Iść, czy nie iść - takie pytanie zadawali sobie ci spośród nas, których akurat dzisiaj dopadła gorączka, ból gardła, czy inna niemoc. U nas było spokojnie, mówi dyrektor
Iść, czy nie iść - takie pytanie zadawali sobie ci spośród nas, których akurat dzisiaj dopadła gorączka, ból gardła, czy inna niemoc. Powodem zdenerwowania był ogłoszony w mediach jednodniowy strajk ostrzegawczy lekarzy.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy domaga się podwyżek płac. Minimum 5 tys. zł brutto mieliby zarabiać lekarze bez specjalizacji, a 7,5 tys. zł brutto lekarze ze specjalizacją. Strajk może objąć nawet 300 placówek w kraju - straszono nas z radia, telewizji i internetu - i słusznie, gdyż na Warmii i Mazurach akcję protestacyjną przeprowadzono aż w 20 placówkach.
U nas było spokojnie – mówi Marek Skarżyński, Dyrektor Szpitala Powiatowego w Piszu – Kilka dni temu doszło do dwugodzinnej przerwy w pracy. Dzisiaj (15 maja – red.) lekarze nie przystąpili do protestu. Prawdopodobnie do strajku dojdzie jutro.. cały czas monitorujemy jednak sytuację, informacje przekazywane są na bieżąco do Ministerstwa Zdrowia. Pacjenci mogą czuć się bezpiecznie.
Treści, które przekazał nam dyrektor postanowiliśmy sprawdzić u źródła.
Nie będziemy protestować – uspokoił nas Grzegorz Mazurek, pediatra –
na pewno nie w dniu jutrzejszym (16 maja – red.).
Niemniej jednak przystąpimy do ogólnopolskiego protestu dnia 21 maja. Wówczas wykonywane będą tylko niezbędne zabiegi w stanach zagrożenia zdrowia lub życia pacjenta, nie będzie planowanych dyżurów.
Sytuacja lekarzy jest rzeczywiście specyficzna, gdyż nie mogą oni pozwolić sobie na całkowite porzucenie obowiązków. To wyłącznie przerwanie pracy – mówi Mazurek – Tym sposobem próbujemy zasygnalizować, że nie zgadzamy się z takim stanem rzeczy. Traktowanie nas - lekarzy jak piąte koło u wozu... czy to normalne? Tak właśnie sie czujemy, nasza praca jest niedoceniana, a przecież dbamy o to, co dla nas wszystkich jest najważniejsze – zdrowie i życie. Nasz protest to kolejne „nie” dla tego, co dzieje się w służbie zdrowia, naszym celem nie jest krzywdzić pacjentów... do tego nie dojdzie.
Jednak, jeśli już zachorować, to lepiej teraz, bo później jakość oferowanych usług nie będzie najwyższa, jeśli w ogóle będziemy mogli na nią liczyć. Zapowiedziany na 21 maja strajk ma trwać nieprzerwanie, aż do chwili spełnienia żądań. A spełnienie ich, zdaniem Ministra Zdrowia, jest wykonalne, najszybciej w ciągu najbliższych pieciu lat. Przypomnijmy, że w tym roku zrealizowano podwyżkę płac w systemie ochrony zdrowia, która wynosiła średnio 30 proc. Podwyżka ta wyniosła od 680 do 2 tys. zł brutto dla lekarza. Minister zaznaczył, że tak wysokich podwyżek nie otrzymali lekarze z małych placówek powiatowych. Wyjaśnił, że podwyżka zależna była m.in. od wyjściowego funduszu płacy w danym zakładzie i od wysokości kontraktu z NFZ.
Komentarze