegłego sądowego z zakresu budownictwa, który w obecności dyrektora Malczyka i Marka Łachacza dokonał wizji lokalnej na plaży miejskiej i wycenił nakłady byłego dzierżawcy na 270 tys. + 22% VAT.

- Uważamy, że podatek VAT nie powinien być doliczony do tej kwoty. Podatek ten wprowadzono w 1993 roku, a pan Łachacz plażę dzierżawił od 1990 roku. Później kwotę podatku odliczał przy rozliczeniu z urzędem skarbowym. Musimy stać na straży pieniądza publicznego, dlatego też będziemy walczyć do kasacji wyroku sądowego włącznie - wyjaśnia Jerzy Malczyk.

Wśród świadków, którzy zeznawali w powyższej sprawie, byli poprzedni dyrektorzy MGOSiR i burmistrzowie Pisza.

- W ustnym uzasadnieniu wyroku sąd orzekł, że jest faktem bezspornym, że przedmiotowe prace zostały zrealizowane i odbywały się za zgodą i wiedzą gminy - komentuje Marek Łachacz - Ustalanie stanu faktycznego na drodze sądowej jest kosztowne. Chyba że, jak w przypadku MGOSiR, działania te realizuje się za pieniądze podatników.

MGOSiR, po ogłoszeniu wyroku sądu w Olsztynie, złożył wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku. Dyrektor instytucji zapowiada, że po jego otrzymaniu i przeanalizowaniu przekaże sprawę do Sądu Apelacyjnego.

Opinie i komentarze

Komentarze

Brak komentarzy, bądź pierwszy!

Dodaj Komentarz

5000
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt