W zeszłym tygodniu podczas sesji sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy Wiesław Drożdzyński przedstawił prezentację dotyczącą stanu rynku pracy w regionie. Statystyki objęły pierwsze półrocze 2009 roku do dnia 30 czerwca.
Mimo iż w sierpniu liczba ofert pracy wzrosła, bezrobotnych przybyło
|
- Pogłębiają się pewne negatywne zjawiska wynikające z kryzysu. Sześciokrotnie zwiększyła się liczba zwolnień grupowych. Spadła również liczba ofert od pracodawców, którzy tworzą nieco mniej ofert pracy niż miało to miejsce w ubiegłym roku - o przyczynach wzrostu bezrobocia mówił Drożdżyński.
W powiecie piskim stopa bezrobocia w pierwszym półroczu tego roku wyniosła 27,1%. W sierpniu jej wartość wzrosła do 28,9% pomimo napływu większej liczby ofert zatrudnienia do piskiego urzędu pracy. Liczba ofert wyniosła 295 i było ich o 87 więcej niż w lipcu tego roku. Najgorsza sytuacja była jednak na początku tego roku.
- Bezrobocie w naszym powiecie w roku bieżącym wykazuje niestety tendencje wzrostowe. Liczba osób bezrobotnych rosła w zaskakującym tempie, zwłaszcza na początku roku. Tylko w styczniu i lutym zarejestrowało się ponad 1800 osób bezrobotnych, a stopa bezrobocia wzrosła do 30,8%. Teraz sytuacja się ustabilizowała i zuważalny jest powolny spadek bezrobocia - mówi Wioletta Śląska-Zyśk, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Piszu.
Programy aktywizujące bezrobotnych realizowane przez PUP w Piszu
|
Wśród przyczyn wzrastającej stopy bezrobocia Śląska-Zyśk wymienia przede wszystkim likwidację dużych przedsiębiorstw jak Rakom, który zatrudniał ponad 300 osób. Bezrobotnych przybyło również w wyniku zwolnień grupowych w zakładach pracy usytuowanych na terenie powiatu czy ograniczenia zatrudnienia w budownictwie. W urzędzie pracy zarejstrowało się też wiele osób powracających z zagranicy.
Z bezrobociem PUP walczy wdrażając programy, które mają na celu zaktywizowanie osób pozostających bez pracy. I oprócz pośredniczenia między bezrobotnym a pracodawcą to wszystko co może zrobić. Brakuje nam dużych zakładów pracy, które dałyby pracę mieszkańcom.
Na razie wszystko też wskazuje na to, że w tej kwestii nic się nie zmieni.
- Urzędy Pracy zajmują się szeroko rozumianą promocją zatrudnienia, a nie tworzeniem miejsc pracy. Dlatego też bez udziału pracodawców, którzy podejmują decyzję o zwiększeniu kadry w swoim zakładzie pracy oraz bez powstania nowych zakładów pracy nie da się zlikwidować bezrobocia. My jedynie możemy niwelować jego skutki - dodaje Wioletta Śląska-Zyśk.
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze