Początki zamku w Tykocinie związane są z litewskim rodem Gosztołdów, po których odziedziczył go inny litewski ród - Radziwiłłowie. W drugiej połowie XVI wieku wraz z ręką Barbary Radziwiłłówny zamek stał się własnością króla Zygmunta Augusta. Król ów rozbudował zamek, dzięki czemu stał się on jedną z najsilniejszych warowni w Polsce. Król uznał ją za tak bezpieczną, że nakazał umieszczenie w Tykocinie skarbu koronnego. Niestety, już w pamiętnym roku 1655 roku jego ówczesny właściciel Bogusław Radziwiłł wydał go w ręce szwedzkie. Szwedzi dzielnie bronili zamku przed wojskami Polsko-Litewskimi w wyniku czego nastąpiło jego znaczne zniszczenie. W roku 1707 zamek był miejscem kolejnych walk, które ostatecznie obróciły go w ruinę. Pod koniec XVIII wieku resztki murów rozebrano. Do naszych czasów przetrwało tylko to, co było w ziemi - fundamenty muru piwnic. Co więcej, nie zachowały się żadne rysunki pokazujące dawny wygląd zamku.
I oto jadę sobie w maju do Tykocina i ze zdumieniem widzę, że zamek stoi! Jedno skrzydło, fragment drugiego, dwie baszty... renesans jak się patrzy. Ktoś wziął i odbudował. Nie miał do tego żadnych materiałów ikonograficznych. Co więcej, złamał wszelkie zasady, które się wciska do głów studentom architektury, a które mówią że nie wolno odbudowywać czy też rekonstruować. Każda epoka musi odcisnąć w dziejach architektury swoje piętno. Odbudowując budynki które już dawno nie istnieją i nawet nie bardzo wiemy jak wyglądały, robimy atrapy zabytków, bardziej dekoracje teatralne niż coś wartościowego - tak mówią teoretycy architektury. Całe szczęście nie brał sobie do serca tego typu opinii Karl Schinkiel rekonstruując Malbork, czy też Wiolette-le-Duc odbudowując Carcassone. Efekty ich pracy wszyscy znamy.
Tak więc Tykocin znów należy do szacownego grona miast, które mają na stanie zamek... że nowy z XXI wieku? A kogo to za kilka lat będzie obchodziło. Kogo dzisiaj obchodzi, że Malbork czy Carcassone zawdzięczają swój wygląd wiekowi XIX, a Zamek Królewski w Warszawie ma tyle lat, co autor tego tekstu.
Dlaczego zawracam głowę szanownych piszan zabytkiem z jakiejś podlaskiej mieściny? Otóż losy zamku w Tykocinie są bardzo podobne do losów zamku w Piszu. Były to zamki duże, nie istnieją od końca XVIII wieku. Sytuacja zamku w Piszu jest nawet nieco lepsza niż Tykocińskiego, mamy bowiem materiały ikonograficzne z różnych okresów istnienia warowni, fragmenty zamku funkcjonowały do 1945 roku. I niech nikt nie mówi, że zamku nie da się odbudować, czy wręcz nie wypada tego zrobić. Ta do niedawna wieś poradziła sobie z tym zadaniem, dlaczego Pisz nie może? Rozpoczęto w Piszu działania w tym kierunku, zostały wykonane bardzo pobieżne badania archeologiczne, jako wstęp do większych prac. Niestety na razie na owych pobieżnych badaniach się skończyło. Miejmy nadzieję, że wędrówka w tę stronę potoczy się dalej.
Piotr Olszak
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze