Koniec z parkingową samowolą w centrum Rucianego - Nidy. Nie pomogły policyjne mandaty, więc sięgnięto po... donice, które skutecznie blokują wjazd na wysepki. Jeszcze do niedawna w tamtym miejscu parkowano samochody.
Problem powstał jesienią 2010 r., kiedy przebudowano drogę krajową nr 58. Niestety remont przyczynił się do zmniejszenia miejsc postojowych. Czym są parkingi w samym centrum turystycznego miasta, nawet nie ma sensu wyjaśniać. Z powodu braku miejsc parkingowych turyści zaczęli zostawiać swoje samochody na wysepkach, których przeznaczenie było inne.
- Wysepki miały ułatwić kierowcom ciężkiego sprzętu wymijanie innych samochodów. Policja, rozumiejąc specyfikę Rucianego - Nidy, patrzyła na to przez palce. Nie dość, że nie ma parkingów, to jeszcze mandat odstrasza turystów od miasta. To z kolei denerwowało przynajmniej jednego z właścicieli płatnych parkingów, który dzwonił na policję, żądając karania sprawców wykroczeń. W rezultacie wielu przyjezdnych zrażono do Rucianego raz na zawsze... Już w ubiegłym roku gmina zwracała się do GDDKiA o rozwiązanie problemu i zamontowanie np. słupków, aby uniemożliwić parkowanie na wysepkach. Niestety nasz apel przeszedł bez echa - informuje Wojciech Strzałkowski, rzecznik prasowy UMiG w Rucianem - Nidzie.
Niestety wniosek gminy Ruciane - Nida przez długi czas pozostawał bez echa. Kluczowe decyzje zapadły w tym roku.
- Skierowano do nas, jako właściciela tego pasa drogi, odpowiedni wniosek, w którym argumentowano wprowadzenie takiego rozwiązania. W związku z tym wyraziliśmy zgodę, aby gmina Ruciane - Nida mogła ustawić kwietniki, które posadzono pod koniec lipca - uważa Karol Głębocki, rzecznik GDDKiA w Olsztynie.
Powyższe zastosowanie ma dwie swoje wady i zalety. Co można zanotować po stronie plusów?
- Przede wszystkim większe bezpieczeństwo. Turyści nie będą łamać prawa oraz stwarzać zagrożenia na drodze. W efekcie unikną kar oraz nie będą mówić, że już więcej do nas nie przyjadą - argumentuje Wojciech Strzałkowski.
Są też jednak minusy. Okazałe donice zmniejszą pole manewru karetce, której podczas nagłych wezwań, trudniej będzie minąć stojące w korkach samochody. Pyrrusowymi zwycięzcami mogą okazać się lokalni restauratorzy. Nie każdy przyjezdny będzie skory do uiszczenia opłaty parkingowej w wysokości 5 lub 10 zł. Zaoszczędzone pieniądze wyda w innej knajpie, wzbogacając tym samym przedsiębiorców z innych gmin. Chyba, że turysta wciśnie swój samochód na stosunkowo niewielki pas postojowy biegnący wzdłuż restauracji i sklepów. Jednak o wolne miejsce może być ciężko.
- W pobliżu są jeszcze parkingi pod urzędem i nadleśnictwem, z których korzystają turyści, najczęściej podczas weekendów. Dodam, że gmina prowadziła w ubiegłym roku rozmowy z PKP w sprawie przejęcia części ich terenów za zaległe długi. Niestety, do tej pory sprawa nie znalazła zakończenia. PKP najpierw chciało rozmawiać, a potem wycofało się i o ile wiem, chce te tereny sprzedać - dodaje rzecznik.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu piszanin.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz