Dziś, 5 lutego odbyła się Nadzwyczajna Sesja Rady Powiatu, na której poruszono sprawę zawieszenia funkcjonowania oddziału ortopedii i Poradni Ortopedycznej w Szpitalu Powiatowym w Piszu.
I to najważniejsza informacja z punktu widzenia pacjenta, jednak sytuacja eskalacji nieporozumień, niedomówień i żądań nie zostanie zakończona faktem odejścia jednej osoby, osoby, która ma jak się okazuje wiele osób nieprzychylnych. Ma także zwolenników.Nie ma zagrożenia likwidacji oddziału - powiedział Andrzej Nowicki Starosta Piski - Od dziś wznowiła działalność Poradnia Ortopedyczna, za tydzień, tj.12 lutego wznowi działalność Oddział Chirurgii Ortopedyczno-Urazowej.
2 lutego lek. Anna Drobińska złożyła wypowiedzenie w trybie natychmiastowym.Pani dyrektor Drobińska honorowo podjęła decyzję o rezygnacji, jest to dla mnie wielki cios! - mówił Marek Skarzyński, dyrektor Szpitala Powiatowego w Piszu. Pani Anna pojawiła się w tym szpitalu pełna energii, werwy, pomysłów i nieszablonowych działań. Szpital ogromnie zyskał. Formalnie nie wpłynęła do mnie żadna skarga na doktor Drobińską. To, co zaszło, ma wymiar szantażu. Zażądano, by odeszła osoba. Zaraz mogą być kolejne żądania. W cywilizowanym świecie nie ma takich oczekiwań.
Chętnych do zabrania głosu na tej sesji nie brakowało. Padało wiele pochwał, wiele zarzucano. Były również żądania związkowców o natychmiastowe przywrócenie Drobińskiej.Głowa jednej osoby za ciągłość pracy oddziału, ale to nie jest rozwiązanie. Gwarantuję, że ten problem do Państwa wróci - mówiła na sesji lek.Anna Drobińska.
A co było faktycznym podłożem tego konfliktu?Konflikt pracowników szpitala powinien zostać w murach szpitala, a nie co 2-3 miesiące musimy gasić pożar, który wy wzniecacie - podsumował radny Ronkiewicz - Powinniście tworzyć zespół, a tworzycie problemy.
O skonfliktowaniu środowisk lekarzy, pielęgniarek, położnych, dyrekcji mówi się zdecydowanie zbyt wiele. Pacjenci oczekują więcej troski niż walki o pozycje i stołki. Wizerunek piskiego szpitala należy poprawić natychmiast, bo samo istnienie oddziałów nie wystarczy do tego, aby pacjenci chcieli do nich trafiać.Pytacie Państwo z czym mi się tu przyszło mierzyć?- mówi zapytana przez nas lek. Anna Drobińska - Chciałam uzdrowić to, czego nie udało się nikomu przez całe lata. Chciałam, żeby szpital stał się miejscem przyjaznym dla pacjenta i żeby w tym szpitalu rzeczywiście chodziło o leczenie pacjentów. Punktualność, pracowitość i efektywność pracy - czy wymagałam zbyt wiele? Szpital ma leczyć chorych, ale też zarabiać. Myślałam, że uda nam się wypracować takie działania, by, jak to ma miejsce w innych szpitalach, ortopedia przynosiła zyski. W naszym szpitalu oddział ortopedyczny ma zakontraktowane zabiegi najwyżej wyceniane. Niestety, pod koniec 2023 roku szpital musiał oddać do Funduszu 1,5 mln zł z tytułu niewykonanych procedur na oddziale ortopedii. Przekonałam się, że tu chodzi o minimum wysiłku i nakładu pracy a maksimum zysku dla siebie. Mój pomysł był taki, żeby zmniejszyć dług placówki i generować zyski. To niestety nie idzie w parze. Piski szpital tonie, nie stać go na ortopedyczną bylejakość! Póki nie zrozumieją tego lekarze i władze, nic się nie zmieni.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu piszanin.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz