Jak sam mówi Olesiewicz, jego głównym obiektem zainteresowań są jelenie, natomiast gdy pojawi się obiekt wart fotografii, to nawet nie-jeleń zostanie na niej uwieczniony. Jednak do ptaków potrzeba znacznie więcej cierpliwości i dlatego rzadziej pojawiają się w zbiorach autora.Generalnie taki okres kiedy on się pokazuje to koniec marca początek kwietnia - okres toków tych ptaków - mówi Marek Olesiewicz - To zdjęcie zrobiłem na wrzosowisku. Głuszec, jak każde inne dzikie zwierzę ma chęć uciekać. Ale tu wszystko zagrało - model, temperatura i światło, to udało się zrobić taki kadr.
Satysfakcja to jedno, drugie to docenienie przez ekspertów.Wszystkie zdjęcia które robię, robię z podchodu, nie siedzę w czatowni i nie czekam aż coś wyjdzie. Lubię podchodzić zwierzynę. Końcowy efekt daje dużo satysfakcji. - komentuje Olesiewicz.
To nie jedyna dobra wiadomość po ogłoszeniu wyników tegorocznego konkursu. W XXVIII edycji na II miejscu w tej samej kategorii "piękno" zdobył fotograf przyrody Marcin Chojnowski z "Panią mokradeł" czyli klępą w roli głównej.Ta nagroda jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Robię zdjęcia niecałe 4 lata, na konkurs nadsyłane są prace zawodowców, masa doskonałych zdjęć. Moje się podobało na tyle żeby dać mi pierwsze miejsce, po drugim w ubiegłym roku więc jest progres.
Twoja prywatność jest dla mnie ważna i ta strona nie rozsyła reklam:
Te zasady mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Niniejsze zasady i warunki zawierają zasady dotyczące publikowania komentarzy. Przesyłając komentarz, oświadczasz, że zgadzasz się z tymi zasadami:
Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować zakazem dalszego komentowania.
Niniejsze warunki mogą ulec zmianie w dowolnym czasie i bez powiadomienia.
Komentarze (8)
Jeszcze w temacie PDK w Piszu - kolejność i prawidłowe zasady prac - jak prawidłowo wykonuje się tynki.
ZALECENIA: budynek powinien być w stanie surowym z położonym dachem. Od momentu zakończenia prac nad stanem surowym musi minąć min. 6 miesięcy, żeby budynek osiadł i nie było niebezpieczeństwa spękań. Tynki bezwzględnie kładzie się na ściany suche. Wilgotność powietrza nie może przekraczać 60%. Podstawową zasadą jest tynkowanie we właściwej temperaturze t.j. od 5 do 20 stopni C. Przy zbyt niskiej temperaturze grozi przmrożenie i odpadnięcie tynku. Przy za wysokiej nastąpi spękanie. Nieprzestrzeganie tych zasad prowadzi do przebarwień otynkowanej powierzchni, jej łuszczenia, kruszenia się i odpadania. Przy planowaniu harmonogramu prac budowlanych należy bezwzględnie uwzględnić porę roku. Prac tynkarskich nie planuje się w okresie późnej wiosny, zimy lub wczesnej wiosny ze względu na niskie temperatury. Tynki wewnętrzne można można wykonywać tylko w ogrzewanych pomieszczeniach.
Widzimy co się dzieje na budowie PDK - tam jest jedno wielkie szaleństwo. NIE BĄDŹMY ZASKOCZENI JEŚLI PO ODDANIU TEGO BUDYNKU DO EKSPLOATACJI Z SUFITU NA GŁOWY MOŻE SPAŚĆ KAWAŁ TYNKU. To jest mega szaleństwo. Oby tylko skończyło się na odpadających tynkach.
To nasz Titanic. Jest wspaniały, no jest nasz i na miarę naszych możliwości. Płyn Titanicu po morzach i oceanach oraz sław imię Twych budowniczych.
W temacie PDK-u. Tak zwana eksploatacyjna wilgotność ścian dla każdego materiału jest określona polską normą np. dla cegły wynosi ona 3% - PN-82/B-022020. Wilgotność ścian warunkuje kolejność kolejnych prac budowlano-wykończeniowych. Nie kładzie się na wilgotne ściany ocieplenia, gładzi, szpachli, płyt kartonowych, stolarki itd. Czeka się aż ściany wyschną. Żeby proces ten prawidłowo zachodził budynek musi mieć DACH. Każdy profesjonalista o tym wie. To co robi się na budowie domu kultury w Piszu to są rzeczy karygodne, wprost nie do uwierzenia. Budynek nie ma dachu , na bryle budynku nie zakończone są poważne roboty budowlane, woda leje się po murach, wszystko jest zawilgocone, a w budynku prowadzone są prace wykończeniowe i za 2 miesiące planuje się oddanie budynku do eksploatacji. K...rwa kto tak robi. Przecież to wszystko za pare lat będzie się rozpadało. Panie Szymborski co pan najlepszego zrobił. Tfu..........
To jest metoda sowiecka. Poogladajcie sobie w jaki sposób budowano w byłym ZSRR nawet tak wrażliwe obiekty jak bloki jądrowe w elektrowni w Czarnobylu. To jest dostępne wraz z komentarzami ekspertów. Tu się dzieje podobnie, z tą różnicą że co najwyżej wszystko popęka lub "odlezie" albo się "odparzy". To jest sprawa dla właściwych organów, gdzie nadzor budowlany, gdzie służby. Dopychanie kolanem to za mało powiedziane w tym przypadku. Nawet w PRL nie robili takich jak na 22 lipca. Zaraz się okaże że będą dosuszac nagrzewnicami. To będzie jakaś masakra bo wszystko popęka. Ale kto bogatemu zabroni. Tak to chłop na wsi nawet obory nie buduje bo wie że to fuszerka
Wraca PRL. Piniendzy nie ma i nie będzie. Zatem co dalej z Projektem Coloseum? A może raczej Projektem Titanic. Toż to się wszystko rozsypie po roku. Każdy kto choć budował kurnik wie jaka jest kolejność na budowie i jak się to robi zgodnie ze sztuką. To jak w tym ruskim dowcipie jak to w ZSRR zanim skończono ostatnie piętro to rozpoczynano remont parteru. Tu wygląda mi to podobnie. Może warto to udokumentować na fotografiach dla potomnych.
fotki fajne, podobajo mi się, ale dachu nie ma, pada deszcz, mury mokno i wszystko na budowie w wodzie
lechu, wydaje ci się że to śmieszne , a to tragiczne jest. Zaczynasz być piskim "Kononowiczem".
Pisz do rzeczy albo wcale.
No fajnie, fajnie. A co z tym dachem ?
za chwilę rumun napisze, on ma dużo czasu bo nie pracuje .
gratuluje, niemniej...
gdybym tylko sie zabral za zdjecia
to moglbym zgarnac
wszastkie laure
Laury baranie :D
Gratuluję. Życzę zadowolenia z tego co robisz i jeszcze lepszych osiągnięć w fotografii.
a dachu dalej nie ma