Wioletta Sląska - Zyśk, to nowa zastępczyni burmistrza Pisza Jana Alickiego. Powołana przez burmistrza po zwolnieniu poprzedniczki - Grażyny Leszczyńskiej, która straciła stanowisko po drugim wniosku CBA. Od 8 lat Śląska - Zyśk jest dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy w Piszu (obecnie jest na niepłatnym urlopie, a obowiązki dyrektora pełni jej zastępczyni). Nowo powołana v-ce burmistrz udzieliła Piszaninowi odpowiedzi na kilka pytań:

Piszanin: Gratuluję objęcia stanowiska v-ce burmistrza. Gratuluję, a może nawet współczuję…

Wioletta Śląska – Zyśk: Dziękuję za miłe słowa i troskę.

Współczuję, bo nie wiem na ile przygotowana jest Pani na falę krytyki, jaką otoczony jest obecnie burmistrz Alicki? Przyjmując to stanowisko, staje się Pani osobą odpowiedzialną za obecną sytuację miasta. Przynajmniej tak będą mówili ludzie.

Przypominam, że pracuję od tygodnia. Krytyka, jeśli jest zasadna i konstruktywna, to zawsze jest mile widziana.
Proszę powiedzieć o okolicznościach powołania Pani na stanowisko wiceburmistrza Pisza.

W jaki sposób i kiedy dowiedziała się Pani o ofercie burmistrza Alickiego. 

Propozycję otrzymałam w kwietniu. Przyjęłam ją z pełną odpowiedzialnością, To dla mnie wyzwanie i zaszczyt.

Co będzie należało do Pani obowiązków. Jakimi sferami się Pani zajmie?

Wydział gospodarki nieruchomościami, zagospodarowania przestrzennego, wydział spraw obywatelskich i promocji, nadzór nad niektórymi projektami unijnymi.

Nie działający Projekt Pisa - Narew, droga (można powiedzieć bizantyjska) wieża ciśnień, upadły projekt Pisz Online, połowicznie wykonana rewitalizacja (bez renowacji kamienic). Czy Pani uda się poprawić błędy Grażyny Leszczyńskiej?

Obecnie jestem na etapie zapoznawania się z projektem Pisa - Narew. We wtorek jest spotkanie gmin partnerskich. Z projektem wieży ciśnień zapoznam się w przyszłym tygodniu. O projekcie Online nie ma sensu już rozmawiać, ponieważ program nie będzie realizowany. Z rewitalizacją również w najbliższym czasie się zapoznam. Znam przepisy dotyczące pomocy publicznej. Zobaczymy co można w tej sprawie zrobić.

Zmiana w Pani karierze zawodowej, to krok w kierunku większej zależności od zwierzchnika. Do tej pory to Pani była szefem, teraz będzie musiała Pani się podporządkować burmistrzowi. Czy to korzystna zmiana dla Pani?

Oczywiście obawy były. Jednocześnie widzę w tej zmianie olbrzymią szanse na własny rozwój i  działanie na rzecz dobra gminy. Jest to dla mnie duża zmiana. Mam przeczucie, że to dobry krok.

Sprawy stricte samorządowe to dla Pani nowe pole działania. W PUP - ie chodziło o zarządzanie, tutaj - raczej administrację. Czy brak doświadczenia w tej materii nie będzie dla Pani przeszkodą?

Administrowanie mieści się w  pojęciu zarządzania. KPA jest jedno, ustawa o finansach publicznych również. Wiedzę specjalistyczną z zakresu gospodarki nieruchomościami i gospodarki przestrzennej będę szybko uzupełniać. Wsparcie merytoryczne  naczelników ułatwi mi to zadanie.

Otoczenie burmistrza chwali Panią za sukcesy w działalności PUP. Jednak za Pani kierownictwa nie zmalało bezrobocie. Jesteśmy na 2 miejscu spośród 379 powiatów w Polsce pod względem wysokości bezrobocia. Zatem wyników nie ma. Jak to Pani skomentuje?

Zgodnie z prawdą. Urzędu Pracy nie są od likwidowania bezrobocia a od łagodzenia jego skutków. I to zadanie realizowane było wzorowo. Poprzez programy, pozyskiwane środki bezrobocie było łagodzone – więcej osób mogło uczestniczyć w różnych formach aktywizacji.