REKLAMA
Data dodania: 05.08.2024
Sternik na promilach na jeziorze Nidzkim
Fot. Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie
Policjanci interweniowali na jeziorze Nidzkim. Otrzymali zgłoszenie, że w trzcinach, na pełnych żaglach z podpiętym silnikiem, stoi jacht. Zgłaszający byli zaniepokojeni, że komuś mogło się coś stać. Policyjni wodniacy natychmiast popłynęli we wskazane miejsce i potwierdzili zgłoszenie. Weszli do środka, gdzie spał mężczyzna. Wyraźnie czuć było od niego alkohol. Badanie stanu trzeźwości wykazało prawie 2 promile alkoholu w orgazmie. Sternik został zatrzymany, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut.
W sobotę (3 sierpnia br.) przed godz. 15.00 oficer dyżurny piskiej komendy otrzymał zgłoszenie od żeglarzy, że na jeziorze Nidzkim w trzcinach stoi jacht na pełnych żaglach. Zgłaszający byli zaniepokojeni, że komuś mogło się coś stać.

Policyjni wodniacy natychmiast zareagowali i popłynęli we wskazane miejsce. Zauważyli w trzcinach opisaną łódź żaglową z podpiętym silnikiem spalinowym. Weszli do środka, gdzie było sporo pustych puszek po piwie i butelek po alkoholu. Zauważyli też śpiącego mężczyznę. Wyraźnie czuć było od niego alkohol. Obudzili go i ustalili, że jest to 39-letni mieszkaniec województwa świętokrzyskiego. Badanie jego stanu trzeźwości wykazało prawie 2 promile alkoholu w organizmie. W tej sytuacji jego łódź została zholowana, a on został zatrzymany w policyjnym areszcie.

Po wytrzeźwieniu i zebraniu materiału dowodowego sternik usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa. Grozo mu kara nawet 3 lat pozbawienia wolności.

Źródło: KPP Pisz


Opinie i komentarze

Komentarze (5)

Policję w Piszu i nie tylko należy skasować, to najgorsze nieroby i lenie patentowane. Nie robią kompletnie nic.

Nie warci złamanego centa, ale zasługi sobie przypisać to są pierwsi.

Dziady kalwaryjskie.

Szanowni Państwo, na jeziorze Nidzkim połowa pływa po pijaku. Kontrole powinny być wtryskowe, rutynowe i codzienne, a nie wtedy gdy jest zgłoszenie. Brak jest skutecznej egzekucji prawa i stąd pleni się patologia na drogach i na wodzie. Sam widziałem jak na jeziorze Nidzkim sternik walił z gwinta i nawet się z tym nie krył. Jeszxzecraz powtarzam, co drugi pływający jest pijany i nikt z tym nic nie robi. O ordynarnym łamaniu strefy ciszy i zakazu pływania na silnikach to nie wspominam nawet. To co się dzieje to wolą o pomstę do nieba. Pół biedy jak pijak na wodzie sam sobie zrobi krzywdę - gorzej jak komuś. Ludzie dostali jakiegoś obłędu, a przyczyną jest tolerowanie tego rodzaju zachowań.

A rozsadnikiem patologii polegającej na pływaniu pod silnikiem w Rezerwacie Jezioro Nidzkie (to wyższa forma ochrony niż strefa ciszy którą rada powiatu może ustanowić i znieść w drodze uchwały jest port Pod D... w Której Właściciel ma Wszelkie Przepisy, uhonorowany mianem "Najpiękniejszej Mariny na Mazurach" przez redachcję Upadłego Już na Szczęście Czasopisma Którego Tytuł Rozpoczynał się od Tej Samej Litery na Którą Zaczynają się Nazwy Dwóch Słynnych Marek Polskiego Piwa. Mimo że port ten leży za linią WN w Nidzie a więc już na obszarze rezerwatu -jego właściciel hołduje zasadzie: Tu mi wisi tolerując manewry pod silnikiem w wykonaniu gości i rezydentów portu którego nie raczył przystosować do manewrów bez użycia silnika (np. poprzez postawienie boi manewrowych) stawiając tylko na pomieszczenie jak największej liczby żaglowych koromyseł ale też i rezydujących tam dresolotów z potężnymi silnikami. Sam zresztą nie pozostaje w tyle oferując w czarterze jednostki motorowe, które z całą pewnością do granicy rezerwatu na wiosłach nie płyną. Jeszcze kilka lat temu w cenniku przystani figurowały takie "atrakcje" jak holowanie narciarzy wodnych albo dmuchanego banana. Ale podobno moje zgłoszenie pacjenta na motorówce który widząc silnikowe poczynania tamtejszych pseudożeglarzy uznał że jemu też wolno i popłynął sobie na pifko do portu Pod D... okazało się skuteczne, i po paru tygodniach otrzymałem zawiadomienie że gościu został ukarany grzywną w drodze sądowej. Oby okazało się to precedensem.

POLICJA sobie przypina łatkę bohaterów ,wszystko co dobrze to oni ,co źle to nie oni.Ta formacja schodzi na psy ,NIERZETELNE IFORMACJE ROWNIEŻ W TUTEJSZYM ARTYKULR CO SWIADCZY O SLABYM FACHU DZIENNIKARSKIM.Czyli "pisać aby coś było napisane".

Kolejna nieżetelna informacja .....policyjni wodniacy zareagowali razem z zastępami ochotniczej straży pożarnej RW z Rucianego-Nidy oraz zastępem PSP z pisza które to służby otrzymały zgłoszenie od dyspozytora 112 ..... więc policjanci nie działali sami a sama żaglówka została odcholowana do portu w krzyżach przez zastęp OSP .

Chłop spokojnie sobie spał, a tu takie rzeczy, toć on tylko sobie spał

Dobrze że bez drugiej połówki 😂😂😂bo by tylko przeszkodzili

Dodaj Komentarz

5000
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt