22 osobowa grupa mieszkańców powiatu piskiego w dniach 19-27 stycznia brała udział w wycieczce do stolicy Chin, której organizatorem był Oddział Rejonowy Polskiego Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów w Piszu. O skali zagrożenia spowodowanego wystąpieniem koronawirusa, seniorzy dowiedzieli się dopiero po przyjeździe do kraju.
My nie odczuwaliśmy tam żadnego zagrożenia - mówi uczestnik wycieczki - przewodnik przekazał nam zwięzłą informację o wirusie panującym gdzieś daleko, w samym Pekinie nie było z tego powodu paniki. Nie było też po przylocie do kraju. Wypełnialiśmy jedynie dokumenty podając miejsce do którego się udajemy oraz proszono o monitorowanie stanu zdrowia.
Uczestnicy wycieczki zwiedzali Pekin - Plac Niebiańskiego Spokoju, Zakazane Miasto, dzielnicę hutongów, Mur Chiński, parki oraz obiekty olimpijskie.Nikt z nas nie miał nawet kataru - dodaje emerytka - czujemy się doskonale, a ile mamy wspaniałych wspomnień. To zdecydowanie moja wycieczka życia. Szkoda, że słuchanie o jej szczegółach wywołuje mniejsze emocje, niż wiadomość o powrocie z kraju, w którym panował śmiertelny wirus.
Wspaniały kraj, rozwój technologiczny jest niebywały, nie mieliśmy tego świadomości. Mi Chiny kojarzyły się raczej z biedą niż z bogactwem. A tymczasem to naprawdę kraj możliwości, pracowitych ludzi i zaskakujących rozwiązań - mówią uczestnicy wycieczki.
Na lotnisku w Pekinie, w samolocie również, nie odczuwaliśmy zagrożenia. Załoga polskiego samolotu wręczyła nam ankiety do wypełnienia. Po wylądowaniu odebrali je od nas dwaj cywile bez maseczek. Nie zostaliśmy przebadani, nie zmierzono nam nawet temperatury - mówi Krzysztof Rumiński, prezes piskiego oddzialu ZERiI - Po Przyjeździe nie wzbudzaliśmy zainteresowania. Piski sanepid poprosił jedynie numery telefonów do uczestników wycieczki.Informacje prasowe na temat ryzyka, które wiąże się z pobytem w Chinach spowodowały, że piscy seniorzy ograniczyli swoje kontakty z innymi.
Poprosiłem koleżanki i kolegów emerytów abyśmy zrezygnowali z planowanych spotkań. Ta decyzja wynikała z troski o bezpieczeństwo i dobre samopoczucie mieszkańców naszego miasta - dodaje Krzysztof Rumiński.
Nie chcemy także, aby ktoś odczuwał lęk przebywając w naszym otoczeniu - dodaje uczestnik wycieczki - Pozostajemy na uboczu, a o urokach Pekinu przyjaciołom i znajomym będziemy opowiadać już niebawem.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu piszanin.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz