– W dniu 27 grudnia 2012 r. skierowano do Sądu Okręgowego w Olsztynie akt oskarżenia przeciwko sześciu osobom – Franciszkowi K. z Białej Piskiej, Gerardowi M. z Białej Piskiej, Wiesławowi S. z Białej Piskiej, Ryszardowi T. z Białej Piskiej, Beacie S. mieszkance tejże gminy. Andrzejowi K. zarzuca się, iż w okresie od 13 września 2002 r. do 2003 r. doprowadził Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o łącznej wartości 494 280, 00 zł. Podejrzany wnioskował do Warmińsko – Mazurskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o pomoc finansową w ramach programu SAPARD na budowę drogi o długości blisko 3 km., biegnącej z miejscowości Szkody do Białej Piskiej. Andrzej K. podał we wniosku nieprawdziwe dane dotyczące m.in. liczby gospodarstw domowych oraz nazw miejscowości, przez które miała przebiegać inwestycja. Dzięki czemu asfalt położono jedynie do gospodarstwa podejrzanego znajdującego się w miejscowości Kolonia Kózki. Poza tym zlecił wykonawcy budowę odcinka drogi, na który nie miał ani projektu technicznego, ani pozwolenia na budowę. W ten sposób przekroczył swoje uprawnienia i wpłynął na zwiększenie wartości swojego gospodarstwa. Za powyższe czyny grozi mu kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat – informuje Dariusz Ślepokura, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Rada Gminy Biała Piska widząc nieprawidłowości w realizacji przedsięwzięcia podjęła uchwałę o wstrzymaniu budowy. Niestety, nie przyniosło to żadnego skutku…Obecnie zarówno Andrzej K. jak również radni powiatowi czekają na wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie. Zanim to nastąpi upłynie trochę czasu, a przewodniczący nadal będzie kierować obradom Rady Powiatu Piskiego.
– Dopóki nie zostanie wydany oficjalny wyrok nie mamy podstaw do wszczęcia procedury odwołania przewodniczącego. W związku z tym, trzymamy się zasady domniemanej niewinności. Na razie zbyt mało wiem na ten temat, aby coś więcej powiedzieć – uważa radny Jerzy Małecki.
– Nie znam dokładnie tego tematu. Z tego, co się orientuje sprawa dotyczy wydarzeń sprzed dziesięciu lat. Na dzień dzisiejszy nie zastanawiamy się nad odwołaniem przewodniczącego z zajmowanej funkcji. Czekamy na ostateczny wyrok sądu. Na ostatniej sesji jeden z radnych pytał przewodniczącego, czy zostały postawione mu zarzuty, jednak w odpowiedzi usłyszał odpowiedź przeczącą. Radni są ludźmi, lecz w tej kadencji mamy za dużo afer, które bulwersują opinię publiczną – komentuje radny Krzysztof Rumiński.
Przypomnijmy, że obecnie toczą się postępowania przeciwko Annie L. oraz Miłosławowi B. Oboje uzyskali ponad dwa lata temu zaufanie sporej grupy mieszkańców gminy, co zaowocowało nie tylko mandatem radnego. Zarówno były prezes „Wikingów” jak również 31-letnia mieszkanka Jagodnego zasiadali wspólnie w Komisji Rewizyjnej oraz Komisji Porządku Publicznego, Bezpieczeństwa i Spraw Rodziny Rady Miejskiej.
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze