Strajk nauczycieli trwa. Kolejne rozmowy związkowców z rządem zakończyły się fiaskiem. Czy i kiedy będzie porozumienie? Na tę decyzje czekają z podobnym niepokojem domagający się podwyżki nauczyciele, zakłopotani przedłużającym się okresem wolnym rodzice i uczniowie, szczególnie klas maturalnych. Ci ostatni z wizją nieklasyfikowania.
Zgodnie z obowiązującym prawem oświatowym rada pedagogiczna, podczas podejmowania najważniejszych decyzji o dopuszczeniu uczniów do egzaminu maturalnego, musi liczyć więcej niż połowę nauczycieli.Wszystko zależy od liczby strajkujących nauczycieli. Każdego dnia sytuacja się zmienia. Liczymy na to, że dobro ucznia będzie dobrem nadrzędnym - mówią.
Każdego dnia liczba strajkujących nauczycieli się zmienia. Nam w ostatnim tygodniu udało się przeprowadzić lekcje z maturzystami - mówi Andrzej Zadroga, Dyrektor I LO w Piszu - Oceny zostały wystawione, a rada pedagogiczna zostanie przeprowadzona 24 kwietnia. Ufam i wierzę, że moi nauczyciele przyjdą i nie zawiodą uczniów. Niezależnie od zawartych porozumień, ja ogłaszam, że w środę w naszej szkole odbędą się zajęcia. Oczekuję na uczniów.
Choć twardych stanowisk nie brakuje:Musimy być twardzi, aby wreszcie wynegocjować swoje warunki, ale nie możemy być obojętni na sytuacje uczniów. To dla nich pracujemy i nie możemy stanąć na drodze do tego, by utrudnić kontynuację nauki - takie jest zdanie większości.
Ja będę strajkować do końca, żadnych ustępstw. Jeśli zgodzimy się kolejny raz na jakiekolwiek, to przez następne lata nie dostaniemy nic - mówi stanowczo jeden z nauczycieli.
Nieco mniej stanowczy w tej kwestii jest Burmistrz Pisza:W związku z obawami, że ze względu na strajk obniżone zostaną pensje protestujących nauczycieli uspokajam: orzyski ratusz zrobi wszystko, aby zrekompensować strajkującym nauczycielom niższe wynagrodzenie - informuje Zbigniew Włodkowski, Burmistrz Orzysza - Rzeczywiście jest tak, że nie można zapłacić za czas strajku. Natomiast wspólnie z Panią przewodniczącą Rady Miejskiej Anną Pilarczyk podjęliśmy decyzję, że te pieniądze zostaną w szkołach. Krótko mówiąc pieniądze, które nie zostaną wypłacone nauczycielom, dyrektorzy będą mogli w ciągu trzech miesięcy wypłacić w dodatkach. One trafią do portfeli nauczycieli.
A rodzice, choć popierają strajk, nie bardzo wiedzą, jak zorganizować czas swoim pociechom.Mając na uwadze wykładnie prawną Regionalnej Izby Obrachunkowej, mówiącą że protestującym nauczycielem oraz pracownikom oświaty nie należy się wynagrodzenie za okres strajku, gmina Pisz zastanawia się nad rozwiązaniami, które zrekompensują poniesione przez strajkujących straty finansowe - mówi Andrzej Szymborski - Pod uwagę brane jest przekazanie nauczycielom środków zarezerwowanych w budżecie na ich wynagrodzenia, ale w formie dodatków, umożliwienie pedagogom odpracowania dni strajkowych, zwiększenie budżetu na zajęcia pozalekcyjne, ewentualne wypłaty z funduszu motywacyjnego. Decyzje w tej kwestii będą też mieli dyrektorzy szkół.
Tego oczekują wszyscy. Nieplanowane ferie pora zakończyć i powrócić do codziennego szkolnego rytmu. Tylko nastąpi to wówczas, gdy związkowcy i rząd dojdą do porozumienia.Liczę na to, że po świętach wszystko będzie toczyć się zwyczajowym rytmem - mówi mama czwartoklasisty - Wzięłam parę dni wolnego, trochę opiekowała się babcia. Ale to opieka, nie edukacja. Czekam na wznowienie lekcji.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz