W Łupkach rozpoczęła działalność placówka „Skrzydła Anioła” – pierwszy w historii powiatu piskiego Dom dla Dzieci. Choć potocznie używamy nazwy „dom dziecka”, nowa placówka rzuca zupełnie inne światło na pomoc dzieciom w kryzysie. To nie tylko budynek, to przemyślana strategia ratowania więzi i stabilizacji młodych Piszan.
Nie tylko dla sierot – kim są podopieczni?
Wbrew powszechnemu przekonaniu, współczesne domy dla dzieci rzadko są zamieszkiwane przez sieroty biologiczne (dzieci, których rodzice zmarli). Większość podopiecznych to tzw. sieroty społeczne. Są to dzieci, które często posiadają rodziców lub rodzica, ale z różnych przyczyn – takich jak uzależnienia, niewydolność wychowawcza czy przemoc – nie mogą w danym momencie przebywać w domu rodzinnym. Dla nich utrata miejsca zamieszkania to nie tylko zmiana adresu, to zerwanie z całym dotychczasowym światem. Właśnie dlatego powstanie „Skrzydeł Anioła” w powiecie piskim jest tak ważne.

Dom dla Dzieci "Skrzydła Anioła" w Łupkach. Placówka będzie podlegać Powiatowemu Centrum Pomocy Rodzinie w Piszu i stanowi pierwszą tego typu inicjatywę na terenie Powiatu Piskiego
Dlaczego „bliskość” jest kluczem do sukcesu?
Często pojawia się pytanie: skoro dziecko traci dom, to czy nie jest mu wszystko jedno, w jakim mieście zamieszka? Praktyka pedagogiczna i psychologia mówią stanowcze nie.
Dziecko, trafiając do placówki, przeżywa ogromny stres. Jeśli pozostanie w swoim powiecie, może kontynuować naukę w tej samej szkole, zachować kontakt z kolegami i znajomymi nauczycielami. czasem to są jedyne stałe elementy w jego wywróconym do góry nogami życiu.
To też szansa na powrót do rodziny. Celem placówki socjalizacyjnej nie jest zastąpienie rodziny na zawsze, ale praca nad tym, by dziecko mogło do niej wrócić. Bliskość geograficzna umożliwia regularne kontakty z rodzicami (jeśli sąd na to pozwala) oraz wspólną terapię. Wywiezienie dziecka na drugi koniec Polski często bezpowrotnie niszczy te kruche więzi.
Potrzecie - dziecko z powiatu piskiego ma tutaj swoje korzenie, rodzinę dalszą (babcie, ciocie) i znajome miejsca. Pozostanie w regionie pozwala mu zachować poczucie tożsamości i przynależności do naszej lokalnej wspólnoty.
Nowoczesna pomoc w kameralnym wydaniu
„Skrzydła Anioła” to placówka dla 14 osób w wieku od 10 do 18 lat. Taka liczba pozwala na stworzenie niemal domowej atmosfery, w której każdy podopieczny jest traktowany indywidualnie. Pod opieką profesjonalistów – wychowawców, psychologów i pedagogów – dzieci uczą się samodzielności. Wspólnie przygotowują posiłki, dbają o dom i planują wydatki. Dzięki temu start w dorosłość, który dla dzieci z pieczy zastępczej bywa bardzo trudny, staje się łagodniejszy i lepiej przygotowany.
Inwestycja w Łupkach ma również korzystny aspekt finansowy dla powiatu. Zamiast „eksportować” problemy i wysyłać dzieci do odległych placówek (za co powiat i tak musiał płacić), stworzono własny system wsparcia. Środki na utrzymanie dzieci zostają w regionie, finansując lokalne miejsca pracy i infrastrukturę. Powiat ma też bezpośredni wpływ na jakość opieki i może szybciej reagować na potrzeby swoich młodych mieszkańców.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Sylwester 2025 w Piszu: przeciętnie i oszczędnie
Widziałem mnóstwo publikacji redaktora z Artystami lokalnymi np.tancerka co na radną się starała .Jeśli nie można zaoszczędzić na kilku minutach fajerwerków co pójdą w niebo to na czym można ? Mam nadzieję że następny artykuł będzie o tym jak gmina może zyskać a co powinna spalić w powietrzu .Ciekawi mnie czy gdyby radni dostawali kasę dopiero za fajne pomysły i gmina by zarobiła Czy by pchali się na radnych .
Miechal
21:30, 2025-12-31
1,16 – nasz piski rachunek za ciszę
I znów nie sposób nie zgodzić się z autorem artykułu. Wszystko to prawda, ale... Problemem jest nie tyle położenie, co brak w tej części kraju atrakcyjnych miejsc pracy i inwestycji. Nie zatrzyma się młodych ludzi estetyka, krajobrazem etc w sytuacji, w której w zasadzie nie ma tu perspektyw zawodowych. I nie chodzi bynajmniej o pieniądze, ale brak możliwości robienia czegoś ciekawego w ogóle. Dziś mało kto ma ochotę zajmować się lepieniem pierogów dla warszawiaków w sezonie. Tu potrzeba nowoczesnego przemysłu i szeroko pojętego "ruchu" w lokalnej gospodarce. To tu jest główny problem.
Kolo
20:37, 2025-12-31
1,16 – nasz piski rachunek za ciszę
Tu się zgadzam z mieszkańcem. Do budowania rodziny i wyzbycia się strachu przed powiększaniem skutecznie chrobi stabilność i przewidywalność. A tę znowu dsje stała praca. W Piszu jest z tym problem. Bez jakiegokolwiek ruchu w tej materii - nic się nie zmieni.
ExecutioneR
18:45, 2025-12-31
1,16 – nasz piski rachunek za ciszę
A co wy byście chcieli od tego upadłego miasta gdzie BEZROBOCIE jest poteżne a rynek pracy nie istnieje ??
Mieszkaniec
17:46, 2025-12-31