Od 25 sierpnia zaczynam kolejny, trzeci już etap swojego życia - mówił ks. Jan Chrapowicki - pierwszy to dzieciństwo, młodość, seminarium; drugi - to 45 lat kapłaństwa. Teraz idę na odpoczynek.
Odchodzę sam z parafii, prosiłem ks. biskupa, aby puścił mnie na emeryturę. Ja nie daję już rady - zdrowie nie to. - kontynuował proboszcz - Będzie mi brakowało jednego - że was nie będzie.
Wybaczcie zatem, co złe, ale rozumiecie, ja nie mogłem głaskać tego, kto czyni niewłaściwie. Upominałem, ale chciałem wyłącznie waszego dobra, jak ojciec, który nie zawsze mówi to, co się podoba. Takie rzeczy trzeba mi wybaczyć.
Obiecuję pamiętać o was w modlitwach i wy o mnie pamiętajcie. - dodał na zakończenie
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze (2)
Co ty człowieku wiesz co zrobił jak do kościoła nie chodzisz
Tak się składa że chodze do naszego Kościoła i nie zauważyłem żadnych zmian
Idz i nie wracaj do nas już nigdy więcej... Jesteś silny????raczej pazerny😂😂😂😂 16 lat zbierał taki na Kościół w którym nic nie zrobił wstyd i żenada....