Od kilku dni do redakcji portalu napływają informacje od mieszkańców powiatu, którzy po różnych przykrych zdarzeniach udali się na odział ratunkowy Szpitala Powiatowego w Piszu i nie otrzymali natychmiastowej pomocy. Powiadomienia dotyczą kilkugodzinnych oczekiwań na pojawienie się lekarza, pomimo braku natłoku pacjentów.
O wyjaśnienie poprosiliśmy dyrektora Szpitala Powiatowego w Piszu, Marka Skarzyńskiego:- Mój syn spadł ze schodów miał mocny obrzęk nogi - pisze pani Małgorzata - Pojechaliśmy na SOR około godziny 15:00. Tam lekarz twierdził, że czas oczekiwania wyniesie około 4 godzin, o ile w ogóle nas przyjmie. Pojawiali się nowi pacjenci, słyszeli to samo. Wszyscy czekaliśmy na schodach. Przyjęto nas dopiero po 18.00. Co się dzieje, czy to jakiś strajk? Nie widziałam żadnej informacji na ten temat.
Piszanie przyzwyczajeni byli do szybkiej obsługi na SOR. Nawet z drobnymi urazami.Szpitalny Oddział Ratunkowy z Izbą Przyjęć zapewnia całodobową pomoc w zakresie stanów nagłego zagrożenia życia i zdrowia. Dotyczy to zarówno pacjentów zgłaszających się do Szpitala, jak i chorych zabezpieczanych w ramach pomocy wyjazdowej przez Zespoły Ratownictwa Medycznego. W przypadku, gdy nie ma zagrożenia dla życia, należy zgłaszać się nie na SOR, tylko do lekarza rodzinnego.
Jak informuje dyrektor obecna sytuacja jest normą w innych placówkach medycznych. Sytuacja, która miała miejsce dotychczas na SOR musiała ulec zmianie. Tak się stało z chwilą, gdy odszedł wieloletni ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, Tomasz Mojżuk. Nowy ordynator Dariusz Janicki wprowadził inne zasady, które jak widać zostały już zauważone przez pacjentów.Zawsze tak było, że gdy coś się wydarzyło po południu podjeżdżałem z dzieckiem na SOR - pisze pan Paweł - Zawsze byliśmy szybko obsłużeni. Co się dzieje teraz? Czekaliśmy ze trzy godziny.
Co mamy zrobić, gdy coś się stanie? Wyjaśniamy:Od miesiąca mamy nowego ordynatora - kontynuuje dyrektor - to bardzo doświadczony lekarz, był kierownikiem dużego SOR-u w Zambrowie. Wprowadził inne, niż były dotychczas zasady przyjęć, ograniczając je do sytuacji pilnych, zagrażających zdrowiu i życiu. Przyzwyczajenie mieszkańców Pisza i okolic było takie, że można było przyjść, przebadać się. Ale SOR dedykowany jest dla innych przypadków. My, jako szpital zostaliśmy wyposażeni przez Ministerstwo Zdrowia w mechanizm tzw. kolejkowania. Są cztery etapy pilności. Nie czekają pacjenci przywiezieni prze karetkę, pacjent z kodem zielonym przepuszcza wszystkich.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz