Aktualizacja 02.04.2019
Artykuł ten jest Prima - Aprilisowym żartem. Czytelnicy Piszanina w znacznej większości nie dali się oszukać, choć wielu z nich potraktowało informację jako prawdopodobną. Rzeczywiście lokalizacja wspomnianych wsi jest tak bliska granic miasta, że pomysł na ich wcielenie mógłby być prawdziwy. Ale nie jest. Przynajmniej na razie.
Gmina Pisz jest największą obszarowo gminą w Polsce. Jej powierzchnia wynosi ponad 600 km², niestety powierzchnia samego miasta to zaledwie 10 km². To może być problematyczne w przypadku ubiegania się o środki unijne, o rozszerzanie strefy ekonomicznej, itp. Każde zatem poszerzenie obszaru miasta wpłynie korzystnie na jego funkcjonowanie. Pisz potrzebuje inwestorów, potrzebuje nowych miejsc pracy i wydaje się zasadnym takie właśnie działanie, ale czy będzie ono zyskowne dla samych zainteresowanych?Zyskiem dla miasta jest fakt, że przyłączając obszary wiejskie, staje się po prostu większe, a to przyciąga inwestorów - mówi pracownik Wydziału Inwestycji UMiG w Piszu.
W momencie przyłączenia wsi do granic miasta wartość gruntów rośnie, praktycznie do poziomu wartości gruntów w mieście - kontynuuje pracownik Wydziału Inwestycji.
Ja pierwsze słyszę o takim pomyśle - mówi pani Krystyna z Maldanina - to jakiś żart? Po co zmieniać. Nie po to wyprowadzałam się z rodziną na wieś by mieszkać w mieście. To bez sensu.
Popierających pomysł też nietrudno znaleźć.Zdanie mieszkanki Maldanina popiera pan Henryk ze Snopek - Bzdury jakieś - bo zachciało się inwestorów nowych, co to zmieni, że takie Snopki przyłączą do Pisza. Już widzę tych inwestorów. Bajki jakieś.
Dodatkowym argumentem przemawiającym za poszerzeniem Pisza jest objęcie części jeziora w granicę miasta. Przejęcie administracji nad tą częścią jeziora znacznie polepszy walory turystyczne i inwestycyjne naszego miasta.Jestem jak najbardziej za - mówi pani Marianna z Maldanina. Nasza wieś leży tak blisko, że naturalnym jest wcześniejsze czy późniejsze wcielenie jej w granice administracyjne miasta.