Łzy cisną się do oczu, gdy widzi się, jak marnieje – mówią o byłym Zakładzie Płyt Pilśniowych i Wiórowych w Rucianem - Nidzie mieszkańcy miasta. Czy nie można było zrobić na tym terenie czegoś innego, a nie bezczynnie czekać aż zamieni się w ruinę? –zadają pytanie rozgoryczeni. Najtragiczniejszym rezultatem zamknięcia zakładu było pozbawienie miejsc pracy prawie tysiąca osób. Do tej pory wiele z nich nie może znaleźć żadnego źródła utrzymania.
Szansa na to, że sytuacja ulegnie wreszcie zmianie są bardzo duże. Kilka miesięcy temu teren po byłym zakładzie zyskał nowych właścicieli. Nabywcami nieruchomości zostali: firma deweloperska „Na Skraju Miasta”, Zenon Gołębiowski, Piotr Gryciuk oraz Jan Anzulewicz.
Największa część pozakładowego terenu znalazła się w posiadaniu firmy deweloperskiej „Na Skraju Miasta”. Plany firmy obejmują budowę obiektu dla dzieci i młodzieży. Wokół miejsc noclegowych powstać ma niezbędna infrastruktura wypoczynkowa i rekreacyjna, m. in. dwa boiska piłkarskie i korty tenisowe. Ponadto planowana jest budowa hotelu oraz domu wycieczkowego dla dzieci i osób niepełnosprawnych. Pierwszy etap rozpoczętych prac obejmuje rozbiórkę istniejącego obiektu.
Właścicielem drugiej działki został mieszkaniec Pisza, Zenon Gołębiowski, który planuje na swoim terenie wybudować obiekty z przeznaczeniem na działalność handlowo-usługową. Wstępne plany zakładają, iż budowa ruszy jeszcze w tym roku.
Piotr Gryciuk – osoba budząca wiele kontrowersji z racji pokrewieństwa z Burmistrzem Rucianego-Nidy - został nabywcą atrakcyjnego terenu położonego bezpośrednio nad jeziorem Nidzkim. Właściciel zapewnia jednak, że brat nie jest osobiście zaangażowany w inwestycję, a teren jest wyłącznie jego własnością. Według Gryciuka miejsce, którego stał się właścicielem, idealnie nadaje się do tego, by utworzyć port jachtowy. Niestety, realizacja tego pomysłu, wymaga ogromnych nakładów. Przez wiele lat na tym terenie zlokalizowana była przepompownia ścieków, co spowodowało nieodwracalne zmiany w środowisku naturalnym.
Budynki we wschodniej części terenu upadłego ZPPiW, wykorzystywane niegdyś na potrzeby m.in. warsztatów, garaży oraz straży pożarnej wykupione zostały przez Jana Anzulewicza. W chwili obecnej trwają prace adaptacyjne obiektu, który ma służyć żeglarzom. Właściciel planuje uruchomienie szkółki żeglarskiej.
Plany inwestycyjne nowych nabywców zyskały aprobatę mieszkańców, którzy co tu dużo mówić, węszą w tym osobisty interes. Przez tyle lat nic się nie działo – mówią – bezskutecznie zabiegaliśmy o pracę… może wreszcie nastaną dla nas lepsze czasy.
Zadowoleni są także potencjalni konkurenci. Cieszę się, że ten szpecący obiekt zamieni się wreszcie w cywilizowane miejsce – mówi jeden z lokalnych przedsiębiorców - Nie ma co zazdrościć, w sezonie letnim wystarczy zajęcia dla wszystkich z nas… Turyści lubią nowości, to prawda. Jestem jednak przekonany, że odwiedzą również miejsca, które dobrze znają z tej najlepszej strony…
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze