Ogień zauważono ok. godz. 22. Na miejsce od razu skierowano strażaków z Pisza oraz orzyskiej jednostki OSP, a także wojskowej straży pożarnej. Pożar w tym momencie osiągnął już takie rozmiary, że zdecydowano o wezwaniu kolejnych sił. Na miejsce dojechały zastępy z gminy Orzysz, OSP Wiartel i Liski, a także WSP Bemowo Piskie. Łącznie na miejscu pracowało około 50 strażaków, a działania koordynował mł. Bryg. Paweł Pieńkosz, zastępca komendanta powiatowego PSP w Piszu.
Spłonęła magazynowa część budynku Zakładu Usług Komunalnych. Strażacy starali się nie tylko opanować ogień zanim przeniesie się do garażu i części administracyjnej, ale także bronili przed płomieniami położony w pobliżu budynek mieszkalny. Pożar udało się opanować ok. godz. 2. Strażacy od razu przystąpili do przeszukania pogorzeliska i rozbiórki elementów konstrukcji, które mogły zagrozić zawaleniem.
Pożar spowodował duże straty. Ogień strawił część wyposażenia ZUK. Spaleniu uległ m.in. samochód dostawczy oraz inne maszyny i urządzenia znajdujące się w magazynowej części budynki. W najbliższych dniach kierownictwo zakładu w porozumieniu z władzami gminy będzie musiało podjąć decyzję, jak zapewnić ciągłość wykonywania usług świadczonych przez ZUK.
Nocny pożar był jednym z największych na terenie gminy Orzysz w ostatnich latach Nie tylko ze względu na straty, ale także liczbę osób zaangażowanych w akcję gaśniczą. Oprócz strażaków włączone zostały m.in. służby miejskie, których prace koordynował burmistrz Zbigniew Włodkowski. Strażakom przygotowano posiłek oraz gorące napoje, co nie jest standardem w naszych realiach.
Fot. OSP Orzysz