Przypominamy, że sytuacja na linii pracownicy szpitala a jego dyrekcją zaostrzyła się na przełomie listopada i grudnia tego roku. Związki zawodowe szpitala w imieniu pracowników walczą o podwyżki wynagrodzeń, przekazanie środków na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych i równe traktowanie pracowników.

Marek Skarzyński, dyrektor szpitala zapewnia, że środki zostaną wypłacone do kwietnia 2010 w postaci jednorazowej premii. Takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje jednak pracowników. Negocjacje więc trwają. Efektem rozmów przeprowadzonych przy asyście negocjatora w ubiegłą środę jest rozstrzygnięcie jednego z punktów spornych.

Chodzi o fundusz socjalny - Wywiążemy się z przekazania pracownikom środków na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych. Poza tym punktem nie osiągneliśmy żadnego konsensusu. Rozmowy zostały na razie zawieszone. Wznowimy je po 11 stycznia. Wtedy ponownie przyjedzie do nas mediator - powiedział Piszaninowi Marek Skarzyński.

Ale protest pracowników to niejedyny problem z jakim piska placówka musi się zmierzyć. Nasz szpital, podobnie jak pozostałe szpitale w województwie, odmówił podpisania kontraktu z NFZ na 2010 roku. Powodem jest proponowana przez NFZ kwota finansowania szpitala - niższa o 1 670 000 złotych od tegorocznej.

Gdyby szpital podpisał proponowany kontrakt zabrakłoby pieniędzy na około 1,5 miesiąca leczenia. - Prawdopodobnie musielibyśmy zamknąć szpital w połowie listopada - tłumaczy Skarzyński - Wydłużyłyby się też i tak już długie kolejki do specjalistów i na zabiegi.

Dyrektor Szpitala Powiatowego jest jednak dobrej myśli. - Rozmowy w Warszawie ciągle trwają i wierzę, że strony będą kierować się przede wszystkim dobrem pacjenta - uspokaja dyrektor.

Miejmy nadzieję, że rozmowy zakończą się pomyślnie. Bo zarówno podpisanie kontraktu w obecnej formie jak i niepodpisanie go wcale, nie będzie rozwiązaniem korzystnym dla pacjenta.