Po dotarciu na miejsce okazało się ze poszkodowane są dwie osoby które, potrzebują opieki medycznej. Dlatego tez do akcji dołączyła jedna z karetek wodnych R-15 stacjonująca w miejscowości Kamień. - informuje MOPR - Osoby poszkodowane z urazami głowy zostały przetransportowane do szpitala. Ich stan jest dobry. Reszta załogi nie odniosła większych obrażeń poza kilkoma zadrapaniami.
Apelujemy do wszystkich wypoczywających na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Bądźmy ostrożni bo nie jesteśmy tu sami. Woda to żywioł i wystarczy chwila aby przyjemny pobyt zakończył się smutnym finałem. - dodają woprowcy.
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze (8)
Widzicie no koment, po prostu czy ktoś widział w Piszu na os. Matejki, Czerniaka, Wschód... patrol pieszy Policji? zdjęcia bym zrobił jak by chodzili przeszli się prewencyjnie, boją się sami siebie swojego cienia i my mówimy o bezpieczeństwie??Takie to miasto. Panie k-ciku powiatowy, panie naczelniku prewencji gdzie oni są w krzakach?.Pzdr. Miasto bezpieczne jak nic.
Patrol pieszy robią w drodze do samochodu. Kiedyś były takie patrole i do tego mieli pieska przy którym każdemu zmięknie rura.
O czym Wy Państwo piszecie, co 2 wypadek czy na drodze, czy na wodzie jest spodowdowany przez kogo miejscowych?? popatrz jeden z drugim jak nie wielkopolska to mazowieckie i jeszcze nas mieszkających tutaj od lat mają uczyć zachowania w ruchu drogowym lub wodnym? Przyjeżdza chołota z wielkiej Polski i myśli że tu rzadzi i tyle, a przede wszystkim gdzie policja nie Panowie z drogówki tylko gdzie prewencja piskiej komendy. Żenada
Brak szacunku przez wczasowiczów i ich arogancja to jedno, ale poza sezonem miejscowi też przykładem w tych lasach i nad jeziorami nie świecą. Były posty o syfie w lasku na oś. Wschód. Kładami też zasuwają nie tylko po mieście ale i w lasach, na łąkach. Bądźmy czujni i zacznijmy od miejscowych.
Miejscowi są pierwy sort.
Lepszy miejscowy głupek niż przyjezdny.
Głupich nie nauczysz, muszą sami wyginąć . Co roku jest to samo na drogach i na wodzie.
Zgadza się, tyle że przy okazji zabijają lub uprzykrzaja życie innym. I tu jest problem. Poza tym totalnie dewastuja wszystko dookoła. To jest plaga niczym Covid, dżuma czy aids. Mówię zupełnie poważnie, czas na wprowadzenie ograniczeń prawnych dla jednostek motorowych na Mazurach. A to że paru kumpli kilku tzw. "aktywistów" straci kasę to guzik mnie obchodzi. To nie jest miejsce dla motorowek, rajdów samochodowych etc. Czas na debatę publiczną w tym względzie, czas na to żeby naciskać samorządy za wykazaniem aktywności. Efekt jest taki że już w zasadzie nie ma miejsc żeby bez strachu o życie skorzystać z wody bo paru cwaniaków chce tłuc na nas szmal. To jest nasza ziemia i nasz region i nie widzę powodów żeby paru przyjezdnych cwaniaków naszym kosztem robiło sobie biznes na motorowkach etc. To z to nawet nie są mieszkańcy regionu bardzo często. Korzystają z naszych zasobów nie dając w zamian zupełnie nic oprócz hałasu, spalin etc. Po co nam to potrzebne. Także samorządy z tego nic nie mają. Dość tego. Apel do lokalnych samorządów, parlamentarzystów i ludzi którym leży na sercu dobro Mazur - pokażcie że Wam na nas zależy i ograniczcie ruch jednostek motorowych oraz wyślijcie więcej patroli w strefy ciszy bo nawet tam grupy różnych debili mają za nic zasady panujące w rezerwatach. To jest już plaga.
Mnie przerażają informacje typu wynajem Łodzi bez uprawnień. To się w głowie nie mieści
Warszawiaki zaczynają sezon z przytupem.
Zobaczym,czy z przytupem zakończą:)))
Motorówki i kłady precz z Mazur.
Kiedy wreszcie na całym jeziorze Nidzkim i na Beldanach będzie wprowadzony zakaz używania łodzi motorowych (za wyjątkiem służb publicznych). To nie są miejsca na tego typu jednostki. A to co się dzieje teraz na jeziorach to już przechodzi wszelkie granice. Oczywiście tzw. "ekologom" i naszym zazwyczaj nadaktywnym tzw. "obrońcom Mazur" jakoś dziwnym trafem taka sytuacja nie przeszkadza, choć oczywistym jest że ludzie motorowe dewastuja Mazury i są plaga (podobnie jak quady i motory w lasach. Wynika to zapewne z tego że kumple tych tzw. "aktywistów" lub oni sami albo ich rodziny zarabiają na tym i stąd taka wielka tolerancja dla dewastatorow Mazur (choć przeszkadzają im natomiast konieczne inwestycje celu publicznego jak modernizacje dróg w regionie). Rzucam hasło - motorówki precz z Mazur.