Fot. OSP Ruciane-Nida |
Policjanci, pod nadzorem prokuratora, wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego wypadku.W środę (10 stycznia br.) około godz. 17.00 na trasie Wejsuny- Onufryjewo, w gminie Ruciane- Nida, doszło do śmiertelnego wypadku drogowego. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący pojazdem marki Volkswagen Golf potrącił siedzącego na środku jezdni mężczyznę, który ubrany był w czarną kurtkę i nie miał na sobie żadnych elementów odblaskowych. Był to 67-letni mieszkaniec gminy Ruciane- Nida. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. Prawdopodobnie był pod działaniem alkoholu. Volkswagenem kierował 23-latek. Kierowca był trzeźwy. - informuje nadkom. Anna Szypczyńks, oficer prasowy KPP w Piszu.
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze (23)
Ten pijaczyna sam jest sobie winny.I tak się dziwię że dopiero teraz tak się stało.Facet potrafił wyjść na drogę pijany jak bela pod koła auta nawet przy małej prędkości był problem z wyminieciem go.Potrafił jechać rowerem tak nawalony że się przewracał co chwilę.A po zwróceniu uwagi wyzywał i się odgrażał. Z tego co wiem tego dnia chwilę wcześniej pewien człowiek ściągał go z szosy na pobocze w tym miejscu. Droga w tym miejscu jest dość wąska i strasznie tam ciemno. Oczywiście zwierzyna tam jest na porządku dziennym. Szkoda tego młodego chłopaka bo szczerze mówiąc mogło to spotkać każdego z nas mieszkańców Wejsun Onufryjewa i okolic. Być może jechał za szybko ale ten facet myślę sam mu się wepchał pod te koła.
Tak tak niech każdy kto ma ochotę niech sobie posiedzi na drodze. Współczuje kierowcy trauma na całe życie
Nikt nie zaprzecza ze siedzenie na jezdni jest oczywistym proszeniem sie o śmierć - troche jak samobójstwo. Kwestia kierowcy dotyczy jego sposobu jazdy, w stylu ile fabryka dala, ktos napisal 100m ciagniecia ofiary, nawet w tych warunkach to jest duzo, prosto srodkiem w dodatku... Brak slow, gdyby jechal chocby to co znaki nakazuja a moze i jechal tyle tylko patrzyl w cos w co nie powinien... To juz sam kierowca wie i oby wyciagnal wnioski.
Co na to władza i Szymborski? Ano od 8 lat pokazują wszystkim cztery litery, mówiąc wprost pokazują wszystkim, że mają ich, i ich potrzeby w dupie. Niech już nikt się o nic nie pyta Szymborskiego, do wyborów nic się nie zmieni. W wiosennych wyborach wszyscy Szymborskiemu powinni odpłacić pięknym za nadobne, wybrać nowego burmistrza, który będzie rozwiązywać ogromne problemy pozostawione przez obecną władzę. Szymborski pozostawi po sobie upadłe miasto bez podstawowej infrastruktury komunikacyjnej, bez obwodnicy, bez kultury, sportu, upadek gospodarczy, zmarnotrawione środki publiczne, rozgrzebane lub nietrafione inwestycje i pogrzebane nadzieje na przyszłość. Jedyna nadzieja to zmiana władzy i zmiana spojrzenia nowych władz samorządowych na sprawy publiczne i ich rozwiązywanie.
Kto Twoim zdaniem ma być godnym rywalem dla Pana Szymborskiego?
Z innej beczki. Radio Olsztyn (na stronie dostępna informacja takze) poinformowało, że kolejne dworcecw województwie będą remontowane. W pierwszej kolejności Giżycko i Morąg, potem m.in. Braniewo, Susz, Ruciane Nida i inne. Co robi władza samorządowa w sprawie dworca w Piszu, tym bardziej że Pisz w projekcie ma być stacja węzłową. Będzie dworzec wyremontowany w Rucianem Nidzie A w Piszu krzaki i dziura w płocie jako substytut dworca. Co na to władza, niech władza zabierze głos w tej sprawie i szanując wyborców udzieli informacji, co w tej sprawie zostało zrobione. Temat był już poruszany parę miesięcy temu. Co się udało zrobić od tego czasu. Czy władza zadeklarowała chociaż chęć współpracy z PKP (jak to czyniły inne podobne miasta), czy tezcwladza czeka aż ktoś inny problem rozwiąże za władzę *może UE, może Warszawa a może kosmici). I prośba do Redakcji o artykuł w sprawie i zajęcie się tym ważnym społecznie tematem.
Mieszkam w tych okolicach 40 lat i znam tą drogę od małego i wiem że gdy tym bardziej gdy siedział na środku przy małej prędkości 50 na godzinę kierując i patrząc na drogę tragedii można było zapobiec prędkość była zbyt duża.....
Ty się tam znasz małolat... Do lekcji
W teorii i zza biurka zawsze wszystko jest proste i jednoznaczne. Gorzej w życiu. Różne są okoliczności, przy czym nie budzi wątpliwości, że gdyby ktoś był trzeźwy i nie siedział w nocy na drodze to tragedii można byłoby uniknąć. To akurat na 100 proc. Poza tym zgodnie z regulacjami wprawienie się w stan ograniczonej poczytalnosci (czyli krótko napranie sie) nie wyłącza odpowiedzialności, a wręcz przeciwnie. Równie dobrze mogłoby siedzieć na torach kolejowych. I co, wtedy pociąg też winny? Zasadniczo nie bronię kierowców bo widzę co się wyrabia, ale tutaj sprawa wydaje się być jednoznaczna
Ofiara slynela z tego czego slynela a kierowca slynie z tego czego slynie no i nic dziwnego ze sie na siebie nawineli. Taki los. A mozna bylo nie pic albo pic w domu albo mozna bylo jechac wolniej, niewinnych tu nie ma.
Na podstawie fotografii auta kierowcy można przypuszczać, że prędkość pojazdu nie była zbyt duża.
Spójrz na kant maski, bardzo mocny kawalek blachy a splaszczony na płasko, tam zapewne uderzyla glowa, to element bardzo twardy i o bardzo małej powierzchni trudno wywnioskowac predkosc z tego uszkodzenia bo by jechal 100km/h to tak samo by to moglo wygladac, tu chodzi o to ze jedno jest pewne, bylo za szybko, z tym kierujacy ma problemy, moze mysli ze drzewa są gumowe albo zna droge i kazdy zakret i jest mistrzem kierownicy (kazdy wie ze warunki na drodze zmieniaja sie nieustannie) ale najlepiej zeby sprawdzil to jakis psycholog bo kazdy kto zna temat i osobe kierujacego zna jego fantazje, dla nas jego auto to zwykly golf a chlopak to za rajdówke mial.
Tak na marginesie. Niektórzy piszą że jak tu zauważyć kogoś ubranego na czarno na asfalcie. Tym bardziej mógł być widoczny bo droga była biała od śniegu. Tam jest ograniczenie do 60km/h (chyba bo dawno tam nie byłem) każdy znał te środowisko tym bardziej że ta osoba nie raz tam sobie "odpoczywała" więc tym bardziej lokalni kierowcy powinni uważać na tej trasie. Co do kierowcy to nie chcę osadzać. Każdy wie jak jeździ. Może ta sytuacja będzie lekcją życia.
A załóżmy że idziesz ulicą potkniesz się upadniesz i uderzysz głową o chodnik i też możesz umrzeć . A gdyby nawet młodemu udało się w ostatniej chwili wyprowadzić auto i uniknąć zderzenia to też prawdopodobnie mógłby on ponieść śmierć jeśli np. uderzył by w drzewo czy co kolwiek. Wiadomo prędkość ma duże znaczenie ale nie wiemy z jaką prędkością jechał młody człowiek więc nie mam oceniać.byc może mężczyzna który poniósł śmierć sam się o nią prosił
Ewidentna wina kierowcy, pewnie jechał za szybko z tego co wiem.
Ewidentna wina kierowcy bo komuś po ciemaku zachciało się siedzieć w ciemnych ubraniach na środku jezdni ? Gdyby ten człowiek tam nie siedział, żył by a kierowca nie miał by problemów. A jak ktoś ginie na torach bo przełazi przez niestrzeżone przejście to wina maszynisty bo za szybko jechał ? No ludzie...
Prawda jest taka, że choćbyś jechał i 40km/h to jak jest ciemno jak w dupie a na asfalcie leży czarne coś to widzisz dopiero jak jest za późno. Miałem kiedyś podobną sytuacje. Droga Pisz -Ruciane. Było po deszczu, ciemna noc i 60km/h (wyjątkowo dużo zwierzyny było tego dnia wiec tylko dlatego tyle jechałem, bo nie oszukujmy się, kto na takiej trasie jeździ z prędkością 60 km/h? ) I oczywiście za zakrętem leży sobie jakiś menel, w poprzek drogi, obowiązkowo ubrany na czarno i broń boże elementy odblaskowe. Ledwie go wyminąłem, chłop miał szczęście, że nic z naprzeciwka nie jechało bo na hamowanie szans nie było, więc w innym wypadku bym musiał po prostu po nim przejechać. Szacun dla piskich pieszych, którzy przechodzą wieczorami przez przejścia z włączonymi latarkami w tel. bo wiemy jak wspaniale mamy oświetlone miasto bardzo często
Zgadzam się z Pana wypowiedzią. Mam tylko jedną uwagę. Mianowicie uważam, że każda sytuacja i warunki są inne. Nie ma identycznych przypadków. Akurat tam np. droga jest dalej biała- pokryta warstwa śniegu, która się utrzymuje pomimo całodniowej odwilży. Osobiście artykuł odczytuję jako informację o takim wypadku w danym dniu i o danej godzinie z liczbą uczestników it. a nie podstawę
do osądów. Rozmawiałem z osobą, która zna ofiarę i nie zgadza się jej wiek. Także traktuje artykuł jako informacje i nic poza tym. Zostawmy stróżom prawa osądy i prowadzenie czynności do wyjaśnienia zainstsniałej sytuacji. Jest wiele rzeczy do wyjaśnienia choćby to czemu zwłoki były ciągnięte pod samochodem grubo ponad sto metrów? Zmarłemu życia nie wrócimy natomiast kierowca zasługuje na rzetelne rozwiązanie sprawy bo całe życie przed nim.
Zapewne dlatego ze kierowca niedostosowal predkosci do warunków i jechal zdecydowanie zbyt szybko jak na panujace warunki chyba jedyne oczywiste wyjasnienie zaistnialej sytuacji, dziwi mnie jak robi sie biednego z tego kierowcy jak kilkoro kojarzacych go osob wypowiedzialo sie na temat jego stylu jazdy, zapewne ktos go wybiela bo i dislikeow nadzwyczaj pelno i taka rada dla kierowcy skoro tu sa jego dzialacze albo on sam: zwolnij w koncu, skoro ofiara siedziala na srodku to dziwne ze auto srodkiem go walnelo gdy mamy ruch prawostronny, gdyby bylo wolniej moze ciut blizej prawej to moze i skonczyloby sie inaczej, wyciagnij wnioski, madrzy ludzie uczą sie na bledach, glupi je powtarzają, przemysl to do ktorego grona sie zaliczasz moze to sprawi ze jednak zwolnisz
LUDZIE !! O czym tu dyskutować. Ulica i jakakolwiek droga to nie miejsce do siedzenia !!!
Siedział w czarnym ubraniu, zapewne skulony, po ciemku. Co zauważysz jeden z drugim ? "Kierowcy idealni ...urwa" Temu biednemu chłopakowi trzeba współczuć, a nie doszukiwać się w nim winy. Trafił na osobę skrajnie nieodpowiedzialną i do takiej sytuacji nie dostosujesz prędkości ani nie przygotujesz się na egzaminie. Współczuję obu stronom.
Ewidentny samobójca. Skoro siedział tam nie pierwszy raz to czyli czekał na "zbawienie" bo na linę nie miał odwagi. Szkoda chłopaka bo to mógł każdy z nas jechać i akurat w radiu grzebać. Prędkość na pewno nie była tutaj jakimkolwiek elementem układanki bo warunki na drodze pora dnia i samochód którym się poruszał na nadmierna prędkość nie pozwalały. To że ktoś sobie lubi motorem pozapier... Czy też samochodem to już jest winny bo na pewno w tym momencie też jechał 200 na godzinę starą golfiną na drodze która jest bardziej wyboista niż przyczepna. Gratuluję opini społeczniaków
Prędkosc jest glownym elementem kazdej podobnej ukladanki. A nadmierna predkodc w takich warunkach to moze byc i 60,70 i 80km/h, stoi znak ostrz uwaga zwierzyna lesna na odc takim i takim to kierowca przydzwoni w zwierzaka i on jest winny bo niedostosowal predkosci, tu na jezdni byl czlowiek, co do zasady kierowca powinien dostosowac predkosc na tyle zeby chociaz mial czas na jakiekolwiek reakcje a tu reakcji bylo brak, wina poszkodowanego ewidentna ale kierowca bez winy tez nie jest.
Prawo jazdy mam 47 lat. Przejechałem blisko 2 mln km. I jakieś 10 lat temu rozbiłem zimową porą auto przy prędkości 30 km/h na prostej drodze. Czy była to nadmierna prędkość odpowiedź sobie sam . Czy była to bezpieczna prędkość odpowiadam NIE ponieważ nie zapanowałem na bezwładnością pojazdu. Jednak pojazd został tak uszkodzony, ze wróciłem około 170 km o własnych siłach. Tak, że nie podawaj prędkości w konkretnym wymiarze jako nadmierna. Było to pierwsze i ostatnie zdarzenie, które przydarzyło się dla mnie. Życzę wszystkim jazdy bez kolizji i zdarzeń drogowych.
Jadąc 90km/h nie ma szans zahamować. Pieszego bez odblasku poprostu nie widać. Chodzi tylko o prędkość kierowcy.
Szkoda chłopaka, przez czyjąś głupotę będzie miał traumę na całe życie.
To w końcu wina kierowcy czy ziomka na ziemi
Taka jest prawda że siedział pijak na środku drogi policja dostała zgłoszenie o nim że tam jest gdzie oni byli
Zamiast przyjechać po degenerata przyjechali po trupa
Jedyny poszkodowany w tym jest młody chłopak który musi poradzić sobie z tą sytuacją
A mogl jechac wolniej, bylo zgloszenie wiec inni kierowcy jakos go potrafili ominąc. Zreszta warto zwrocic uwage na jego auto sprawdzic stan opon czy abs i swiatel i kto podbil badanie i wszystko jasne sie stanie, zadzialalo duzo zlych czynnikow niestety w tym wypadku a kierowca powinien wyciagnac wnioski i jezdzic wolniej szczegolnie takim leciwym sprzetem bo co z tego ze naped na 4 jak hamuje jak kazdy inny, kierowca juz to wie niestety za pozno
Człowieku co Ty *** ? Jaki napęd na 4 koła...w takim golfie chłopak 23 lata może sobie uzbierał na pierwsze auto, może wracał z pracy. Dobrze że go pieprznął jednego menela mniej. Na tym zadupie o tej porze to pewnie pierwsze auto jakie jechało i padło na chłopaka
Król ZUS lub król KRUS tylko na tym wyszedł najkorzystniej. Przestanie płacić świadczenia dla 67-latka.
Siedzi nawalony jak świnia idiota na środku drogi i kogo tu żałować. Przez takiego bezzmyślnego bezmózga mogły przecież ucierpieć niewinne osoby. Pewnie niektórym by pasowało aby kierowca zjechał z drogi uderzył w drzewo i zginął przez takie coś.
Wszystkim pasowałoby jakby kierowca jezdzil wolniej, wtedy bylby w stanie wyhamowac lub ominąc przeszkode a nie walic w nią samym srodkiem auta co oznacza brak reakcji i za duzą jak na te warunki predkosc bo to nie przypadek ze tych dwoch sie spotkalo w taki sposob
Stan auta napewno tez miał znaczenie, pewnie ledwo widział co ma przed sobą bo każdy w okolicach wie ze chlopak sztruclami jezdzi w dodatku szybko. Te kwestie jak juz ktos wczesniej napisal to powinny o byc wziete pod uwage.
Mimo wszystko nawet gdyby kierowca pędził z prędkością dźwięku ten pieszy nie powinien odpoczywać na jezdni. Do odpoczynku przeznaczone są inne miejsca.
Wyrażono opinie o pieszym. Kierowca święty też nie jest. Lubi szybko jazdę zarówno autem jak i motocyklem. Także proponuję werdykty i osądy pozostawić osobom, które zajmują się wyjaśnianiem tej sprawy.
Owszem kierowca też ma swoje za uszami powoli to on nie jeździ i powinien dostosować prędkość jazdy do warunków panujących na drodze a wiadomo, że w Wejsunach i okolicznych wsiach droga teraz jest tragiczna ale mimo wszystko nikt o zdrowych zmysłach nie siedzi na ŚRODKU DROGI czy to w dzień czy w noc. Mało tego kilka chwil wcześniej kilkukrotnie próbowano namówić do zmiany miejsca odpoczynku niestety bezskutecznie.
Każdy ma swoje racje, ale pewne informacje są też nie do końca prawdziwe. Niebieska kurtka to raczej nie czarna. Pozdrawiam i zostawmy werdykty osobom uprawnionym i uszanujmy zmarłego i rodzinę. Tutaj Prokurator który był na miejscu na pewno ma więcej,dokładniejszych informacji niż kolor kurtki it.
Prawda, gdyby jechal z ciut bardziej ostrożną predkoscia to dalby rade go ominac ale ze lubi zap*erdalac to trafila kosa na kamien, hamowanie w tych warunkach chyba oczywiste ze jest malo skuteczne to po co tak szybko jezdzic?
Kolejny przypadek naszej bezmyślności. Zamiast siedzieć w domu siedział na drodze a będzie leżał w grobie.
Szkoda człowieka ale prawda jest taka, że ten pan sam jest winien swojej śmierci wielokrotnie leżał bądź siedział na drodze a zatrzymując się i pytając czy wszystko dobrze potrafił wyzwać od najgorszych. Szkoda tylko chłopaka, który kierował samochodem bo traumę będzie miał do końca życia.
Szkoda chlopaka ktory ciąl o wiele szybciej niz pozwalaly na to warunki? szkoda ze on nie rozumie ze tak cale zycie sie nie da bez konsekwencji ale moze lubi taka szybką jazde wiec on sam nie ma czego zalowac, kto zna go ten wie o czym pisze... Dwoch inteligentow sie spotkalo na drodze, skonczylo sie fatalnie i mam nadzieje ze to wyjasnia jak nalezy zeby znow sie cos podobnego nie wydarzylo
Trzeba było mu ***..ić i won menela do lasu. Nie dbał o swoje życie, a mógł zabrać inne.