REKLAMA
Data dodania: 05.08.2006
Pogromca Warszawy
Pogromca Warszawy
Artur Mikicin zawodnik piskiego klubu Roś, to jeden z najlepiej zapowiadających się miejscowych pływaków. Swoją rewelacyjną formę zaprezentował podczas rozegranych w lipcu Mistrzostwach Polski 16-latków w Wołowie koło Wrocławia, zdobywając aż dwa medale.
 

Trudne początki
Miałem 4 lata, gdy tato po raz pierwszy zaprowadził mnie na basen, który wydawał mi się taki duży… Bardzo dziwnie się wtedy czułem – mówi Artur – Od tamtego czasu już regularnie pływałem, pod okiem taty.  Dopiero gdy miałem 7-8 lat zobaczył mnie mój obecny trener – Zdzisław Grzeszczak. Tak trafiłem do sekcji. 
 
Zapowiadał się dobrze – mówi Zdzisław Grzeszczak – ale ja tylko takich do siebie biorę.
 
Początki były jednak ciężkie, Artur nie odnosił żadnych sukcesów, kilka razy chciał nawet zrezygnować z pływania. Po pierwszych dwóch latach przyszło załamanie, że nic nie wychodzi, że stoję cały czas w miejscu – wspomina Artur – Rodzice jednak namawiali mnie, abym pozostał. I zostałem.
 
Motywowany namowami rodziców Artur nie był jednak szczęśliwy uczestnicząc w treningach. Bardzo często dochodziło do kłótni między nim a kolegami. Powodem sprzeczek z rówieśnikami była zazdrość. Byłem od nich słabszy, mniejszy, chudszy – śmieje się pływak – Najgorsze były kłótnie z trenerem. Podczas jednej z nich powiedział mi, że mu na mnie już nie zależy…
 
Taki jest sport, czasem coś się w emocjach powie, ale spokojny zawodnik, czy spokojny tener do niczego nie dojdzie - mówi Z. Grzeszczak – Zawodnikom często nie chce się trenować, o mistrzostwie każdy z nich marzy. Bez pracy nie osiągną sukcesu, a do treningu nie da się przekonać spokojnym tonem i uśmiechem na ustach. Często trzeba wrzasnąć... Potrafią mnie zdenerwować, przyznaję.
 

Trafił z formą
Po jednej z kłótni wreszcie odszedł, abyzająćsię czymś innym. Dwa tygodnie zastanawiał się czym, wreszcie powrócił na basen i… to było właśnie to. Rozpoczął normalne treningi i wystartował w Mistrzostwach Polski 15-latków.




Wtedy, dokładnie rok temu w maju, coś w końcu mnie olśniło. Zająłem 9. miejsce na 50 m stylem klasycznym
– mówi Artur - To bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę fakt, że do tej pory byłem daleki od takiej lokaty.
 
W tym roku pojechałem ponownie na zawody, ale nie marzyłem o tak dobrym wyniku. Wcześniej powiedziałem rodzicom, że jeśli mi nie wyjdzie, to koniec z pływaniem.
 
Było jednak bardzo dobrze. Do eliminacji przeszedł z pierwszym czasem. Potem wygrał finał. To był szok, ja nigdy nie byłem pierwszy, a tu taka niespodzianka. Nie wiem co się stało. Trafiłem z formą i tyle!
 
To olbrzymi sukces – mówi trener – Zrobiłem sobie takie porównanie, że czas Artura na 50 m stylem klasycznym 0:30.37 to rezultat, którego często nie mogą osiągnąć nawet krauliści. Taki wynik osiągają słabsi zawodnicy rozgrywanych w Budapeszcie Mistrzoswt Świata, a on ma przecież dopiero 16 lat.
 
W statystykach sporzadzonych po mistrzostwach Polski Artur zajmuje 14. miejsce. Wliczając w to także rezultaty seniorów. To najlepszy obecnie wynik zawodnika MKS Roś Pisz. Oprócz satysfakcji, zwycięstwo w Mistrzostwach gwarantuje Arturowi członkostwo w kadrze narodowej. Będzie uczestniczył w zgrupowaniach, będzie także powoływany na wielomecze.
 

Sierotka z Pisza
Mistrzostwa Polski nastolatków nie odbiegają niczym od światowych rywalizacji. Zawodnicy dysponują najlepszym sprzętem, ubrani są w najmodniejsze stroje – tzw. skórę rekina, opinającą całe ciało. Według fachowców obcisły strój pomaga osiągać lepsze wyniki, gdyż wywołuje dodatkowe krążenie krwi, ale nikt do tej pory tego nie udowodnił.
 
Zawody to pokaz mody, Warszawa prześciga się w markowych strojach. Jedni mają „skórę” do kolan, inni do kostek – mówi Z. Grzeszczak – mój Arturek wystąpił w samych slipach… Taka sierotka z Pisza. Ale jak zdobył złoto, wszyscy z zaciekawieniem podchodzili pytając dlaczego nie pływa w „ skórze”. Sprytnie odpowiadał, że trener mu nie pozwala. Bo co miał powiedzieć - że nas nie stać na takie stroje?
 
Artur w Wołowie był sensacją, nazwano go „pogromcą Warszawy”, bo dotychczas właśnie warszawskie kluby Polonia i BUKS wiodły prym na basenach Mistrzostw Polski.
Skromny ubiór zawodnika Rosia to efekt małego zainteresowania tą dyscypliną sportu przez lokalnych sponsorów. Może teraz, gdy mamy mistrza zainteresują się jego garderobą?
 

Trening czyni mistrza
 
Artur trenuje codziennie od 18.00 -20.00 na basenie w Piszu. Odpoczywa dopiero w wakacje. Ulubionym stylem jest żabka, nic dziwnego, bowiem w stylu klasycznym odniósł największy sukces. Koronnym dystansem jest 50 m. Wcześniej pływałem 800 m, 400m stylem zmiennym – delfin, grzbiet, żabka, kraul – mówi Artur - Czuję się dobrze praktycznie w każdym z nich, choć nie ukrywam, że grzbietem płynę najwolniej.
 
Plany Artura na przyszłość nie wiążą się jednak ze sportem. Po skończeniu liceum, chciałby studiować prawo, ewentualnie dziennikarstwo. Tymczasem pozostaje w Piszu, choć po zwycięstwie w MP pojawił się dylemat, czy nie lepiej byłoby wyjechać z miasta i rozpocząć treningi w szkole mistrzostwa sportowego. Wygrały sentymenty. Przez co najmniej trzy lata trenować będzie w Piszu pod okiem trenera Grzeszczaka. A potem - kto wie…?
 



Cieszy nas bardzo fakt, że rośnie nowe pokolenie – młodszy brat Artura poszedł w jego ślady i też nieźle sobie radzi w wodzie.
 
***
 
Artykuł ten jest kolejnym z serii Mamy Pasję, w której prezentujemy zainteresowania Piszan. Wszystkich, którzy chcieliby opowiedzieć o swoich pasjach, prosimy o kontakt - redakcja@piszanin.pl
Opinie i komentarze

Komentarze

Brak komentarzy, bądź pierwszy!

Dodaj Komentarz

5000
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt