Prawdziwy sztorm szalonej zabawy przeżyli wszyscy ci, którzy w sobotę przybili do portu w Rucianem-Nidzie. Na kilkanaście godzin Amfiteatr Kapiodoro stał się tawerną dla strudzonych żeglarzy, dla których największą przyjemnością i sposobem na regenerację sił są oczywiście szanty.
Jako pierwsza ruszyła na szerokie wody grupa EKT Gdynia. To bardzo mocny początek, gdyż zespół ten
należy do jednych z najbardziej znanych, lubianych i utytułowanych w świecie piosenki żeglarskiej. Zaczynali 15 lat temu w Gdyni i choć teraz niewiele mają wspólnego z Pomorzem, to nazwy nie zamierzają zmieniać.
EKT Gdynia to zespół nagradzany na wszystkich liczących się festiwalach w Polsce, zaczynali od piosenki turystycznej, by po kilku latach ugruntować swą pozycję w nurcie piosenki morskiej i żeglarskiej. Ich zdolności wokalne docenia publiczność, a żeglujący nie wyobrażają sobie prawdziwego rejsu bez tekstów ich szant. Publiczność bawiła się znakomicie, śpiewając wraz z zespołem piosenki, stanowiące już kanon żeglarskiego repertuaru.
Kolejną gwiazdą ruciańskiej sceny był zespół DNA, którego kariera rozpoczęła się od gatunku znacznie odbiegającego od szant. Jak sami się przyznali, przez pierwsze dwa lata swej działalności na scenach całego kraju wykonywali piosenkę… rapową. Wreszcie postanowili coś zmienić, zmienili gatunek na piosenkę żeglarską, co było znakomitą decyzją.
Zespół powstał z inicjatywy Pawła Leszoskiego i Łukasza Sasa. Ten właśnie duet działał przez prawie rok. Do zespołu doszły trzy dziewczyny: Aleksandra Rejner, Nina Wiśniewska, Dominika Żukowska. Czysty przypadek spowodował, że początkowe litery imion dziewcząt dopasowały się do nazwy, istniejącej już prawie rok – DNA. Obecnie śpiewają w męskiej przewadze, towarzyszy im niewiasta Nina – jedyna kobieta, występująca podczas I Mazurskiego Festiwalu Piosenki Żeglarskiej Green Horn w Rucianem-Nidzie.
Perły i Łotry to wyłącznie męska sprawa, w skład grupy, której prawdziwemu żeglarzowi nie trzeba przedstawiać, wchodzi sześciu panów z wybitnie nie żeglarskiego miasta, jakim są Tychy. Pierwotna
nazwa zespołu to Perły i Łotry Shanghaju, zmieniona w 2000 roku. Widzów Amfiteatru Kapiodoro urzekli swymi krystalicznymi głosami na tyle, że nie pozwalali im zejść ze sceny. Występ zakończyli dopiero po drugim bisie.
W sekrety warsztatu szantymaniaków wprowadzała publiczność załoga zespołu Mechanicy Shanty. Towarzyszyli wszystkim wykonawcom podczas ich występów, swój popis dali jako ostatni. I to była kropka nad i. Doskonałe zwieńczenie imrezy, która będzie miała swą kontynuację w kolejnych latach.
Ale I Mazurski Festiwal Piosenki Żeglarskiej to nie tylko szanty. Było mnóstwo atrakcji dla widzów. Przeprowadzono kilka konkursów, których tematyka wiązała się z wodą - konkurs na najbardziej morski tatuaż, wiązanie liny, siłowanie na rękę, a także konkurs na najładniej zaśpiewaną i zatańczoną szantę.
Artyści opuszczali Ruciane niechętnie, podobnie jak rozbawiona publiczność. Nic dziwnego, gdyz atmosfera panująca w miasteczku odpowiada każdemu żeglarzowi. Na pocieszenie jednak mówili, że przez rok jakoś wytrwają, śpiewając tu i tam, by z prawdziwą przyjemnością powrócić na II Mazurski Festiwal Piosenki Żeglarskiej w Rucianem – Nidzie.
Fotoreportaż z imprezy można
zobaczyć tutaj
Komentarze