Zamknij

Dodaj komentarz

Obowiązkowe święto dla katolików. Wtedy trzeba iść do kościoła

Źródło: RMF24 13:00, 31.12.2025
Skomentuj Obraz István Kis z Pixabay Obraz István Kis z Pixabay

Pierwszy dzień nowego roku to nie tylko wolne w kalendarzu i czas odpoczynku. W Kościele Katolickim ma on specjalny status – wiąże się z obowiązkiem uczestnictwa we mszy. Tłumaczymy, jak to działa i kogo dotyczy.

Gdy wielu Polaków odsypia sylwestrową noc, w Kościele Katolickim rozpoczyna się ważna uroczystość – Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. Jest to jedno z tzw. świąt nakazanych, czyli takich, w które wierni mają obowiązek uczestniczenia we mszy świętej – analogicznie jak w każdą niedzielę.

Święto ma długą tradycję, a w liturgii podkreśla szczególną rolę Maryi jako Matki Boga.

Czym jest „święto nakazane” i co oznacza obowiązek?

Zasady określa Kodeks Prawa Kanonicznego. Zgodnie z nim katolicy mają obowiązek uczestniczenia w Eucharystii w święta nakazane oraz wstrzymania się od tzw. prac niekoniecznych. Praktyka Kościoła dopuszcza jednak uczestnictwo w liturgii już 31 grudnia wieczorem – msza odprawiana „w przededniu” także wypełnia obowiązek.

Do prac niekoniecznych zalicza się m.in. zakupy, sprzątanie czy inne czynności, które nie są pilne i nie stanowią koniecznego obowiązku domowego.

Kogo obowiązek nie dotyczy?

Jednocześnie Kościół przewiduje wyjątki. Za osoby zwolnione uznaje się chorych, osoby w podeszłym wieku, tych, którzy mają faktyczną trudność dotarcia do świątyni czy sprawujących opiekę nad kimś zależnym. W takich sytuacjach zachęca się do modlitwy w domu lub duchowego uczestnictwa poprzez transmisję telewizyjną lub internetową.

Lista świąt, które w Polsce mają taki status

W Polsce świąt nakazanych jest dziewięć. To m.in. 6 stycznia (Trzech Króli), Wielkanoc, Wniebowstąpienie, Boże Ciało, 15 sierpnia (Wniebowzięcie NMP), 1 listopada (Wszystkich Świętych), Uroczystość Chrystusa Króla oraz 25 grudnia – Boże Narodzenie.

Pierwszy dzień stycznia otwiera tę listę w kalendarzu roku liturgicznego.

Dlaczego temat wraca każdego roku

Wielu wiernych ma wątpliwości, czy Nowy Rok „liczy się” tak, jak każda niedziela. Powód jest prosty – część osób świętuje Sylwestra poza miejscem zamieszkania, inni pracują w tym dniu lub odpoczywają po nocnej zabawie.

Stąd przed 1 stycznia regularnie powraca pytanie – czy trzeba iść do kościoła, jeśli nie ma się siły lub możliwości? Zasady są jasne: obowiązek istnieje, jednak usprawiedliwiona przeszkoda nie jest uznawana za grzech.

Źródło zdjęcia głównego: Obraz István Kis z Pixabay

(Źródło: RMF24)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Sylwester 2025 w Piszu: przeciętnie i oszczędnie

Zgadzam się z Pańskim zdaniem, Pisz się zwija zamiast się rozwijać, niedługo nawet do marketu będziemy jeździli do Kolna z naszymi włodarzami. Wszystkiego dobrego w nowym roku Panie redaktorze i mam nadzieję że nadal będzie Pan uważnie parzył się na ręce tym patałachom jak do tej pory.

Jan

00:19, 2026-01-01

Sylwester 2025 w Piszu: przeciętnie i oszczędnie

Widziałem mnóstwo publikacji redaktora z Artystami lokalnymi np.tancerka co na radną się starała .Jeśli nie można zaoszczędzić na kilku minutach fajerwerków co pójdą w niebo to na czym można ? Mam nadzieję że następny artykuł będzie o tym jak gmina może zyskać a co powinna spalić w powietrzu .Ciekawi mnie czy gdyby radni dostawali kasę dopiero za fajne pomysły i gmina by zarobiła Czy by pchali się na radnych .

Miechal

21:30, 2025-12-31

1,16 – nasz piski rachunek za ciszę

I znów nie sposób nie zgodzić się z autorem artykułu. Wszystko to prawda, ale... Problemem jest nie tyle położenie, co brak w tej części kraju atrakcyjnych miejsc pracy i inwestycji. Nie zatrzyma się młodych ludzi estetyka, krajobrazem etc w sytuacji, w której w zasadzie nie ma tu perspektyw zawodowych. I nie chodzi bynajmniej o pieniądze, ale brak możliwości robienia czegoś ciekawego w ogóle. Dziś mało kto ma ochotę zajmować się lepieniem pierogów dla warszawiaków w sezonie. Tu potrzeba nowoczesnego przemysłu i szeroko pojętego "ruchu" w lokalnej gospodarce. To tu jest główny problem.

Kolo

20:37, 2025-12-31

1,16 – nasz piski rachunek za ciszę

Tu się zgadzam z mieszkańcem. Do budowania rodziny i wyzbycia się strachu przed powiększaniem skutecznie chrobi stabilność i przewidywalność. A tę znowu dsje stała praca. W Piszu jest z tym problem. Bez jakiegokolwiek ruchu w tej materii - nic się nie zmieni.

ExecutioneR

18:45, 2025-12-31

0%