Dawid Wierzbicki (z lewej) opowiada o stowarzyszeniu Borussia. Krzysztof Worobiec (z prawej) jest głównym pomysłodawcą projektu.
|
- Nasza akcja pełni funkcję edukacyjną, jest elementem uczenia historii. Chcemy uświadomić wszystkim, że należy dbać o dziedzictwo kulturowe - mówi Krzysztof Worobiec, ze stowarzyszenia "Sadyba", jeden z pomysłodawców projektu.
W obozie, który rozpoczął się w poniedziałek 27 lipca, bierze udział 24 osoby. W pierwszym etapie projektu wolontariusze będą prowadzić prace porządkowe i konserwatorskie w miejscowościach Sowiróg, którą opisał Ernst Wiechert w powiesci "Dzieci Jerominów" i Wądołek, gdzie działała największa w Prusach Wschodnich Huta Żelaza.
To tylko dwie, z kilkunastu miejscowości położonych w Puszczy Piskiej, po których pozostały już tylko nieliczne ślady w krajobrazie, takie jak cmentarze i resztki fundamentów. Ich porządkowanie przewidziane jest w kolejnych latach. Planowane jest także zorganizowanie szlaku pieszo-rowerowego, przygotowanie folderów oraz publikacji popularyzującyh te miejsca.
- Wiedziałem, że chcę wziąć udział w tym projekcie już od momentu, kiedy jeden z moich znajomych przesłał mi informację o obozie. Lubię Mazury, historię, interesuje mnie też pojęcie tożsamości narodowej. To zagadnienie nie jest obce na terenie Mazur, gdzie jedni byli wysiedlani a inni przychodzili na ich miejsce - opowiada Michał, student politologii z Warszawy, jeden z uczestników obozu.
Uczestnicy obozu podczas spotkania z organizatorami w sali konferencyjnej Hotelu Joseph Conrad w Piszu.
|
Oprócz prac w terenie, projektowi towarzyszą wykłady i zajęcia warsztatowe poświęcone historii Mazur. Pierwsze z nich odbyły się już we wtorek. Historię Mazur, przedstawił uczestnikom Waldemar Brenda z Muzeum w Piszu, Wiktor Knercer z Regionalnego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków w Olsztynie i Krzysztof Worobiec, ze stowarzyszenia "Sadyba".
- Po opuszczeniu Prus Wschodnich przez rdzennych mieszkańców te domostwa, których nie zasiedliła ludność napływowa popadły w ruinę i zapomnienie. W większości przypadków były to wsie położone w głębi Puszczy Piskiej - Sowiróg, Przerośl, Lipa, Lipa Przednia, Lipa Tylna, Wądołek czy Szast - opowiada Krzysztof Worobiec.
- Niektóre wsie, jak Sowiróg, który powstał w 1536 r., mają bardzo długą historię. Te opuszczone tereny są jak Atlantyda Północy. Należy przypomnieć ten zaginiony świat i uchować przed zniszczeniem to, co jeszcze z niego pozostało. Wspólnie z młodzieżą uczestniczacą w obozie chcemy odtworzyć ten fragment historii - dodaje Worobiec.
Wolontariusze, biorący udział w projekcie "Zaginione wioski Puszczy Piskiej", pozostaną w Piszu do 8 sierpnia.
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze