Po wielu latach kierowania pism do władz miasta z postulatami w sprawie budowy skateparku, piscy skejci są bliscy zwyciestwa. Młodzi ludzie doczekają się parku z prawdziwego zdarzenia. Być może już w przyszłe wakacje.

Jak na razie skejci korzystają między innymi z placu przed Piskim Domem Kultury

Ostatnią petycję podpisało ponad 1000 osób, którym zależało na tym by młodzież miała miejsce, gdzie w bezpieczny sposób mogłaby doskonalić swoje umiejętności, nie przeszkadzając nikomu. I nie niszcząc mienia, bo za to często zatrzymywała ich policja, kiedy jeździli po mieście.

Jak na razie uprawiający sporty ekstremalne muszą radzić sobie sami. Do jazdy wykorzystują miejskie ulice, parkingi i place przy supermarketach. Czasem odwiedzają skateparki w pobliskich miejscowościach. Niektórzy z nich, jak chłopaki z DSP Squad, sami konstruują przeszkody wykorzystywane przy ekstremalnej jeździe.

- Nie moglismy czekać dłuzej na zlitowanie się nad nami, więc postanowiliśmy zrobić 5,5 metrowego grindboxa, który znajduje się pod sceną amfiteatru PDK, wszystkich chętnych zapraszamy - na forum piszanina jakiś czas temu napisał Bombel ze składu DSP.

Za każdym razem, kiedy skejci poruszali temat budowy skateparku, pojawiały się głosy negujące potrzebę powstania takiego miejsca. Przeciwnicy budowy uważają, że zainteresowanie korzystaniem ze skateparku nie będzie duże, w przeciwieństwie do kosztów budowy.

Nie zniechęciło to jednak miłośników sportów ekstremalnych do dalszej walki. Niektórzy jednak powoli tracili już wiarę w to, że skatepark kiedykolwiek powstanie. Wydaje się jednak, że ich prośby zostały w końcu wysłuchane. Opracowano wstępny plan na lokalizację skateparku.

- Myślę o terenie zlokalizowanym przy nowej przeprawie mostowej od strony os. Gałczyńskiego. Będziemy poszukiwać projektantów do opracowania dokumentacji na obiekt. Jak wszystko pójdzie dobrze, to w przyszłe wakacje miłośnicy jazdy na rolkach będą mogli jeździć po nowym skateparku - poinformował burmistrz Pisza Jan Alicki.