Tak, to już najwyższa pora na to, aby ostatecznie zatwierdzić sylwestrową kreację, zamówić wizytę u kosmetyczki i fryzjera. Do powitania Nowego Roku pozostało zaledwie kilka dni.
Sylwester, to obok Świąt Bożego Narodzenia jeden z większych wydatków w roku, na szczęście ostatnim i może właśnie dlatego pozwalamy sobie na chwilę prawdziwego szaleństwa, nie licząc skwapliwie każdej wydanej złotówki. Niestety niektórzy prędzej, czy później odczują dziurę w budżecie spowodowaną tym końcoworocznym wydatkiem.
Policzmy ile statystycznie kosztuje te kilka godzin radości. Załóżmy, ze wybieramy się na salę. Koszt standardowej imprezy to około 150-250 zł od osoby, większość osób przewiduje także zakup mocniejszego trunku, co dodatkowo daje około 50 zł. Gdy wiemy gdzie się bawić, pojawia się problem
w czym. I tak – suknia, koniecznie nowa, bo nie wypada wystąpić w tym samym kolejny raz kosztuje 100-200 zł, buty – 100 i dodatki (torebka, rajstopy, szale…) – 70 zł, fryzjer – 60-150 zł, kosmetyczka – 50 zł, manicuire – 30-50 zł.
Panowie wydają znacznie mniej, gdy im wolno pojawić się w tym samym, co w roku ubiegłym garniturze, pod warunkiem, że założą nową koszulę – 30-50 zł, buty również wezmą z szafy, a u fryzjera byli przed świętami, więc po raz kolejny zaoszczedzą. Zatem sumując – Panie wydają około 800 zł, panowie 250 zł. Wersja domowa jest znacznie tańsza, bo odchodzą koszty balu i kreacji.
Niektórzy pomijaja całą ceremonie strojenia i zabawę sylwestrową traktują spontanicznie.
Ja przygotowania zaczynam dopiero dzień wczesniej – mówi Kamil - Teraz szukam właśnie jakiejś miłej klimatycznej imprezy, na którą mógłbym sie wprosić. Ogólnie sylwestra kocham spędzać wśród znajomych na jakiejś domówce.
Dla mnie sylwek jest wyjątkowym dniem – dodaje Jacek - Jest to wlaśnie taki okres poświateczny, gdy wszyscy są w doskonałych humorach i ja staram sie ten dzień spędzić wyjątkowo. Zresztą przecież każdy pretekst do imprezy jest dobry, wiec czemu wlaśnie nie ten.
Inni dość boleśnie przeżywają koniec starego roku. Sylwester to tylko pretekst do imprezy, nic szczególnego – mówi Wiktoria - Czesto nowy rok doprowadza mnie do takiej depresji, że 31 grudnia mówię do znajomych, że nie ide, bo nie jestem w stanie. Nowy rok i urodziny to jak dla mnie najbardziej przygnębiające imprezy jakie mogą być... ale co tam... może w tym roku będzie fajnie.
Może więc lepiej nie myśleć o tym, co nastąpi. Gdy mam jakieś plany, to połowa z nich nie wychodzi – mówi Patrycja - więc tym razem nic nie planuje i mam nadzieję, że i tak będę się dobrze bawić. Siedzenie w domowych pieleszach z kilkorgiem przyjaciół , dobrym jedzonkiem i muzyczką przemawia do mnie bardziej niz tłok , hałas i obcy ludzie.
Jest jeszcze inna, bardzo popularna opcja, łączona zazwyczaj z powyższymi. Jak każdego roku można o północy symboliczną lampkę szampana wypić wraz z innymi mieszkańcami Pisza tradycyjnie na Placu Daszyńskiego, potem wysłuchać noworocznych życzeń od nowych władz i obejrzeć pokaz sztucznych ogni.
Spontaniczny, czy zaplanowany, kosztowny, czy w wersji oszczędnej… ważne aby w dobrym towarzystwie i z konkretnymi planami na Nowy 2007 rok.
Komentarze