KLIKNIJ
REKLAMA
Data dodania: 15.06.2006
Skoro Tykocin może...
Skoro Tykocin może...

Początki zamku w Tykocinie związane są z litewskim rodem Gosztołdów,  po których odziedziczył go inny litewski ród - Radziwiłłowie. W drugiej połowie XVI wieku wraz z ręką Barbary Radziwiłłówny zamek stał się własnością króla Zygmunta Augusta. Król ów rozbudował zamek, dzięki czemu stał się on jedną z najsilniejszych warowni w Polsce. Król uznał ją za tak bezpieczną, że nakazał umieszczenie w Tykocinie skarbu koronnego.  Niestety, już w pamiętnym roku 1655 roku jego ówczesny właściciel Bogusław Radziwiłł wydał go w ręce szwedzkie. Szwedzi dzielnie bronili zamku przed wojskami  Polsko-Litewskimi  w wyniku czego nastąpiło jego znaczne zniszczenie. W roku 1707 zamek był miejscem kolejnych walk, które ostatecznie obróciły go w ruinę. Pod koniec XVIII wieku resztki murów rozebrano. Do naszych czasów przetrwało tylko to, co było w ziemi - fundamenty muru piwnic. Co więcej, nie zachowały się żadne rysunki pokazujące dawny wygląd zamku.
 
I oto jadę sobie w maju do Tykocina i ze zdumieniem widzę, że zamek stoi! Jedno skrzydło, fragment drugiego, dwie baszty... renesans jak się patrzy. Ktoś wziął i odbudował. Nie miał do tego żadnych materiałów ikonograficznych. Co więcej, złamał wszelkie zasady, które się wciska do głów studentom architektury, a które mówią że nie wolno odbudowywać czy też rekonstruować. Każda epoka musi odcisnąć w dziejach architektury swoje piętno. Odbudowując budynki które już dawno nie istnieją i nawet nie bardzo wiemy jak wyglądały, robimy atrapy zabytków, bardziej dekoracje teatralne niż coś wartościowego - tak mówią teoretycy architektury. Całe szczęście nie brał sobie do serca tego typu opinii Karl Schinkiel rekonstruując Malbork, czy też Wiolette-le-Duc odbudowując Carcassone. Efekty ich pracy wszyscy znamy.

Tak więc Tykocin znów należy do szacownego grona miast, które mają na stanie zamek... że nowy z XXI wieku? A kogo to za kilka lat będzie obchodziło. Kogo dzisiaj obchodzi, że Malbork czy Carcassone zawdzięczają swój wygląd wiekowi XIX, a Zamek Królewski w Warszawie ma tyle lat, co autor tego tekstu.

Dlaczego zawracam głowę szanownych piszan zabytkiem z jakiejś podlaskiej mieściny? Otóż losy zamku w Tykocinie są bardzo podobne do losów zamku w Piszu. Były to zamki duże, nie istnieją od końca XVIII wieku. Sytuacja zamku w Piszu jest nawet nieco lepsza niż Tykocińskiego, mamy bowiem materiały ikonograficzne z różnych okresów istnienia warowni, fragmenty zamku funkcjonowały do 1945 roku.  I niech nikt nie mówi, że zamku nie da się odbudować, czy wręcz nie wypada tego zrobić. Ta do niedawna wieś poradziła sobie z tym zadaniem, dlaczego Pisz nie może? Rozpoczęto w Piszu działania w tym kierunku, zostały wykonane bardzo pobieżne badania archeologiczne, jako wstęp do większych prac. Niestety na razie na owych pobieżnych badaniach się skończyło. Miejmy nadzieję, że wędrówka w tę stronę potoczy się dalej.

Piotr Olszak

Opinie i komentarze

Komentarze

Brak komentarzy, bądź pierwszy!

Dodaj Komentarz

5000
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt