Wiele reakcji wzbudziła informacja zamieszczona na stronie Szpitala Powiatowego w Piszu o następującej treści:

Dlaczego pozbawiają nas dostępu do służby zdrowia tu, na miejscu? - pytają pacjentki - teraz trzeba będzie jechać do Pisza, to dla mnie duży kłopot.

Nie wyobrażam sobie, co będzie, gdy ta sytuacja utrzyma się dłużej - pisze kolejna - pewnie wiele pań zrezygnuje z regularnych wizyt, ze szkodą dla zdrowia.

Zapytaliśmy dyrektora szpitala co spowodowało podjęcie tak radykalnych kroków.

To działanie kryzysowe, będące konsekwencją braku specjalistów - komentuje dyrektor Szpitala Powiatowego w Piszu Marek Skarzyński - Do innego ośrodka odszedł jeden z naszych ginekologów, w związku z czym zastosowaliśmy taka terapię przetrwania. Na razie na luty, potem zobaczymy. Jeśli uda nam się zatrudnić nowego lekarza, sytuacja wróci do normy.

Jak wyjaśnia dyrektor, najważniejsze jest utrzymanie bezpieczeństwa oddziału, a to było zagrożone wraz ze zmniejszeniem się kadry medycznej. Wszędzie, gdzie możliwe było tymczasowe zastosowanie przesunięcia, tam to zrobiono.

Dyżury w Poradni Ginekologiczno-Położniczej w Piszu będą pełnili dr Mariusz Kajka i dr Stanisław Falkowski.