REKLAMA
Data dodania: 11.12.2014
Powyborczy Galimatias
Udostępnij artykuł na Facebooku
Niebawem zniknie potoczny zwrot Czeski Film. Zastąpiony zostanie zwrotem Piski Film. Będzie można tym samym zobrazować w dwóch słowach sytuację, w której nie wiadomo o co tak naprawdę chodzi.

Oficjalnie Andrzej Szymborski jest chory. Do burmistrza-elekta nie można się dodzwonić. Uchwytny jest natomiast Jacek Zarzecki - pełnomocnik wyborczy KWW Piskie Forum:

- Andrzej Szymborski, burmistrz-elekt, przedstawił przewodniczącemu Rady Miejskiej w Piszu zwolnienie lekarskie, które świadczy o tym, że nie może złożyć ślubowania. Jego stan zdrowia poprawia się, ale nie na tyle by dziś móc złożyć ślubowanie - powiedział Zarzecki.

Prawo przewiduje sytuację, w której burmistrz - elekt nie pojawia się na ślubowaniu. Sytuacja patu wyborczego potrwa przynajmniej do piątku. To na ten dzień po raz drugi przełożono sesję Rady Miejskiej, na której Andrzej Szymborski miał złożyć ślubowanie. Jak jednak wynika z komentarza Doroty Białowąs - Dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Olsztynie sytuacja, jaka ma miejsce w Piszu, może potrwać nawet 3 miesiące.

- Jeżeli burmistrz jest niezdolny do pracy z powodu choroby trwającej powyżej 30 dni przed złożeniem ślubowania jego zadania i kompetencje przejmuje osoba wyznaczona przez Prezesa Rady Ministrów, jednakże takiej sytuacji w Piszu na chwilę obecną nie ma, ale oczywiście teoretycznie jest możliwa. Uchylanie się od złożenia ślubowania w terminie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia wyników wyborów burmistrza jest równoznaczne z odmową złożenia ślubowania, która skutkuje wygaśnięciem mandatu i oznacza wybory przedterminowe burmistrza w tej gminie. Wybory przedterminowe zarządza Prezes Rady Ministrów w terminie 90 dni od daty wystąpienia przyczyny.

Do czasu ślubowania burmistrza Szymborskiego funkcję burmistrza pełni Jan Alicki i to ustępujący burmistrz ma w tej chwili pełnię władzy.

Andrzej Szymborski obecny był na zaprzysiężeniu Rady Miejskiej 1 grudnia.
Fot.Krzysztof Szyszkowski

Cała piska społeczność, a po wiadomościach, które rozpowszechniły ogólnopolskie media, nawet osoby niezwiązane z Piszem zastanawiają się, czy Andrzej Szymborski pojawi się w piątek, by oficjalnie przejąć władzę. Czy odwlekanie zaprzysiężenia, to element gry politycznej, czy mądrość życiowa Andrzeja Szymborskiego?

Gdyby Andrzej Szymborski miał się pojawić w piątek, to po co miałby odwlekać do tego dnia swoje zaprzysiężenie? Przecież pierwszy krok został poczyniony 8 grudnia, kiedy to Jan Alicki ogłosił zamówienie na kredyt długoterminowy. We wtorek Szymborski nie przybył, a między wtorkiem a piątkiem nic w kwestii kredytu się nie zmieniło. Być może burmistrz-elekt czeka, aż jego poprzednik - obecny jeszcze burmistrz Jan Alicki - zapisze "na swoje konto" problemy finansowe jakie ma obecnie Gmina Pisz i zaprzysięży się dopiero po uzyskaniu przez Alickiego owego kredytu. Szymborski, nauczony doświadczeniem sprzed 12 lat, jest ostrożny i zapewne zdaje sobie sprawę, że nie warto brać na siebie odpowiedzialności za nierozliczone sprawy poprzednika. Doskonale zdaje sobie też sprawę, że z obecną Radą Miejską nic nie dokona, albo bardzo trudno będzie dokonać planowanych zmian. Grając na zwłokę Szymborski deprecjonuje obecnego burmistrza, obecną Radę i zapewne liczy na budowę koalicyjnej – tej na czele której będzie stał Lech Borak. Zmęczenie materiału i presja społeczna spowodują, że Rada zacznie grać pod dyktando nowego burmistrza.

Nierozliczone sprawy ustępującego burmistrza

Weźmy na przykład budżet za 2014 rok. Zgodnie z uchwałami, które zmieniały budżet od grudnia 2013 do listopada 2014 mieliśmy mieć nadwyżkę budżetową, w wysokości prawie 3 mln zł, przeznaczoną na spłaty kredytów. Do poniedziałku 8 grudnia ten wirtualny stan dochodów nadal zapisany był w papierach. Dopiero uchwała poniedziałkowa oficjalnie rozmyła mit - okazało się że jest prawie 3 miliony, ale na minusie. To różnica prawie 6 milionów złotych. Jak wynikało z raportów grudnia ubiegłego roku gmina miała w 2014 roku nie zaciągać żadnych nowych kredytów. Niestety - wzięła 4 miliony i dodatkowo zrobiła debet na rachunku na 5 milionów.

Fragment zarządzenia Nr 139/13 Burmistrza Pisza z dnia 13 listopada 2013 r. w sprawie przyjęcia projektu uchwały w sprawie Wieloletniej Prognozy Finansowej Gminy Pisz na lata 2014-2017 

Te i inne zawiłe sprawy finansowe powodują, że w 2015 roku będzie sytuacja gorsza niż rok temu. W artykule z 23 listopada 2013 roku napisałem, że będziemy musieli spłacać 7,3 miliona zł rokrocznie z tytułu zaciągniętego długu. (Patrz artykuł: Skąd Panie Janie weźmiemy teraz pieniądze?)  Teraz wiemy, że w 2014 roku nie zrealizujemy planu spłaty zadłużenia, z kolei w 2015 roku będzie trzeba spłacić około 10 milionów złotych. Podobna sytuacja spotkała wiele miast w Polsce, więc nie tylko my mamy prawo czuć obawy.

Na mieście pojawiają się plotki, jakoby Pisz był w krytycznej, fatalnej sytuacji. Jedni mówią, że musimy szykować 20 milionów na 2015 rok, inni że w ogóle nie będzie kasy. Panuje też opinia, że wszystko robi się tylko po to, by ratować urzędników oraz że plażę przejmie Kolno  - to bzdury! Pisz nie jest w krytycznej sytuacji i przy umiejętnym, rozważnym planie wyjścia z długu można sobie spokojnie poradzić. Wprawdzie jesteśmy w czołówce notowań, to nie jesteśmy najbardziej zadłużoną gminą w Polsce (Patrz ranking: LINK) Po wprowadzeniu poniedziałkowej korekty i zaciągnięciu kredytu na 9 milionów planowany dług Gminy na koniec 2014 roku wyniesie 61 mln zł. Kwota ta ma być spłacana corocznie w ratach określonych harmonogramami spłat. W 2015 roku do spłaty przypada ok. 10 mln zł. Nie jest to sytuacja nowa, o której Andrzej Szymborski nie wiedziałby przed wyborami. Można by powiedzieć - widziały gały co brały? Ale też może "gały" widzieć pewnych rzeczy nie chciały?

Burmistrz - elekt bardzo konkretnie wypowiadał się w Rozmowie Piszanina 

Już w połowie roku było wiadomo, że zaplanowane dochody były ustalone na wyrost - po to by nie przekroczyć wskaźników zadłużenia i mieć spokój w Regionalnej Izbie Obrachunkowej. Z uwagi na fakt, iż te wirtualnie wprowadzone dochody nie pokryją wierzytelności, nastąpiła konieczność zaciągnięcia kredytu długoterminowego na pokrycie wcześniej wymienionych zobowiązań wobec banku. Ale dlaczego tak późno nastąpiła korekta? Z powodu wyborów! Przed 16 listopada byłaby to niepopularna decyzja. Teraz jednak należy ją przeprowadzić na ostrzu noża. Należy pamiętać, że szybkie kredyty nie należą do tanich.

W poniedziałek, w celu spłaty 9 milionów kredytów krótkoterminowych długu, Jan Alicki ogłosił zamówienie na udzielenie długoterminowego kredytu na pokrycie planowanego deficytu budżetu Gminy Pisz na 2014 rok (Patrz: LINK). Te 9 milionów, które będą wymagane przez banki odłoży widmo zajęcia np. wpływów na konta z których wypłacane są wynagrodzenia dla urzędników, nauczycieli, czy subwencje oświatowe. Jeśli ustępującemu burmistrzowi nie uda się uzyskać tego kredytu, może nastąpić paraliż finansowy Gminy - bank pobierałby swoje wymagalne należności z bieżących wpływów Gminy Pisz, a te oscylują wokół 4 mln miesięcznie. Jednak proszę zajrzeć do Załącznika nr 8 do SIWZ - prognozowany harmonogram spłaty kredytu. Za 50 dni od momentu publikacji tego artykułu, czyli 31 stycznia 2015 roku zgodnie z tym zamówieniem gmina będzie musiała spłacić 4 miliony zł pierwszej raty tego 9-milionowego kredytu!

Co jeszcze było ukrywane przed opinią publiczną? Tego nie wiemy. Większość wyliczeń opiera się na przedziale czasu do końca III kwartału 2014 roku oraz na korekcie z poniedziałkowej sesji. Pełny obraz sytuacji gminy zobaczymy zapewne na początku roku 2015-go, albo dopiero na zakończenie I kwartału 2015. Może być gorzej, ale też może być lepiej. Spływają pieniądze z dotacji unijnych, subwencje z Urzędu Pracy, część podatków.

I dlatego bardzo prawdopodobny może być scenariusz, że Andrzej Szymborski wykorzysta w pewnym stopniu 3-miesięczny okres uchylania się od złożenia ślubowania. Poczeka na rozwiązanie sytuacji kredytowej oraz na „zmiękczenie” Rady Miejskiej. Osobiście uważam, że Andrzej Szymborski powinien zorganizować jakąś konferencję prasową, w której przedstawiłby zamierzenia - choćby takie, że czeka na pełny obraz sytuacji Gminy. Byłoby to trochę bardziej z klasą, bo dziś trochę wstyd mi za miasto przed koleżankami z TVP i Polskiego Radia. Robi się u nas „grajdołek”. Jeszcze gorzej będzie, gdy za tydzień pojawią się kamery TVN i Polsatu, dla których zadłużenie Pisza i nasze bezkrólewie będą powodem do kpin. Wtedy Pisz zostanie zapamiętany w bardzo negatywny sposób. Nie tylko ucierpi turystyka, ale choćby też klimat społeczno - gospodarczy dla pozyskiwania potencjalnych inwestorów. O wiele trudniej będzie restrukturyzować finanse, czy zrealizować obietnicę zawartą w Kontrakcie Szymborskiego o wybudowaniu w naszym mieście zakładu produkcyjnego. Inwestuje się tylko w miejscach stabilnych finansowo i społecznie, nikt nie będzie chciał wykładać milionów na fabrykę w „mieście cudów”.

Chyba, że burmistrz elekt ma jakiegoś asa w rękawie. W końcu inicjały zobowiązują.

Krzysztof Szyszkowski

Opinie i komentarze

Komentarze

Brak komentarzy, bądź pierwszy!

Dodaj Komentarz

5000
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt