„Dynamiczny rok”, „wyższy standard” i miliardy na modernizację – tak PKP Polskie Linie Kolejowe podsumowują rok 2025 w naszym regionie. Jednak za fasadą entuzjastycznych komunikatów rzecznika kryje się brutalna rzeczywistość dla pasażerów z Pisza. Podczas gdy Giżycko świętuje elektryfikację, nasze miasto doświadcza kolejowego regresu. To nie jest rozwój – to systemowe „zwijanie się” PKP, na które nasi lokalni politycy patrzą z założonymi rękami.
Miliardy na sukcesy, których u nas nie widać
W oficjalnym podsumowaniu PKP PLK czytamy o historycznym momencie: pociągi „pod prądem” wjechały do Giżycka, a linia nr 38 lśni nowością za 1,8 miliarda złotych. Rzecznik Przemysław Zieliński przekonuje, że inwestycje „zachęcają do wyboru kolei w codziennych podróżach do pracy lub szkoły”.
Szkoda tylko, że ta zachęta omija Pisz szerokim łukiem. Podczas gdy inne miasta zyskują nowoczesną infrastrukturę, PKP Intercity podjęło decyzję o wycofaniu z Pisza pociągów dalekobieżnych na większość roku. Pociągi, takie jak popularna „Biebrza” czy „Rybak”, wracają na trasę przez Giżycko. Dla nas oznacza to jedno: ubogi rozkład i degradację do roli przystanku sezonowego.
Koniec bezpośrednich podróży do Gdańska i Białegostoku
To, co boli najbardziej, to utrata okna na świat. O ile do Olsztyna wciąż możemy dojechać składami regionalnymi (choć komfort pozostawia wiele do życzenia), o tyle wycofanie Intercity odcina nas od kluczowych ośrodków w kraju.
Białystok i Gdańsk poza zasięgiem: Dla studentów i pracowników dojeżdżających do Białegostoku czy Trójmiasta, brak całorocznego Intercity to koniec wygody i konieczność uciążliwych przesiadek.
PKP się zwija: Zamiast obiecanego „wyższego standardu”, Pisz dostaje ofertę kadłubową. PKP proponuje nam rozwiązanie sezonowe – pociągi dalekobieżne mają do nas zaglądać jedynie latem. Przez pozostałe 10 miesięcy w roku jesteśmy traktowani jak pasażerowie drugiej kategorii.
Bierność burmistrza i PR-owe posty
W obliczu tego komunikacyjnego wykluczenia, mieszkańcy mieliby prawo oczekiwać zdecydowanej reakcji lokalnych władz. Niestety, na tym polu panuje głucha cisza, przerywana jedynie szumem mediów społecznościowych.
Burmistrz Dariusz Kiński wydaje się w tej sprawie zadziwiająco bierny. Zamiast twardych negocjacji z Ministerstwem Infrastruktury czy władzami PKP, aktywność włodarza ogranicza się głównie do... repostowania materiałów wicemarszałek Katarzyny Sobiech. Ta z kolei „coś tam mówi”, publikuje wpisy o tym, jak bardzo stara się o dobro regionu, ale dla piszan z tych deklaracji nie wynika absolutnie nic.
Mieszkańcy nie potrzebują kolejnych „udostępnień” na Facebooku, ale realnych efektów. Tymczasem politycy zajmują się wzajemnym komplementowaniem w sieci, podczas gdy z piskiego dworca odjeżdżają kolejne składy – i to bezpowrotnie.
Prowincja zamiast regionu sukcesu
Trudno nie dostrzec ogromnej ironii. Modernizacja linii nr 219 (Szczytno – Pisz – Ełk) kosztowała około 300 milionów złotych. Wydano publiczne pieniądze, by dziś PKP mogło „zwijać” stąd ofertę przewozową, a lokalni politycy mogli ten fakt przemilczeć.
W komunikacie rzecznika PKP czytamy o nowych zegarach w Olsztynie i windach w Ostródzie. To piękne detale, ale z perspektywy mieszkańca Pisza, który traci możliwość bezpośredniego dojazdu do Gdańska czy Białegostoku, brzmią one jak ponury żart.
Jak PKP chce zachęcić kogokolwiek do „codziennych podróżach do pracy”, oferując coraz uboższy rozkład? I jak długo burmistrz Kiński będzie jedynie obserwatorem tej kolejowej zapaści? Pisz właśnie został wypchnięty z „wagonu sukcesu”, a nam zostaje tylko przyglądać się, jak nowoczesna kolej – i realna polityka – mija nas z daleka.
Ela11:47, 30.12.2025
No a gdzie starosta?
H.12:22, 30.12.2025
A czy czasem InterCity nie jeździło tylko czasowo (fakt, że długo to trwało) przez Pisz w ramach remontu linii przez Korsze? Więc to nie jest tak, że ktoś nam coś zabrał, wszystko wróciło do normy...
tin12:40, 30.12.2025
w mediach społecznościowych "Nasza" Pani Marszałek po udanych rozmowach w ministerstwie w sprawie utrzymania połączenia intesity, NIE CHCIAŁA ZAPESZAĆ, wiadomo dlaczego. Nasze państwo się zwija, a politycy zamiast zajmować się problemami zwykłych ludzi i gospodarką, zajmują się odpłciowieniem stanowisk i kojcami dla psów. Żenada, a przepraszam, mamy sukces pt PORT POLSKA, zmiana nazwy 80 baniek. Uśmiechnijcie się
Marian13:23, 30.12.2025
W Piszu burmistrzem mógłby być np. kołek w płocie albo but. Taki sam pożytek byłby, jak z Kińskiego, a 20 tysięcy co miesiąc by zostawało.
wiem13:35, 30.12.2025
A Zuzga znów czyści pieroga Konopie.
Kolejowy „cud” na Mazurach czy wielki odwrót?
A Zuzga znów czyści pieroga Konopie.
wiem
13:35, 2025-12-30
Sylwester bez huku? Urząd Miejski w Piszu apeluje
A Zuzga znów czyści pieroga Konopie
wiem
13:27, 2025-12-30
Kolejowy „cud” na Mazurach czy wielki odwrót?
W Piszu burmistrzem mógłby być np. kołek w płocie albo but. Taki sam pożytek byłby, jak z Kińskiego, a 20 tysięcy co miesiąc by zostawało.
Marian
13:23, 2025-12-30
Kolejowy „cud” na Mazurach czy wielki odwrót?
w mediach społecznościowych "Nasza" Pani Marszałek po udanych rozmowach w ministerstwie w sprawie utrzymania połączenia intesity, NIE CHCIAŁA ZAPESZAĆ, wiadomo dlaczego. Nasze państwo się zwija, a politycy zamiast zajmować się problemami zwykłych ludzi i gospodarką, zajmują się odpłciowieniem stanowisk i kojcami dla psów. Żenada, a przepraszam, mamy sukces pt PORT POLSKA, zmiana nazwy 80 baniek. Uśmiechnijcie się
tin
12:40, 2025-12-30